osoby. Wypowiedzi krytyczne są nawet nie tyle krytykowane, co wyszydzane, a często kończy się to usunięciem owego krytyka z listy znajomych (co powoduje, że nie może on już dodawać komentarzy). Wydaje się to otyłe niezwykłe, że Polacy raczej krytykują pewne osoby i sprawy, a nie otwarcie popierają je.
Krytyka w Internecie - nie tylko spraw politycznych, ale i wielu innych - jest w Internecie łatwiejsza ze wzglądu na dystans, jaki dzieli krytykującego od innych użytkowników Internetu. „O wiele łatwiej jest mi skorzystać z komputera i napisać kilka przykrych słów do przedstawiciela pewnej firmy dostępnego w sieci niż znaleźć jego numer telefonu i liczyć, że ten ktoś czeka na drugim końcu linii telefonicznej, by odebrać telefon i wdać się w dyskusję z rozłoszczonym klientem” - stwierdza Amber Mac36.
W dyskusjach najczęściej jako źródło wiedzy przywołuje się encyklopedię internetową Wikipedia, a argumentem jest, że „nie ma tego w Google”37. Podobnie jest w dyskusjach politycznych w innych miejscach w Internecie, gdzie granice wiedzy dyskutantów są wyznaczane przede wszystkim przez te dwa źródła.
Cechą charakterystyczną dyskusji na Facebooku jest ich efemeryczność: większość z nich trwa ledwie godzinę, najwyżej kilka godzin. Dotyczy to dyskusji pod statusami, w dużo mniejszym stopniu dyskusji w grupach dyskusyjnych. Wynika to ze sposobu, w jaki Facebook powiadamia o nowych komentarzach i jak wyświetla wątki38 w grupach. O kolejnym komentarzu pod swoim wpisem autor wpisu jest zawsze zawiadamiany, ale o komentarzach w innych dyskusjach - już nie zawsze39. Oznacza to, że musi bardzo uważnie śledzić interesujące go dyskusje, na przykład otwierając dla nich kolejne okna przeglądarki czy kolejne karty w przeglądarce internetowej.
W grupach dyskusyjnych z kolei pierwsze co widzi osoba do nich należąca to nie tyle najnowszy temat, ale temat, w którym ostatnio pojawił się komentarz. Te techniczne rozwiązania wpływająca kształt wpływają na kształt dyskusji.
Jednak to nie techniczne rozwiązania decydują o jej języku i kulturze sporu. A te często nie są lepsze niż mediach tradycyjnych, niewiele lepsze niż w niskiego lotu starciach na portalach internetowych takich jak Gazeta.pl czy Onet.pl. To, co powinno w teorii powstrzymywać dyskutantów - to, że podpisują się swoim imieniem i nazwiskiem, zyskując
36 Amber Mac, E-przyjaciele, Helion, Gliwice 2011. strona 18.
37 Nie ma na liście odpowiedzi na pytanie zadane usłudze wyszukiwawczej Google, z reguły wśród pierwszych dziesięciu odpow iedzi (pierwszej strony z wy nikami).
38 Wątek rozumiany jako status i komentarze do niego.
39 W szczególności nie jest powiadamiany o nowych komentarzach na stronach, czyli źródłach informacji takich jak gazety, błogi, oficjalne miejsca promocji polityków.