Ksitjżfci zbójeckie
Przeszła w głowie wszystkie opisy namiętności, które czytała w „Manon Lescaut”, „Nowej Heloizie”, „Listach zakonnicy portugalskiej”. Chodziło, rozumie się, jedynie o wielką miłość; miłostka była niegodna panny jej lat i urodzenia (rozdz. XLI, s. 268)294.
We wszystkich tych przypadkach mamy do czynienia z rodzajem „książki w książce”. Ta „wewnętrzna” książka, a więc lektura bądź lektury bohatera stanowiące źródło jego fascynacji i wpływające na jego życie, są, w przeważających wypadkach, odpowiedzialne za to, jakim człowiekiem on się staje i co czyni. Ta „zewnętrzna” książka zaś, dowodząc, że tak właśnie się dzieje, proponuje - na ogół nie bezpośrednio - nieufność w stosunku do czytania, lub przynajmniej świadomość zagrożenia lekturą. Jawnie o takim zagrożeniu spośród bohaterów mówi jedynie Gustaw; wiedzą o tym natomiast autorzy, twórcy wszystkich innych postaci.
Te „wewnętrzne” książki są różnego rodzaju: rysują przesadzone wyobrażenia miłości, budzą nadmierną ambicję, egzaltację wreszcie: ich oddziaływanie jest niemal zawsze szkodliwe. Czy mamy jakieś przykłady dobrego wpływu lektury na bohaterów? Nie -przynajmniej nie w obrębie omawianych tekstów. To swoją drogą paradoks: pisząc własne dzieło, autor wskazuje na niebezpieczeństwa lektury... dla jego bohatera, rzecz jasna.
A co z jego własną książką? Czy ma świadomość, że jego dzieło takiż efekt wywrzeć może na czytelniku i czy stanowi to dla niego problem? Czy wystrzega się napisania „książki zbójeckiej”? Czy ostrzega czytelnika przed jej lekturą? Na te pytania bezpośredniej odpowiedzi nie znajdziemy raczej w tekstach analizowanych książek - co najwyżej można by jej (raczej bezskutecznie) szukać poza 294 Bile repassa dans sa tete toutes les descriptions de. passion qu’elle avait lues dans „Manon Lescaut”, la „Nowelle Hćloise”, les „Lettres d’une Religieuse portugaise”, etc., etc. II n’ćtait ąuestion, hien entendu, que de la grandę passion; larnour Ićger ćtait in-digne dyune filie de son dge et de. sa naissance. Lektury panny de la Mole są nader liczne (tłumacz opuścił „itd., itd.”), a sposób charakterystyki ich oddziaływania na bohaterkę (i innych bohaterów) jest jednym z ważniejszych wątków powieści Stendhala; nie ma tu miejsca na szersze rozważania na ten temat. Z jednej strony Matylda szuka w książkach tego, co odpowiada jej dumnemu i buntowniczemu charakterowi, czyli czyta powieści „zakazane” (a więc na przykład Woltera, Crćbillona, Prevosta) z drugiej - tego, co kształtuje jej egzaltowaną uczuciowość.
204