1869525058

1869525058



tu wyjdziecie, co? Tkwią w was jeszcze, jak widać, burżuazyjne przesądy, małoduszność człowieka wychowanego na o-kruchach ze stołu kapitalisty. U nas nie ma litości, jest idea! Małoż to nas, komunistów, zginęło, zanim objęliśmy władzę? Nas kto żałował?'

—    Ale tu cały naród ginie... Żal ściska serce, patrząc jak gasną dzieci...

—    Co z tobą gadać! Ty nam powiedz lepiej, kto ich buntuje. Na pewno jest tu taki... My jego, rozumiesz...

Zapadał wieczór. Jefremow poszedł założyć konie; wrócił ode drzwi:

—    NiewOzmożno! Posmatritie!

Rzeczywiście. Śnieżyca, wzmagająca się już uprzednio, teraz rozsrożona, zamieniła się we wściekłą zamieć. Z nieba, z rozdartych chmur waliły nieprzebrane masy, istny potop puszystych . śnieżyn, który gwałtowny wicher skręca! w wir i rozgra-miał na wsze strony — biały chaos. Świata, przegonionego kurzawą i szybko zapadającymi ciemnościami, nie było widać na trzy kroki. Jak tu odnaleźć drogę polną?

—    Co my teraz zrobimy?

Postanowiliśmy nocować, nic innego

nam zresztą nie pozostawało. Jefremow radził nam udać się do pobliskiej chaty; — Kułaczka... sama jedna... dwa dni temu zmarł jej syn, wczoraj mąż... Duża chata, sporo miejsca...

Poszliśmy. Zanim dotarliśmy po omacku do odległej o sto metrów chaty, wyglądaliśmy jak bałwany śnieżne, nawet twarze pokryła nam powłoka tającego śniegu...

Spiwak przerwał opowiadanie. Dobył paczkę machorki, urwał kawał gazety — skręcił. Wypuścił przez nos kłąb sinego dymu, otarł pot z czoła.

—    Przy świetle łuczywa — ciągnął — trudno było coś dostrzec w chacie. Zwolna z półmroku wyłoniły się zarysy sprzętów, ikon zdobnych zasuszonymi kwiatami, piec i przy nim staruszka lat sześćdziesięciu, przeraźliwie chuda, z jarzącymi, prawie błędnymi oczami, osadzonymi głęboko w oczodołach. Świdrowała nas podejrzliwie, «z nieukrywaną bojaźnią.

—    Zdrastwujtie! Chcecie nocować? — mówiła skrzeczliwym głosem. — Pożałuj -sta, czemu nie? Chata duża, w samom diele, ale słomy nie ma...

Zrzuciliśmy kożuchy, strzepali śnieg z butów.

—    Nie martwcie się, mateczko, prze: śpimy się na kożuchach. Ugotujcie nam-


!

I




i



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
co stanowi najważniejszy problem. Jak widać Unia nie daje im wyboru muszą starać się o dotacje, któr
decyduje za pracowników, co jest dla nich dobre a co zle -traktując ich jak dzieci.. Autokrata surow
img291 Poniżej podajemy jeszcze globalną tabelę analizy wariancji dla przyjętego modelu kwadratowego
PRZYGODA NA WSI ZOBACZ CO CI ZAGRAŻA 4 Rodzice magazynują tu zboże. Trzeba uważać. H bo czasem j
skanowanie6 ■ Jak widać, wpływ dorosłego jest niewątpliwy. Ale zdaje się. że mamy tu także reakcję s
II. Co to jest ekonomia społeczna Jak widać, nie zawsze z samego faktu prowadzenia działalności gos
Jak widać ceny zapłacone drastycznie różnią się od cen przewidywanych co oznacza, że: -
op 01 0016 JAK VtUO-O Jeszcze TU zostaniecie? SHANKS. MYŚLĘ, ze jeszcze ze 2 LUB 3 WYPRAWY, A POTEM
RECENZJE 1 SPRAWOZDANIA 18] zajem sobie przeszkadzają. Jak widać, mamy tu do czynienia z konfliktem
Klimat psychologiczny sprzyjający rozwojowi społecznemu dziecka jest tu, jak widać, podstawowym waru
CCF20090701026 50 E. Cassirer ~ O teorii względności Einsteina nej jedności pomiaru. Jak widać nie
Literatura przedmiotuAsnyk Adam „Ulewa” 22. Dziuba, Waldemar: Co i jak widać w Tatrach - na podstawi
img20501 djvu 208 pływać. Co tu ma rak? Które z was wie? (Szczypce). Do czego ma te szczypce? I u i
Projekt budowy tarlisk... Jak widać jednostkowa moc strumienia w rozpatrywanym miejscu jest bardzo n

więcej podobnych podstron