Tołstoj, JĄnna ‘.Karenina
sobie żyć, a które okazało się niemożliwe. Wroński przekonał się, że „porcja szczęścia”, jaką sobie wyobrażał w pożyciu z Anną, jest znacznie mniejsza od oczekiwanej, Anna zaś nie mogła psychicznie zaakceptować ześlizgiwania się romansu w status małżeńskiej codzienności. Jej paranoidalna zazdrość i niemożność zaakceptowania tego, że nie jest możliwe dłuższe utrzymywanie wysokiego diapazonu namiętności oraz, oczywiście, okoliczności zewnętrzne (brak rozwodu, oddalenie od syna), które jednak odgrywały mniejszą rolę, wpędziły ją w „chorobę duszy”, która zakończyła się śmiercią. I to śmiercią straszliwą... choć, literacko, doskonale wykorzystaną (podobnie jak śmierć Wertera, Julii, Sorela czy Emmy). A jej ostatnia myśl, zwrócona do Boga z prośbą o przebaczenie, powinna i u czytelnika wyjednać dla niej rozgrzeszenie - płynące ze współczucia, tego platońskiego odbicia miłosierdzia.
Czy Tołstoj w jakikolwiek sposób uczynił z Anny Kareniny bohaterkę tragiczną? Czyli osobę, na losach której zaciążyły okoliczności, i która nie miała wyboru? Czy jest ona pozytywną bohaterką jego powieści? Czy autorska perswazja miała nas przekonać do niej i do jej miłości, czy może przeciwnie, ukazać ją jako ponoszącą klęskę z własnej winy? Na żadne z tych pytań nie ma prostej odpowiedzi, jak to bywa w przypadku wielkich dzieł284.
284 Niektórzy interpretatorzy sądzą, że ją znaleźli, a brzmi ona często: Anna miała prawo do szczęścia, jej nieszczęściu winne było otoczenie (społeczeństwo). Taka interpretacja, jeśli nie wynika z założeń ideologicznych, jest, między innymi, rezultatem przyzwyczajenia do ulegania „książkom zbójeckim” i ich perswazji. Nie muszą mieć dla nas również znaczenia interpretacje, jakie swoim intencjom przypisał autor po opublikowaniu książki. Jak wiemy, zmieniał Tołstoj jej koncepcję (od Anny - kobiety upadłej po kobietę nieszczęśliwą), a ponadto eksplikował swój zamiar artystyczny już po zyskaniu przez powieść popularności. Powieść ta żyje jednak własnym życiem, a recepcja dzieła nie musi być zależna od tego, ku czemu kieruje nas autor poza tekstem, występując w roli jego krytyka. Por. komentarz Jarosława Iwaszkiewicza: Instynkt artysty i widzenie prawdy życia stwarza z powieści Anny jedną z najpiękniejszych postaci literatury światowej. A jednocześnie wiedza życia daje Tołstojowi możliwość oczyszczenia Anny z wszelkiego cienia winy i przeniesienia oskarżenia na rzeczywistego winowajcę - na ustrój społeczny, w którego ramach szczera, namiętna Anna nie może się pomieścić. W rezultacie powieść Tołstoja staje się oskarżeniem społeczeństwa stwarzającego warunki życia Anny. I jeśli Tołstoj usiłuje, konfliktowi Anny ze społeczeństwem przeciwstawić patriarchalną idyllę Lewina z jego wsią i chłopami, to zamiar ten się Tołstojowi nie udaje, nie ma w nim bowiem prawdy.
192