Powyższa analiza nie pretenduje do tego, by być wystarczającą; można by wyróżnić jeszcze dalej: czyste wrażenie akustyczne, identyfikację tego wrażenia z utajonym obrazem akustycznym, obraz mięśniowy fonacji itd. My wzięliśmy pod uwagę tylko te elementy, które uznaliśmy za podstawowe; rysunek nasz pozwoli jednak z miejsca odróżnić części fizyczne (fale dźwiękowe) od fizjologicznych (fonacja i słyszenie) oraz psychicznych (obrazy wyrazowe i pojęcia). Istotnie rzeczą zasadniczą jest stwierdzenie, że obraz wyrazowy nie utożsamia się z dźwiękiem i że jest on psychiczny na tej samej zasadzie, co związane z nim pojęcie10.
Przedstawiony przez nas obwód może się dzielić dalej:
a) na część zewnętrzną (drganie dźwięków przenoszących się z ust do ucha) oraz część wewnętrzną obejmującą całą resztę;
b) na część psychiczną i część niepsychiczną, przy czym ta ostatnia obejmuje zarówno fakty fizjologiczne mające swą siedzibę w narządach, jak i fakty fizyczne, znajdujące się poza człowiekiem;
c) na część czynną i bierną: czynne jest to wszystko, co idzie od centrum skojarzenia jednej osoby mówiącej do ucha drugiej, a bierne to wszystko, co idzie od ucha tej drugiej do jej centrum skojarzenia.
W końcu w części psychicznej znajdującej się w mózgu można nazwać wykonawczym to wszystko, co jest czynne (p->o), a recepcyjnym to, co jest bierne (o->p)n.
Trzeba dodać do tego zdolność kojarzenia i koordynowania przejawiającą się od chwili, w której nie mamy już do czynienia z odosobnionymi znakami; ta właśnie zdolność odgrywa najważniejszą rolę w kształtowaniu się języka jako systemu [...].
Aby dobrze zrozumieć tę rolę, musimy wyjść poza akt indywidualny, który jest jedynie zarodkiem mowy, i wziąć pod uwagę fakt społeczny.
10 Chodzi tu oczywiście o to, że nie ma związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy brzmieniem wyrazu a jego znaczeniem (dopisek autora opracowania).
11 Oczywiście podział na czynności wykonawcze i recepcyjne jest zasadny. Trudno jednak byłoby się zgodzić, w świetle obecnej naszej wiedzy, na określenie czynności wykonawczych jako czynnych, a czynności recepcyjnych jako biernych. Psychologicznie rzecz ujmując, recepcja wymaga równej aktywności, a niekiedy nawet większej niż nadawanie (uzupełń, aut. oprać.: por. np. W. Tłokiński, „Mowa. Przegląd problematyki dla psychologów i pedagogów”, Warszawa 1986, wyd. n zmienione, rozdz. II: Mówienie i rozumienie, s. 19—56).
Wśród Wszystkich jednostek związanych ze sobą mową ustali się więc pewien rodzaj średniej: wszystkie będą odtwarzać — bez wątpienia niezupełnie tak samo, lecz w przybliżeniu — te same znaki połączone z tymi samymi pojęciami.
Jaki jest początek tej krystalizacji społecznej? Która z części obwodu może tu wchodzić w grę? Mało bowiem prawdopodobne, że wszystkie uczestniczą w równej mierze.
Część fizyczną możemy wykluczyć z góry. Gdy słyszymy jakiś nie znany nam język, chwytamy wprawdzie dźwięki, lecz ponieważ go nie rozumiemy, pozostajemy poza obrębem faktu społecznego.
Część psychiczna również w całości nie wchodzi w grę: strona wykonawcza pozostaje poza nawiasem, gdyż wykonanie nie jest nigdy dziełem ogółu; jest ona zawsze indywidualna i pozostaje pod władzą jednostki; określamy ją nazwą mowy jednostkowej {parole).
Tym natomiast, co sprawia, że u osób mówiących powstają odbicia zdecydowanie takie same u wszystkich, jest funkcjonowanie zdolności recepcyjnej i koordynującej. W jaki sposób mamy sobie wyobrazić ten wytwór społeczny, aby język ukazał nam się całkowicie wyodrębniony ze wszystkiego innego? Gdybyśmy mogli ogarnąć sumę obrazów wyrazowych zmagazynowanych z wszystkich jednostek, uchwycilibyśmy tę więź społeczną, którą stanowi język. Jest to skarb złożony dzięki praktyce mowy jednostkowej w osobach należących do tej samej społeczności, przy czym system gramatyczny istnieje potencjalnie w każdym mózgu lub raczej w mózgach ogółu jednostek, gdyż w żadnej z nich nie jest kompletny; w pełni istnieje on tylko w zbiorowości.
Oddzielając język od mowy jednostkowej, oddzielamy tym samym: a) to, co jest społeczne, od tego, co jest indywidualne; b) to, co jest istotne, od tego, co jest uboczne i mniej lub bardziej przypadkowe.
Język nie jest funkcją osoby mówiącej, jest on wytworem, który jednostka biernie programuje, nie zakłada on nigdy uprzedniego przemyślenia, a refleksja występuje dopiero po czynności klasyfikacyjnej [...].
Mowa jednostkowa, przeciwnie, jest indywidualnym aktem woli i inteligencji, w którym należy wyróżnić: a) połączenia, za pomocą
23