WIKTOR WOROSZYLSKI
jeden, a z ponad sześćdziesięciu potomków męskich w piątym pokoleniu — ani jednego.
Karta odwróciła się w szczególnych okolicznościach panowania Iwana Groźnego.
W wierszu Mój rodowód czytamy:
Mój przodek Racza — ku obronie Przy Świętym Newskiem murem stał,
A Iwan IV, gniew w koronie,
Dla wnuków jego względy miał...
(Przekład Juliana Tuwima)
Z względami tymi bywało rozmaicie, bo „gniew w koronie” bynajmniej nie oszczędził wielu wybitnych potomków Ratszy z gałęzi Akinfowów. Czołowego ich przedstawiciela, bojarzyna Iwana Fiodo-rowa, w roku 1567 car wezwał z Połocka i własnoręcznie zadźgał nożem w pałacu, zwłoki zaś rozkazał rzucić psom. Innych także dosięgła okrutna śmierć, wywłaszczenie, zesłanie, zamknięcie w klasztorze. Ale poeta miał widocznie na myśli tylko gałąź Puszkinów. Chociaż któryś z Puszkinów także zginął za Iwana Groźnego, kilku członków rodziny poszło wtedy w górę. Szansę stworzyła im właśnie dotychczasowa drugorzędność zajmowanej w społeczeństwie pozycji, podobnie jak dla innych świetność pozycji oznaczała nieubłagany wyrok.
Krwawa polityka wewnętrzna Iwana Groźnego polegała między innymi na tym, że niszczył osoby i rodziny wybijające się, znaczne, wynosił zaś na opróżnione miejsce ludzi często tej samej krwi, ale bardziej chudych i niepozornych. Nie naruszając dotychczasowego systemu hierarchicznego ani nie zmieniając składu genealogicznego klasy posiadaczy ziemskich na urzędach („służiłogo dworianstwa”), gruntownie przemacerował jej skład osobowy. Dla podupadłych od kilku pokoleń Puszkinów zasada carskich poczynań okazała się wcale obiecująca.
Największą w całej rodzinie karierę zrobił za Groźnego Jewstafij Puszkin, który pełnił kolejno rozmaite urzędy wojskowe i cywilne, między innymi nadzorował ochronę kwatery głównej podczas kampanii 1572 roku, był wojewodą smoleńskim, posłem pertraktującym o pokój ze Stefanem Batorym i ze Szwedami, wreszcie (już za następnego cara) członkiem Dumy i namiestnikiem Syberii.
Na Soborze Ziemskim w 1598 roku, który obrał carem Borysa Godunowa, obecnych było i złożyło swoje podpisy już dziesięciu Pu-, szkinów.
4
1142