181
KRONIKA NAUKOWA, SPRAWOZDANIA
„Wszystkie krakowskie prądy literackie związane były z Uniwersytetem Jagiellońskim — zapisze w swych wspomnieniach wychowanek krakowskiej polonistyki, jeden z czynnych uczestników tego ruchu — ściślej z młodogo-tyckim gmachem Collegium Novum, a jeszcze ściślej z jego salą im. Kopernika, na II piętrze. Uniwersytet otwierał wtedy szeroko swoje podwoje dla wszelkich imprez literackich, a sala Kopernika była najpopularniejszym salonem kulturalnym Krakowa.” „Trzy były naonczas ośrodki w Krakowie, w których tętnił ruch artystyczno-literacki — odnotuje inny wybitny poeta krakowski — Dom Artystów przy Placu Ducha, Kolegium Wykładów Naukowych w Rynku Głównym oraz sala im. Kopernika w Uniwersytecie Jagiellońskim. Na wszechnicy wrzało podówczas życie artystyczno-literackie młodzieży. Nie znam na przestrzeni mego życia bujniejszego okresu ekspansji akademickiej ponad epokę, w której sam studiowałem... Gdyby sporządzić gołą statystykę wieczorów zorganizowanych w owych trzech placówkach kulturalnych Krakowa na przełomie drugiego i trzeciego dziesięciolecia bieżącego wieku — mielibyśmy przekrój najciekawszych indywidualności twórczych w literaturze Polski ówczesnej.”
Żałować należy, że nie zdobyliśmy się dotąd na taki syntetyczny obraz kultury literackiej Krakowa rozwijający się w kręgu inspiracji i orbicie oddziaływania Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale już dziś powiedzieć można, że jeśli kiedyś monografia taka powstanie, poczesne miejsce zajmie w niej rozdział poświęcony historii czasopism literackich, artystycznych, kulturalnych w rozmaity sposób ze środowiskiem akademickim związanych. Wypadnie w nim nakreślić główne linie rozwoju ruchu czasopiśmienniczego w starym i nowym Krakowie, scharakteryzować jego najważniejsze formy i przejawy, zaprezentować wreszcie galerię znakomitych uczonych-dziennikarzy: Stanisława Estreichera i Władysława Leopolda Jaworskiego, czołowych publicystów krakowskiego Czasu, Tadeusza Sinki, Zdzisława Jachimeckiego, Ignacego Chrzanowskiego, wnikliwych krytyków i bacznych obserwatorów życia artystycznego i literackiego Krakowa pierwszych trzech dziesiątków lat XX wieku, zasługi Stanisława Wędkiewicza jako redaktora Przeglądu Współczesnego i działalność Stefana Kołaczkowskiego na łamach Marchołta, czy z czasów bliższych naszej pamięci sylwetki publicystów i krytyków tego formatu co Kazimierz Wyka lub Konstanty Grzybowski.
Pomnożyć można ten katalog wybitnych indywidualności polskiej publicystyki kulturalnej ostatniego półwiecza nie mniej znakomitymi nazwiskami profesorów krakowskiej Almae Matris. Dość przyjrzeć się uważnie zawartości czołowych periodyków okresu Młodej Polski, Życia, Krytyki, Museionu, Sztuki, Świata, Miesięcznika Literacko-Artystycznego, Przeglądu 'Polskiego, aby spotkać na ich łamach całą elitę intelektualną ówczesnego Uniwersytetu z J. Baudouinem de Courtenayem, M. Zdziechowskim, K. Morawskim, J. Rozwadowskim, J. Mycielskim, F. Koperą na czele. Łączyła ich przy wszystkich różnicach temperamentów pisarskich i poglądów artystycznych głęboka społeczna wrażliwość na aktualne problemy współczesności, naukowa rzetelność w ocenie bieżących zjawisk życia artystycznego, świadomość roli i obowiązków uczonego w pracy nad upowszechnianiem i zbliżeniem do czytelnika trwałych i znaczących wartości kulturalnych.
Nie brakło w tym dialogu między sztuką i nauką niekiedy napięć i konfliktów. „Nowoczesna sztuka — pisała wybitna historyczka Zofia Daszyń-ska-Golińska do Stanisława Przybyszewskiego — zazdrosną jest i wyłączną.