246
ności rynkowej i skuteczności ekonomicznej. Możliwości i korzyści wynikające z globalizacji nic są więc dostępne dla wszystkich, a ekspansja światowych rynków dokonuje się znacznie szybciej niż rozwój środków, przy pomocy których możliwe jest zarządzanie nimi lub adaptowanie do potrzeb społecznych. Wysiłki podejmowane w celu poszerzenia globalnego sposobu zarządzania są prawie całkowicie skoncentrowane na ekonomii.
Do takicłi konkluzji dochodzą m.in. autorzy Raportu o rozwoju społecznym, poświęconego aspektom globalizacji (opracowanego w 1999 r. w ramach Programu Narodów Zjednoczonych na rzecz Rozwoju). Tezy tego Raportu dostarczały inspiracji do rozważań w czasie konferencji poświęconej zjawiskom globalizacji (a zwłaszcza ich następstw dla polityki wewnętrznej i zagranicznej państw) zorganizowanej w grudniu 1999 r. na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Fakty przedstawiane w Raporcie o rozwoju społecznym oraz spostrzeżenia autorów referatów i uczestników dyskusji mogą chyba zgasić optymizm nawet największych entuzjastów postępu technologicznego i ekonomicznych przemian nu świecie. Oto one:
Na 1/5 światowej populacji ludzi mieszkających w krajach o najwyższym dochodzie przypada 86% światowego produktu brutto, 82% światowych rynków eksportowych, 68% bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz 74% linii telefonicznych na całym świecie. Na 1/5 światowej populacji osób żyjących w krajach najbiedniejszych przypada po ok. 1% w każdej z wymienionych kategorii.
Podział krajów świata na biedne i bogate istniał zawsze; jednak pod koniec XX wieku nierówności te (wbrew wysiłkom organizacji międzynarodowych z ONZ na czele) przybrały rozmiary rażące i nigdy wcześniej w takiej skali nie odnotowywane. Proporcja dochodów (przeciętnych na jednego mieszkańca) osiąganych przez najbogatszą i najbiedniejszą część (1/5) światowej populacji zwiększyła się z 30:1 w 1960 r. do 74:1 w roku 1997.
Postęp technologiczny, rozwój gospodarczy i wzrost dobrobytu obywateli to dobrodziejstwa, którymi mogą się cieszyć stosunkowo nieliczne kraje. W latach 1980-1996 jedynie 33 państwa osiągnęły zrównoważony trzyprocentowy roczny wzrost produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca. W 59 państwach zaś — głównie w krajach Afryki su bsah aryjski ej i na obszarze dawnego bloku wschodniego — produkt krajowy brutto zmniejszał się.
Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych osiągnęła w 1997 roku sumę 400 miliardów USD, ale 58% tych inwestycji było skierowanych do państw uprzemysłowionych, 37% do krajów rozwijających się (z tego większa część do Chin i Brazylii), a tylko 5% do krajów Europy Środkowej i Wschodniej.
Nowe możliwości technologiczne, takie jak Internet, które miały się stać środkiem do rozwoju opartego na wiedzy, przynoszą zyski społeczeństwom dobrze sytuowanym i bardziej wykształconym. Ok. 88% osób korzystających z Internetu żyje w krajach uprzemysłowionych, które zamieszkuje zaledwie 17% ludności świata. Liczba komputerów w Stanach Zjednoczonych przekracza ich łączną liczbę w pozostałej części globu. W Afryce subsaharyjskiej — z wyłączeniem RPA — korzysta z Internetu mniej osób niż np. w Bułgarii.
Przewaga technologiczna krajów uprzemysłowionych nad pozostałymi jest coraz wyraźniejsza w niemal wszystkich innych dziedzinach (w 1999 r. np. na państwa wysoko rozwinięte przypadało 97% wszystkich patentów z całego świata). Wykorzystujące nowoczesne technologie wielkie korporacje kontrolują coraz większą część światowego rynku; np. 10 największych korporacji telekomunikacyjnych kontrolowało w 1998 roku 86% rynku, a dziesięć największych korporacji sektora komputerowego — ponad 70%.
Z globalizacją wiąże się spadek poczucia bezpieczeństwa w wielu społeczeństwach, ponieważ— zarówno w krajach uprzemysłowionych, jak i rozwijających się — wzrasta obawa przed skutkami restrukturyzacji ekonomicznej: bezrobociem i ograniczaniem środków opieki społecznej. Rozprzestrzenianie się światowych zagrożeń dla dobrobytu jest szybsze niż działania na rzecz ich usuwania. Osiągnięto bowiem znacznie większy postęp w formułowaniu norm, standardów oraz budowaniu instytucji służących rozwojowi globalnego rynku (WTO, OECD, IMF) niż w zakresie troski o ludzi i ich prawa.
Globalizacja — jak zauważył m.in. prof. Edward H a I i ż a k (autor referatu „Relacje polityczno-ekonomiczne w procesie globalizacji") — to proces zmian o charakterze nie