Nawet gdy był dokonywany przelew sumy 300 tys. rubli do kasy partyjnej, Gerasimow przymknął na to oko. Stwierdził potem na ten temat: „Wiedziałem przecież, że większa część tych pieniędzy i tak pozostanie w naszym gospodarstwie...”. Nic też dziwnego, że Azef, na ogół tak chciwy, teraz zadawalał się pensją policyjną 1000 rubli miesięcznie i nawet nie dopominał się o podwyżkę...
Dobre stosunki z Gerasimowem wykorzystywał Azef do wyjaśnienia stopnia uświadomienia policji o wewnętrznym życiu partii eserowskiej - oczywiście poza informacjami, które sam dostarczał.
Równolegle z podwójną grą w stosunku do partii eserowskiej i policji, prowadził też Azef podwójną grę w sferze swego życia osobistego. W kołach partyjnych miał opinię przykładnego męża i ojca, ale potajemnie lubił zawsze różne „przygody na stronie”, które stanowiły zawsze poważną pozycję w jego budżecie. Jego żona - rewolucjonistka o idealistycznym nastroju - nie miała o tym najmniejszego pojęcia, podobnie jak i o jego stosunkach z policją, uważała że jej mąż jest bohaterem obowiązku rewolucyjnego. Gdyby dowiedziała się o jego zdradach, z pewnością zerwałaby z nim. Perspektywa samotności nie uśmiechała się Azefowi, postanowił się więc ubezpieczyć i od tej strony.
W zimie 1907/1908 roku poznał śpiewaczkę kabaretową, Niemkę z pochodzenia, która wybrała się do Rosji w poszukiwaniu szczęścia i przygód. Ich romans rozpoczął się od pierwszego spotkania. Azef cały swój wolny czas zaczął spędzać ze swą ukochaną, nie żałując przy tym pieniędzy na różne kosztowne rozrywki, których była spragniona. Pokazywali się razem w miejscach publicznych, widywano ich w drogich restauracjach, w drogich lożach w operetce. Zaczęło się to rzucać w oczy towarzyszom Azefa, tłumaczył im jednak, że jest to znajomość nawiązana w interesie wywiadowczej roboty przeciw carowi. Gerasimow niejednokrotnie uprzedzał Azefa o niebezpieczeństwach, które mogą mu grozić w związku z jego nowym trybem życia, ale ten tłumaczył, że nie pozostaje mu nic innego, jak skończyć grę i usunąć się w stan spoczynku. Gerasimow prosił tylko o to, aby przed rezygnacją z działalności doprowadził do końca operację sparaliżowania zamachu na cara.
W ramach przygotowań zamachu na cara Azef zbierał informacje, które były potrzebne Organizacji Bojowej; między innymi interesował się marszrutami cara. Gerasimow stwierdził, że Azef był na temat tych marszrut lepiej i prędzej poinformowany niż on sam. Chciał dowiedzieć się od Azefa nazwiska informatora, ale ten odmówił, uzasadniając to względami własnego bezpieczeństwa.
Gerasimow przeprowadził w tej sprawie tajne dochodzenie i złapał się za głowę, gdy okazało się, że informatorem był ktoś tak wysoko postawiony, że po naradzie z ministrem Stołypinem postanowiono go nie tykać, gdyż wywołałoby to zbyt wielki skandal. Ta wysoko postawiona osoba świadomie okazywała pomoc terrorystom w przygotowaniu do carobójstwa.
Zamach na cara, planowany podczas uroczystości w Rewlu, został przy pomocy Azefa sparaliżowany. Zadowoleni byli i car, i Stołypin i Gerasimow.
(...) W czerwcu 1908 roku Azef opuścił Rosję razem ze swą kochanką. Pojechał do Paryża, a następnie do Szkocji, gdzie odbywały się właśnie przygotowania do nowego zamachu na cara. Zamach miał nastąpić podczas przyjęcia budowanego właśnie w Glasgow krążownika „Ruryk”. Azef brał udział w przygotowaniu zamachu i robił wszystko, aby się udał. Oczywiście nie informował rosyjskiej policji o tym co wiedział. Udany zamach na cara byłby dlań najlepszym alibi wobec rewolucjonistów, zapewniając mu spokój z ich strony. Zamach ostatecznie się nie udał ale nie z winy Azefa.
Tymczasem kampania przeciw Azefowi prowadzona przez Burcewa rozwijała się dalej. Wreszcie Burcew wystąpił wobec jednego z uczestników eserowskiej konferencji partyjnej, która odbyła się w sierpniu 1908 roku w Londynie, z oskarżeniem Azefa o zdradę. Centralny Komitet postanowił powołać Burcewa przed sąd partyjny za to, że „spotwarzył” Azefa.
Burcew nie miał wystarczających dowodów winy Azefa, ale właśnie wtedy udało mu się