chinę do wywoływania wyobrażeń i uczuć". Sprawność działania tej machiny obliczał matematycznie. W notatkach do teorii kompozycji znajdujemy wiele zestawień statystycznych, pokazujących np. ilość zdań w akapitach tekstćw Dickensa, Carlyla czy Sienkiewicza, przeciętną liczbę wyrazów w poszczególnych zdaniach oraz proporcje części mowy w utworach literackich. W swoim czasie sporo dyskusji wywołało jego studium o Farysie (1885); uznał w nim Mickiewicza za wzorowego stylistę, gdyż liczba rzeczowników (38 %), czasowników (15 %) i przymiotników (9 %) odpowiada tzw. złotej proporcji.
Proporcja ta (znana też jako "złoty podział odcinka") polega na takim podziale, by całość miała się do części większej tak, jak część większa do mniejszej. Regułę tę przypominali w swoich pracach krakowski estetyk Teofil Ziemba oraz architekt Julian święcianowski (La roi de l'harmonie dans 1 art grec et son application a 1'architecture moderne, Pa-ris 1888). Prus uznał ją za prawidłowość, wyznaczającą kanon dobrego stylu, i starał się dostosowywać do niej własną
twórczość, co stwierdzono na przykłdzie Emancypantek i Lal-
59
ki . Poglądom tym pozostał wierny. W Najogólniejszych ideałach życiowych pisał:
"W dobrym języku powinno być dużo rzeczowników konkretnych, takich jak: stół, kapelusz, słońce, chłop itd. Liczba czasowników powinna być mniejszą niż połowa rzeczowników a przymiotniki winny stanowić trzecią lub czwartą część rzeczowników. Innymi słowy: na 100 wyrazów powinno być około 35 rzeczowników, około 15 słów, około 10 przymiotników i - około - (niestety!) 40 wyrazów beztreściwych, tj. zaimków i części mowy nieodmiennych"60.
Ustalenia te, przez niektórych wykpiwane, znalazły podobno sprzymierzeńca w osobie znanego krytyka duńskiego Jerzego Brandesa61, w podobnym kierunku szły też dociekania Sully Prudhomme' a. Wprawdzie Prus operował małymi liczbami (z punktu widzenia statystyki są to dane niewystarczające) i
30