KOMITET REDAKCYJNY:
P. P.: I. Ehrenpreis, inż. J. Merz. — Kraków, J. Kadura — Katowice, arch. J. Handzelewicz — Grudziądz, inż. E. Langner, H. Martena, arch. L. Burdyński, inż. G. Żelechowski i J. Świętochowski — Warszawa, inż. W. Matzke — Lwów
W. Stopa — Poznań, inż. J. Marynowski — Toruń.
Kedaktor „Przeglądu Ceramicznego** — inż. Alfred Dziedziul — Chełmno (Pomorze), telefon 53.
Życzymy u/4zyótkim dayiarzom yioiókim
Siała a Laąacja i TZadahcy a
(Koniunktui a. Stan finansowy cegielnictwa. Sprawy
Kok bieżący kończy się. Dobry gospodarz zamyka wtedy swój bilans. I my — choć w masie naszych z górą 2000 cegielń nie jesteśmy najlepszym gospodarzem — uczyńmy to.
Po latach depresji i prawdziwej nędzy mogliśmy znów zanotować widoczną poprawę koniunktury w roku ostatnim, który kończymy prawie z wyprzedaną produkcją. Przypomniały się nam lata 1928/29, które pozwcliły nam zaczerpnąć nieco świeżego powietrza. Nieco inaczej jednak sprawy ukształtowały się w* r. b., ukształtowały się niewesoło i nieoczekiwanie.
Sprzedawaliśmy nasze wyroby w poprzednich latach z widoczną i świadomą stratą w nadziei, że i dla nas nastaną lepsze czasy. Nie zawiedliśmy się, jednak spotkaliśmy się raptem z ciosem wymierzonym w samą egzystencję naszego cegielnictwa. Zanotowana i przez Instytut Badania Koniunktury poprawa koniunkturalna i pewma ogólna zwfyżka cen spotkała się co do cegły z najostrzejszymi represjami, dotąd nienotowfanymi w stosunku do którejkolwiek gałęzi przemysłu polskiego. Nie będziemy ponowiiie wdawTać się w analizę tych nieoczekiwanych dla nas wstrząsów, chcemy tylko jeszcze raz podkreślić, że dotąd nie rozumiemy tego specjalnego „wyróżnienia” naszego przemysłu.
Ceny płodów rolnych zwyżkują i wszyscy uważają to za słuszne i pożądane, natomiast drobna — bo 10 — lóc/c — zwyżka cen cegły w okręgu warszawskim i tylko w' tym okręgu pociągnęła! za sobą skutki wiadome!
Postawmy sprawę jasno. Stan finansowy cegielnictwa naszego jest znany: większość np. cegielń podwarszawskich ledwie dyszy albo też znajduje się w stanie upadłości lub pod nadzorem sądowym. Z 8 poznańskich cegielń 5 znajduje się w stanie upadłościowym lub pod nadzorem. A ile ce-robotnicze. Taryfy kolejowe. Sprawy organizacyjne.)
gielń zabrał za długi B. G. Krajowego! Czy tak wygląd.\ prosperujący i — jak to niektórzy panowie z czcrwonia kówf nazywają — „paskujący” przemysł? Tu nie ma żar fcówT, natomiast stan ten śmiało można nazwać katastro falnym.
W jaki sposób wybrnąć można z tego trzęsawiska? O od dłużeniu lub o jakimś Banku Akceptacyjnym dla przemysłu nie ma mowy. Pozostają dwie drogi: albo likwidacja całego szeregu cegielń, albo stopniowe uzdrowienie się drogą umożliwienia pracy z pewnym zyskiem, bo tylko w ten sposób zadłużone cegielnie mogłyby dźwignąć się z impasu i dalej egzystować. Tertium non datur. To wszystko musi być jasnem i też jest dla wielu jasnem, jak to mieliśmy możność stwierdzić niejednokrotnie.
Egzystują jednak czynniki, które z uporem małego dziecka na całe gardłd w rzeszczą „cegła musi być tanią i coraz tańszą” i którzy na w-szelkie dowrody cyfrowe i logiczne zatykają sobie uszy. Wywody tych krzykaczy znajdują niestety posłuch tam, skąd mamy prawo domagać się i oczekiwać obrony logicznego traktowania tych spraw'. To jest zaiste niezrozumiałe!
Inaczej te sprawy wyglądają u naszych zachodnich sąsiadów', gdzie przemysłowca sprzedającego swe wyroby poniżej kosztów' wiasnych i niepłacącego przez to podatków, świadczeń i zarobków robotnikom, a tym bardziej upad’e-go karze się więzieniem, i grzywną do nieograniczonej wysokości’)• Jakież to sprzeczne z naszą absurdalną rzeczywistością.
Teraz druga strona medalu. Podczas tegorocznych zatargów w' cegielniach o wysokość taryfy zarobkowej inspekcja pracy w niektórych rejonach (mamy tu na myśli spe-
') Patrz Przegląd Ceramiczny Nr. 1/1935 r. str. 32.