26 Mieczysława Adrianek
merytorycznych błędów. Poza tym była to pozycja bardzo rzadka, trudno dostępna. Donosił Lelewelowi, że książkę swą już prawie ukończył, miał tylko trochę wątpliwości co do niektórych kwestii i pragnął przy pomocy Lelewela je rozstrzygnąć. Prosił Lelewela, aby pozwolił mu tę swoją pracę dedykować.
„Będąc pozbawiony dostatecznych pomocy książkowych, - pisał - postanowiłem udać się z prośbą do JWWM Pana Dobrodzieja, abyś mi raczył dopomóc w tych miejscach, które dla mnie do rozwiązania będą niepodobne. Lubo JWWMPan Dobrodziej przez swoje dzieła rzadkiej zalety, pozyskałeś już taką w narodzie i za granicą sławę, że jej nawet powiększać nie potrzebujesz; wszelako co tylko od JWWM Pana Dobrodzieja otrzymam, do wszystkiego przyznam się najchętniej, owszem nawet tym jedynym sposobem pismu swojemu wziętość i użyteczność zapewnić mogę”40.
Nieznane są losy tego rękopisu, w Archiwum Państwowym w Lublinie zachował się tylko jego rękopiśmienny plan41, który w postaci aneksu (II) dołączam do niniejszego artykułu.
Działalność pedagogiczna J. Żuchowskiego jest mało znana. Wiemy tylko, że historii uczył z książek Kajdanowa, prawdopodobnie w przekładzie Leona Rogalskiego, z notami Joachima Lelewela, a także z podręcznika Teodora Wagi, przerobionego również przez Lelewela. Miał trudności w doborze odpowiedniego podręcznika do historii Rosji, którą wykładał w klasie VI obok historii Polski. Przyjaciele z Krzemieńca polecili mu książkę Pawła Strojewa. W tym czasie otrzymał również Krótką historię rosyjską, wydaną dla szkól narodowych państwa rosyjskiego z 1809 r. Podręcznik spodobał mu się, gdyż przekład, jego zdaniem, był bardzo dobry. Geografii uczył również z podręcznika Teodora Wagi.
W gimnazjum szczebrzeskim nie było wówczas dobrej atmosfery. Między nauczycielami trwały waśnie i kłótnie. Tacy nauczyciele jak Ksawery Pasiute-wicz, Teodozy Sierociński i Jan Zienkowski wyraźnie nie lubili młodego, zdolnego i ambitnego pedagoga Stanisława Kiewlicza, ulubionego ucznia Joachima Lelewela. W spory angażował się też J. Żuchowski, stając zawsze po stronie swego przyjaciela z okresu wileńskiego.
Niemałym kłopotem było również wyraźne rozluźnienie dyscypliny wśród uczniów. Jak wiadomo, w owych czasach w szkołach dość często stosowano karę cielesną w postaci plag. Z tego rodzaju karą nie mogli pogodzić się starsi uczniowie i na tym tle często powstawały starcia z nauczycielami. W marcu 1827 r. miało miejsce następujące zdarzenie. Jeden z uczniów klasy V za okazane J. Żuchowskiemu nieposłuszeństwo ukarany został chłostą. Tego samego dnia uczeń ten uderzył w twarz siedzącego na katedrze profesora, mówiąc, iż niesłusznie został ukarany. Autorytet pedagoga został mocno nadwyrężony. Być może już wtedy Żuchowski postanowił opuścić Szczebrzeszyn i poszukać sobie innej posady. Nie było to takie proste, gdyż wielu wówczas poszukiwało pracy
40 Zob. aneks I, list J. Żuchowskiego do J. Lelewela z dnia 6 maja 1830 r.
41 APL, Ordynacja Zamojska 4590.