JAN DĄBROWSKI
żeńskiego i zmusić go przez opanowanie kancelarii do uznania swej samozwańczej Naczelnej Komendy. Niewiasty jednak nadstawiły piersi bagnetom no i drużyniacy się... cofnęli i wypuścili nawet obie aresztantki dodając ze szlachetnym gestem, że „moglibyśmy dać Wam kulę w łeb, bo tak ludziom naszym zrobiono w Krakowie”. Popie-lówna nie wiedząc o co chodzi, wróciła do Krakowa i tu dowiedziała się, że istotnie kilku Lwowiaków usiłowało w nocy wtargnąć do lokalu drużyny przemocą i opanować kancelarię. „Zamach stanu” spóźniony zresztą, bo uchwała stronnictw o Legionach była już gotowa, nie udał się, bo warta zaalarmowana zaaresztowała mężnych napastników, usiłujących tak krótką drogą przeciągnąć krakowską drużynę na swą stronę. Po 24 godzinach aresztu puszczono ich jednak i „w łeb” żaden nie dostał; sam rozmawiałem potem z księciem, tj. z Massalskim, który wraz z Węgrzynowskim22 brał w „zamachu” udział, a może nawet stał na czele, bo cała historia wygląda na jego pomysł. Rozmawiając z nim nie wiedziałem jeszcze o niczym (oczywiście o tern nie rozpowiadał, a żałuję).
30.VIII.
Legiony zaczynają iść trochę ociężale, Komitet też niezbyt się rusza, a spodziewany manifest cesarski się jakoś nie zjawia. We wschodniej Galicji Austriakom idzie dobrze. Rusini zdradzili; setkami internują i Ukraińców, księży, chłopów i inteligencję, a ilu poszło na tamten świat, nikt nie wie. Może teraz Austriacy przejrzą. Rzucili się nie tylko na dwory, ale i na chłopów polskich — zdaje się, że na wschód od Lwowa, gdzie toczy się walka, będzie jedna pustynia.
l.IX.
Spędzamy szereg dni w naprężeniu. Od 26/8 toczy się w Galicji wschodniej bitwa rozstrzygająca. Austriacy ,,umyślnie(!) ściągnęli” Rosjan na swój teren, bo lękali się, że u siebie będą się cofać niepokonani i tak bez końca. Moskale jednak wdarli się aż pod Lwów — skąd ich wszakże odparto, a teraz armia północna i południowa ma ich oskrzydlić i zamknąć. Aby się tylko udało. We Lwowie był już popłoch bo urzędy naczelne wywieziono. Rusini zupełnie zdradzili. Nie ma dziś moskalofilów i Ukraińców — wszystko za Rosją, tylko przywódcy ratują słowami sytuację. Wracający spod Rawy Ruskiej opowiadają, że niemal na każdym przydrożnym drzewie widać powieszonych zdrajców. Rusini niszczą kościoły, szkoły, dwory — Mo-
“ Lesław Ignacy Węgrzynowski, ur. 1885, dr. medycyny, członek ,,Zetu”, Jeden z założycieli i szef sanitariatu „Drużyn Bartoszowych”, szef sanitariatu Legionu Wschodniego, w latach 1916—1918 w wojsku austriackim.
1197