Maciej Szmit
posiada odpowiednie wiadomości specjalne z zakresu dyscypliny, do których możliwe metody należą189.
Przepisy kodeksowe nie wskazują możliwości nakazania biegłemu wykonania badania wskazaną przez organ procesowy metodą, również orzecznictwo wskazuje, że wybór metody jest kwestią biegłego190. Jak słusznie pisze Andrzej Gaberle „sugestie w tym zakresie ze strony organu procesowego są zatem dopuszczalne, biegli zaś - jeśli nie uznają ich za trafne - powinni uzasadnić, dlaczego się do nich nie zastosowali, lecz nie są nimi związani"191.
Tadeusz Widła192 podaje cztery wskazania, którymi powinien kierować się biegły podczas wyboru metody. Są to:
S trafność metody;
189 Sąd Najwyższy w wyroku z 10 maja 1982 r. (II KR 82/82) stwierdził m.in.: „Przepisy procedury karnej nie określają i nie mogą określać zakresu badań specjalistycznych wykonywanych przez biegłych, gdyż potrzeba przeprowadzenia stosownych badań i ich zakresu choć pozostaje pod kontrolą organu procesowego kierującego badaniem biegłych należy również do „wiadomości specjalnych''.
W postanowieniu Izby Karnej Sądu Najwyższego z 25 czerwca 2003 r. (IV KK 8/03) sąd stwierdził: „w doborze metod i badań specjalistycznych biegły jest niezależny od organu procesowego, co nie oznacza, iż nie podlega jego kontroli".
190 W wyroku z 7 lutego 1986 r. (IV KR 15/86) Sąd Najwyższy stwierdził: „Nie należy do kompetencji stron decydowanie, jakie metody badawcze dla stwierdzenia okoliczności mających istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy okażą się przydatne w razie konieczności wykorzystania wiadomości specjalnych (...) strony mają prawo kontrolowania, czy wszystkie dostępne metody badawcze znane są biegłym i czy były wykorzystane. Jeśli biegli nie uznali za celowe posłużenie się niektórymi z nich, winni stanowisko swoje należycie uzasadnić. Uzasadnienie to podlega, jak każdy dowód, ocenie sądu".
Dość spektakularna kontrola sądowa znajomości metod badawczych przez biegłego miała miejsce w sprawie dotyczącej strat w PZU:
„Biegła Jadwiga Młynarczyk, która o kilkadziesiąt milionów pomyliła się w wyliczaniu strat w PZU Zycie, po raz 18. występuje przed sądem. Sąd dopytuje, jaką metodą biegła określiła ryzyko inwestycyjne. Biegła zwleka z odpowiedzią. Wreszcie sędzia Krzysztof Petryna pyta wprost:
Sędzia: A metodę McKenziego pani zna?
Biegła: Tak.
Sędzia zdziwiony: Ale proszę pani, ja tę metodę wymyśliłem przed chwilą!". (Źródło: „Gazeta Wyborcza" z 8 maja 2(H)4 r., http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/ 1,0,4054232,20040508RP-DGW,JAK_BIEGI.A_DO_TEGO_DOSZl.A,.html). Nota bene „metoda McKenziego" jest nazwą metody fizjoterapeutycznej.
191 A. Gaberle: Dowody..., op. cit., s. 181.
192 Zob. J. Wójcikiewicz: Ekspertyzo..., op. cit., s. 32 i nast.
86