kowe udogodnienia ułatwiają kontakt ucznia z maszyną, kontakt, który przede wszystkim ©dbywa się za pośrednictwem klawiatury monitora. Gdy na ekranie pojawia się pytanie testowe: „Wskaż prawidłowe rozwiązanie”, wystarczy dotknąć palcem ekranu, aby elementy światłoczułe same odnalazły miejsce, w którym palec zakłócił rozkład promieniowania. Do maszyny cyfrowej można przyłączyć dużą ilość takich końcówek, np. wersja systemu z roku 1968 — Plato IV — zdolna jest współpracować z 4 tysiącami mohitorów. Koszt użytkowania końcówki spada wówczas do 4—5 centów za godzinę. Za tych kilka centów każdy student osiąga wrażenie, że przerabia materiał ze swoim prywatnym nauczycielem, który zna jego poziom intelektualny i zasób zdobytej dotychczas wiedzy. Jak na domowego belfra zachowuje się wprawdzie z irytującą obojętnością, ale za to — niczym przyzwoity anioł stróż — opiekuje się i czterema tysiącami adeptów, i jednym.
Tych względnie prostych systemów informacyjnych używa się także w innych przypadkach, głównie do piętrowego wyszukiwania danych. Na ekranie ukazuje się szereg propozycji, klient piórem świetlnym (rys. 60) lub palcem wskazuje tę, którą jest zainteresowany, monitor przedstawia mu listę bardziej szczegółowych informacji, z których ponownie należy wskazać jedną — i tak się to wyszukiwanie powtarza i trwa do momentu, kiedy klient otrzymuje właściwą i dokładną odpowiedź na swoje pytanie. Systemy tego typu nie są nazbyt skomplikowane i opierają się na podobnym oprogramowaniu, niezależnie od tego, czy korzysta z nich dyrektor przedsiębiorstwa, policjant przeczesujący kartoteki przestępców czy magazynier w domu towarowym.
Przypatrzmy się bliżej tej metodzie, zwanej
194