DIGITAL CONSUMERS 267
cyjny zmienił się nie do poznania. Skończył się podział informacji ze względu na jej charakter - wyszukiwarki tak samo traktują informację handlową, jak i naukową. Internet ma charakter społeczny. Im więcej osób korzysta z wyszukiwarek, tym trafniejsze dają odpowiedzi. Analiza zachowań informacyjnych znajduje swoje odbicie w algorytmach wyszukiwania.
Wyszukiwanie informacji nie może pomijać kwestii wiarygodności źródeł. Umiejętność ich oceny związana jest z erudycja i dociekliwością intelektualną. Hipertekst miesza rozmaite porządki, źródła wiarygodne i mało wiarygodne, dokumenty przynależące do różnych dyskursów i różnych porządków. Źródła efemeryczne ważą tyle samo, co kanoniczne, anonimowe hasła z Wikipedii są cytowane na równi ze źródłami autoryzowanymi. Hiperaktywni użytkownicy Internetu mają skłonność do pobieżnej oceny źródła informacji i nie przywiązują wagi do jej wiarygodności. Pełnotekstowe serwisy online są wykorzystywane przede wszystkim do wyszukiwania informacji, nawigacji i ściągania dokumentów, a nie lektury online.
Korzystając z wyszukiwarek, internauci przenoszą się od razu w głąb witryn i portali, z pominięciem ich stron startowych i aparatu nawigacyjnego. Ponad połowa użytkowników ScienceDirect w czasie sesji zadaje tylko jedno pytanie, a pozostali niewiele więcej. Jedynie bardzo wąska, nie przekraczająca 1 proc. grupa zadaje kompleksowe pytania. Jeśli chodzi o książki cyfrowe, to zaledwie połowa użytkowników cyfrowych bibliotek sięga po ich treść, inni poprzestają na informacji zaczerpniętej ze strony tytułowej, spisu treści czy recenzji. Użytkownicy serwisów online większość czasu spędzają na nawigacji, a nie czytaniu cyfrowych tekstów. W przypadku serwisów oferujących pełne teksty czasopism, niesłabnącym powodzeniem cieszą się abstrakty, do których większość użytkowników sięga częściej niż do treści samych artykułów.
Internauci chętniej korzystają z globalnych wyszukiwarek niż ze specjalistycznych serwisów ponieważ są szybsze i prostsze w użyciu. Dlatego wiele specjalistycznych serwisów zaczyna upodabniać swoje narzędzia wyszukiwania do Googla, co dotyczy również bibliotecznych katalogów. Proste wyszukiwanie za pomocą jednego lub kilku słów kluczowych stało się standardem wyszukiwania online nawet w serwisach przeznaczonych dla specjalistów. Skłonność do przeskakiwania od artykułu do artykułu, od witryny do witryny, od jednego źródła informacji do drugiego jest ceną płaconą za porzucenie dyscypliny wyszukiwania. Ten nowy styl wyszukiwania ma wpływ na charakter studiowania. Studenci więcej czasu poświęcają na przeglądanie tytułów, spisów treści i abstraktów niż na lekturę wybranych przez siebie tekstów.
Jak się wydaje, to nie wyszukiwania informacji w Internecie powinniśmy młodzież uczyć, ale umiejętności starannej i krytycznej lektury. Łatwiejszy niż kiedykolwiek dostęp do informacji, szereg inicjatyw zarówno komercyjnych (Go-ogle Book Search i Scholar), jak i niekomercyjnych (Open Access), odebrał światu akademickiemu monopol na wiedzę. Teraz miliony mają dostęp do tych samych źródeł co uniwersytety, a erudycja padła ofiarą rewolucji informacyjnej.
Pokoleniem Googla zajmuje się rozdział siódmy. Peter Williams, lana Row-lands i Maggi Fieldhouse rozprawiają się z mitami na temat zachowań informa-cyjnych młodzieży. Pomimo naturalnego zakorzenienia w cyfrowym świecie, młodzież jest dość bezradna, jeśli chodzi o wyszukiwaniu informacji. Podobnie jak inni użytkownicy sieci gubi się w labiryncie sprzecznych opinii i lekceważy analizę wiarygodności źródeł.
Badania zachowań informacyjnych mogą być wstępem do weryfikacji teorii, że Internet prowadzi do powstania nowej formacji społecznej, zwanej społeczeństwem sieciowym. Teorię tę, popularną od czasu głośnej trylogii Castellsa1, autorzy rozdziału poddają krytyce, twierdząc, że w dużym stopniu opiera się na mitach. Łupem Petera Williamsa, lana Rowlandsa i Maggie Fieldhouse padają
M. Castells: Społeczeństwo sieci. Warszawa: Wydaw. Naukowe PWN, 2007.