"Powieść zmierza do tego, by między bohaterem a miejscem wytworzył się stan swoistej, np. aksjologicznej równowagi"64.
Dla jej dziewiętnastowiecznej, realistycznej odmiany można ułożyć cały słownik, oparty na binarnych przeciwstawię-
%
niach "dobry" - "zły" (np. salon - ulica, kościół - karczma, ojczyzna - obczyzna). Lalka i podtrzymuje tę konwencję, i ustawia się względem niej opozycyjnie. Kiedy w powieści Na prowincji Orzeszkowej jeden z bohaterów znajduje się w karczmie, a jego antagonista w kościele, czytelnik nie ma wątpliwości, jak ich ocenić. Ale Wokulski idzie do kościoła na zaloty, a Rzecki szuka w nim chłodu i ciszy. Kupiec zasiada w konfesjonale, by - jak kapłan - sądzić ludzi. Do kościoła wkracza przestrzeń świeckich uciech. Zabawki, reklamujące sklep, teraz reklamują Izabelę, która wystrój kościoła traktuje jako tło do flirtu. Kościół jest tu przedłużeniem salonu, jak później - w oczach Rzeckiego - będzie przedłużeniem sali sądowej. Magdalenka idzie doń, by się "rozerwać" i nie spowiada się z grzechu nieczystości, ale prosi Boga, "ażeby albo starą choroba zatłukła, albo żebym ja od niej wyszła". Nie ma tu jednoznacznej aksjologii, podobnie jak nie ma jej w obrazach obczyzny. W Bułgarii Wokulski tęskni za krajem, lecz jego wspomnienie Sybiru nie odpowiada ówczesnej konwencji infernalnej. Syberia to cisza, spokój, bezmierna dal i możność zapomnienia o piekle w kraju. Paryż, ukazywany zwykle Jako źródło moralnego zepsucia, jest pochwałą rozumnej cywilizacji. Prus występuje przeciw literackim schematom, za czym idzie wystąpienie przeciw stereotypom myślowym. Człowiek określa wartość miejsca; dobrym Polakiem jest się przez to, że najpierw jest się dobrym człowiekiem. '
Wielokrotnie pisano już o "miejskiej" wyobraźni autora Lalki i o jego opisach Warszawy6*. Scalone - dają panoramę całego miasta, pojmowanego jako samoistny organizm, zobrazowanego w naturalistycznej nieraz brzydocie, którą Prus wpro-
67