PIOTR STACHIEWICZ
jącą nowe, nieznane elementy i fakty, w sposób niepełny choć z określonym kierunkiem, formułującą wnioski, zestawiającą wybrane dokumenty tak, by pozostawić czytelnikowi duży margines dla własnego rozumowania i własnej oceny powstałej sytuacji — jeżeli nie ulegnie sugestiom autora.
O ile zresztą opracowanie wyczerpuje prawie całkowicie krajową literaturę tematu i obfitą bazę dokumentalną polskich archiwów zagranicznych, o tyle — co sam autor zaznacza — w niewielkim stopniu wykorzystuje niezbędne archiwa krajów sojuszniczych. Stąd, mimo niewątpliwego kroku naprzód w badaniu i przedstawieniu tematu, nie jest ona słowem ostatnim ani w elementach analizy, ani we wnioskach ogólnych. Niewątpliwie wartość jej wzrośnie bardziej po ukazaniu się zapowiadanego tomu suplementarnego, zawierającego publikacje dokumentów, z których korzystał autor przy pisaniu książki.1
Polemika, która wywiązała się nad książką, dowodzi jej znaczenia i przemawia za tym, by w skrócie, przedstawić ją czytelnikowi polskiemu według jej polskiego wydania.2
Praca Ciechanowskiego — jak ją sam autor precyzyjnie określa — jest próbą ustalenia: „Kiedy, jak i dlaczego autorzy powstania zdecydowali się opanować Warszawę polskim wysiłkiem przynajmniej na dwanaście godzin przed wejściem do niej Armii Czerwonej, chociaż wiedzieli, że stołecznym oddziałom Armii Krajowej brakowało potrzebnej ku temu broni i amunicji”. Ponadto autorowi chodziło też o ustalenie, w jakim stopniu polityczne, ideologiczne i dyplomatyczne założenia i pociągnięcia „rządu londyńskiego” przyczyniły się do wybuchu powstania. W zakresie wydarzeń międzynarodowych ważną kwestią było ustalenie postawy Churchilla, Roosevelta i Stalina wobec Polski i Rządu Polskiego w Londynie w latach 1943/44, tzn. po bitwie pod Stalingradem i konferencji teherańskiej, kiedy stało się jasne, że Polska będzie uwolniona przez sowieckie raczej niż anglo-amerykańskie siły. Wynikła z tego — według autora — potrzeba zbadania, czy Rząd Polski w Londynie przygotowywał powstanie pod względem dyplomatycznym.
Jest rzeczą oczywistą, że — sięgając do genezy zjawisk czy faktów historycznych — musimy w którymś miejscu przerwać, na użytek wykonywanego opracowania, łańcuch przyczynowy i ustalić w nim ogniwo początkowe. W wielu przypadkach nie jest to sprawa łatwa, szczególnie gdy nie mamy do czynienia z operacją par excellence
I
1080
Pamiętać jednak należy, że nadal nie będzie to zestaw dokumentalny niezbędnie kompletny do wyciągania wniosków natury ogólnej.
Dzieło Ciechanowskiego ma podobno trzy wersje: polską, angielską oraz wersję doktoratu, z tej racji, że stało się ono przedmiotem dysertacji doktorskiej autora na London School of Economics and Political Science.