pewnym pokoleniu wszyscy mężczyźni w jednej rodzime, mający wspólnych dalszych przodków mają podobne zdrowie i los, niezależnie od wychowania, wykształcenia, miejsca zamieszkania i rodziców? To już nie jest przypadek, a próba wyjaśnienia tego zmianami społeczno-gospodarczymi wydaje się być naciągana.
Pewnego dnia pojawiły się w moim życiu wydarzenia, które trudno nazwać przypadkiem i sięgnąłem po książki Siergieja Łazariewa. Lektura każdej strony zaczyna wpływać na nasze życie poprzez uświadomienie. Następowało uwolnienie wielu sytuacji i poglądów w życiu. Zaczyna się zmieniać w człowieku podejście do wielu spraw w życiu, czasem tych najbardziej fundamentalnych. Pojawia się zrozumienie sytuacji i wydarzeń, a jednocześnie zanikają tendencje do oceniania innych. Tak jakby wcześniej oglądać i oceniać kukiełki na scenie teatrzyku, nie wiedząc, że sznurkami pociąga inna, wyższa siła.
Co to za siła, jak działa, jak się objawia? Podam przykład dość typowej współczesnej rodziny, która żyje swoimi wydarzeniami i problemami, jednak dla jej członków to co się wydarza jest często niezrozumiałe, nieuzasadnione i bezpodstawne. Przyczyna wydarzeń jest przypisywana losowi, innym ludziom, czasem np.: lenistwu lub złości. Jak wszędzie pojawiają się kłótnie, ocenianie i inne typowe emocje, które jednak mają swoje dające się wytłumaczyć przyczyny.
Proszę sobie wyobrazić rodzinę składającą się z ojca, matki i dwojga dzieci. Rodzinę która mogła sobie pozwolić na godne życie bez większych problemów finansowych. Rodzinę, której członkowie są wykształceni, posiadają więdzę o życiu i świecie. Rodzinę, w której nie dominują szczególne problemy zdrowotne. A jednak rodzinę, którą życie obficie doświadcza emocjonalnie. Ojciec, który szczytowy okres kariery zawodowej ma już za sobą, prowadzi małą firmę. Matka po opuszczeniu domu przez córki podjęła pracę i zdecydowała się pogłębiać wiedzę. Starszy syn po studiach mieszka już „na swoim”. Młodsza córka uczy się w innym mieście i mieszka w internacie. Czegóż chcieć więcej? Zawsze jednak pojawią się jakieś ALE.
Zacznijmy od ojca, który jest najsilniejszą osobowością w tej rodzinie. Podobnie jak od kapitana na statku - od jego decyzji i zachowania zależy powodzenie rejsu przez życie. Powiedzmy, że człowiek ten charakteryzuje się dużą wiedzą i wykształceniem oraz zdolnościami organizacyjnymi. Przymioty te pozwalają zapewnić dostatek materialny rodzinie i wykształcenie dzieciom. Jednak w pewnym momencie życia zaczyna następować u niego przywiązanie do wiedzy, własnej nieomylności i posiadania niekwestionowanej racji. Zdobyta władza przeradza się w potrzebę sprawowania kontroli i decydowania o losie innych, także z użyciem czynnika finansowego. Czasem z dobrych pierwotnie pobudek następuje skierowanie się w kierunku takich cech jak chciwość, zazdrość, lub złość. Zmiana emocjonalna idzie w parze ze zmniejszeniem dochodów. Jego dusza przylega do pieniędzy. Powstają w nim emocje związane z posiadaniem pieniędzy: pogarda wobec osób nieposiadających pieniędzy, zawiść do mających ich więcej, nienawiść do okradających go, osądzanie tego, kto pożyczył i nie oddał na czas. Będzie się nadmiernie troszczył o pieniądze lub o nich marzył. Wszystko to będzie jeszcze mocniej przywiązywało go do ziemskich wartości, a jego dusza będzie stawała się coraz bardziej agresywna. Jeśli te myśli będą trwać wystarczająco długo, by przeniknąć ze świadomości do podświadomości może to wpłynąć znacząco na zmianę jego losu. Może nastąpić degradacja struktur jego pola informacyjnego. Powstrzymanie degradacji struktur pola informacyjnego jest jednak możliwe. Pierwszy wariant jest dobrowolny. Gdy ktoś czuje, że w jego życiu dzieje się coś niepożądanego, zaczyna pomagać ludziom, daję pieniądze na cele charytatywne albo wogóle z nich rezygnuje. Jeśli tego nie robi lub nie potrafi oczyścić się w ten sposób, włącza się mechanizm przymusowy polegający na utracie pieniędzy lub okradzeniu. Jeśli wtedy nie poczuje nienawiści do złodzieja i nie osądzi go, następuje oczyszczenie. Natomiast gdy osądza, obraża się lub pogardza nim - nie przyjmuje tego łagodnego wariantu oczyszczania. Wtedy następuje trzeci - bardziej surowy wariant - choroby, urazy, nieszczęścia. Powstaje paradoks - życie jest ratowane poprzez straty lub urazy. Spójrzmy na stosunek tego mężczyzny do wartości rodzinnych. Istniejące w nim głębokie przywiązanie do rodziny i dzieci wyraża się w trosce, czasem nadmiernej i zaborczej o zapewnienie im szczęścia. Niezrozumienie przez innych jego światopoglądu i rad może przerodzić się w irytację