tego, jak się zachowują. Istniała też grupa zagadnień, w których maszyna tak dalece przewyższała pojemność pamięci i szybkość reakcji przeciętnego człowieka, że zbyt łatwo się de-konspirowała. Należało więc dodawać jej zaprogramowane opóźnienia przy odpowiedziach dotyczących obliczeń matematycznych lub posunięć przy grze w szachy albo zmuszać ją do udawania, że nie potrafi dać sobie rady w przypadkach bardziej złożonych. Były to jednak sytuacje szczególne. W przypadku ogromnej większości pytań — przeciwnie — trzeba dużego wysiłku programistów, aby zapewnić jako tako sensowne odpowiedzi. Jedno jest pewne: do prowadzenia jakichkolwiek udanych eksperymentów w tej dziedzinie niezbędny jest komputer. I bez względu na to, jak zdefiniujemy pojęcie „sztucznej inteligencji”, zawsze będzie ona bliska problemom informatyki. Są nawet tacy, którzy przypisują pracom dotyczącym sztucznej inteligencji rolę silnika napędowego w rozwoju informatyki. Ogólna technika komputerowa rzeczywiście wiele skorzystała, zwłaszcza na rozwoju urządzeń komunikujących maszynę cyfrową z człowiekiem i na wzbogaceniu oprogramowania. Wiele również języków i technik programowania sprawdzano i udoskonalano na poletku sztucznej inteligencji, a potem przekazywano do powszechnego użytku. Ale o tym — później.
*
* *
Eksperyment Turinga i jego hipotetyczna inteligentna maszyna to już dziś prehistoria. Współcześni badacze są w mniejszym stopniu idealistami, a bardziej pragmatykami. W prezentacji ogólnej jednak obowiązuje szacunek dla historii. Dlatego też następny rozdział poświęcony jest zagadnieniu, które kiedyś nie-