22 Mieczysława Adrianek
tekstów własnych i tłumaczeń była wówczas dla młodych, początkujących nauczycieli dodatkowym źródłem dochodu, choć nie zawsze pracę naukową podejmowali z myślą o zarobku. Niezależnie od spodziewanych korzyści materialnych pragnął awansować na wyższy szczebel kariery zawodowej. Dowód tego znajdujemy w jednym z jego listów. Czyniąc starania o opublikowanie jednej ze swych rozpraw wyjaśniał, że wielce mu na tym zależy, „aby się czymkolwiek dać publicznie poznać”.
Poza tym z całą pewnością bodźcem do pracy badawczej i naukowej dla prowincjonalnego inteligenta był nadmiar wolnego czasu, zwyczajna nuda w małej mieścinie, prawie wiosce, zwłaszcza w długie zimowe wieczory. W styczniu 1827 r. pisał do ordynata Stanisława Zamoyskiego.
„W Szczebrzeszynie tak wszystko jak dawniej było - to chyba za nowinę uważać można, że w przeciągu miesiąca prawie, urodziło się 5 profesorskich córek, w liczbie których i moja się także znajduje”.
Lelewel zachęcał Żuchowskiego, aby zajął się przekładem dzieła publicysty i historyka francuskiego Krzysztofa Wilhelma Kocha. Propozycja ta bardzo spodobała się szczebrzeszyńskiemu nauczycielowi i natychmiast zabrał się do pracy. Miał jednak obawy, czy cenzura pozwoli na druk tego przekładu. Postanowił więc niektóre, zbyt kontrowersyjne, miejsca nieco złagodzić, lub zupełnie opuścić, „[...] jeżeli się zgrabnie odmienić nie dadzą”. Prawdopodobnie chodziło tu o książkę pt. Histoire abrege des traites de la paix de Westphalie. Zapytywał więc Lelewela, czy ostatnie wydanie tego dzieła z r. 1817 różniło się od wydania, które właśnie tłumaczył. Brak jest wiadomości, czy pracę tę ukończył, a jeśli tak, to co się stało z rękopisem. Żuchowski interesował się też innymi dziełami wybitnych ówczesnych historyków, takich jak A. H. L. Heeren i W. Robertson.
Na prośbę Ordyńca przetłumaczył dla „Dziennika Warszawskiego” z bliżej nieznanego dzieła Heerena fragment O wpływie Normandów na język i literaturę francuską24. Również w tym samym czasopiśmie opublikował obszerne fragmenty przygotowywanej do druku większej rozprawy własnej pt. Niektóre wyjątki o poezji pasterskiej2 5. W kwietniowym numerze „Dziennika Warszawskiego” ukazał się przetłumaczony na język polski przez Żuchowskiego fragment bliżej nie zidentyfikowanej książki Robertsona Królestwo Anabaptystów26. W r. 1828 korzystając z wolnego czasu rozpoczął pracę nad zaadaptowaniem wypisów łacińskich, które pragnął przeznaczyć dla młodzieży szkolnej. Zainteresował się książką Lhomonda pt. Epitome historiae sacrae, odznaczającą się piękną i czystą łaciną i poprawną ekspozycją nadzwyczaj stosownej w tym czasie
24 „Dziennik Warszawski” 1827, nr 27, s. 97-125.
25 Ibidem, 1828, nr 33 s. 97-116.
26 Ibidem, 1828, nr 35 s. 1-14.