WIKTOR WOROSZYLSKI
A tani Murzyn raczej dar —
Rósł nieprzedajny i gorliwy.
Za powiernika miał go car.
Był jakby ojcem Hannibala ...
(Przekład Leopolda Lewina)
Abraham Hannibal odbył na koszt cara studia w Paryżu i Metzu, i wrócił do Rosji jako wybitny specjalista w zakresie inżynierii wojskowej. Budował w Rosji fortyfikacje, wykładał młodym oficerom matematykę i inżynierię, napisał z tych dziedzin cenione podręczniki. Już za panowania carycy Elżbiety doszedł do stopnia jeneral-skiego.
Starszy syn człowieka o tak niezwykłym życiorysie, Iwan, obrał również karierę wojskową i zasłynął w bitwie morskiej pod Nawa-rynem (1770), kiedy to udało mu się zniszczyć całą flotę turecką i w rezultacie śmiałej operacji desantowej zdobyć nieprzystępną twierdzę nadmorską. Możnaby rzec, że w ten sposób rachunki rodu Hannibalów z Turkami zostały wyrównane ... Nieco później ten sam Iwan Abramowicz wybudował rosyjską twierdzę i miasto Chersoń.
Jego młodszy brat Osip, choć również posiadacz szlif oficera artylerii morskiej, nie Wsławił się ani wielkim burzeniem, ani budowaniem, lecz tylko lekkomyślnością, płomiennym temperamentem, roztrwonieniem majątku własnego i nie własnego, a wreszcie — bigamią, za którą odkomenderowano go karnie do floty północnej. Porzuconą pierwszą żoną Osi pa i jego córką Nadieżdą zaopiekował się brat lekkoducha.
Mulatka (czy raczej kwarteronka) Nadieżda była piękną i wykształconą panną. Zakochał się w niej oficer gwardii Sergiusz Lwo-wicz Puszkin. W 1796 roku oświadczyny jego zostały przyjęte.
Cóż tedy — powtórzmy teraz pytanie — odziedziczył po kądzieli zrodzony z tego małżeństwa poeta?
Jeżeli po Puszkinach wziął rdzenność, tożsamość ze swoim narodem i stanem, to po Hannibalach miał obcość, nietutejszość, odmienność.
Można powiedzieć — i będzie to słuszne — że każdy prawdziwy poeta każdego narodu, choćby w żyłach jego nie płynęła ani jedna kropla krwi nietutejszej, poprzez całą swoją kondycję dźwiga piętno jakiejś obcości, odmienności, przybłąkania. Każdy poeta dzie3zi-czy po całym świecie, po dziejach ludzkości, jak grzech pierworodny, wszystko, co jest odtrąceniem, bólem, krzywdą, wygnaniem.
Ale i to także można dziedziczyć różnie; i może czymś innym jest podjęcie tego spadku poprzez lektury i rozmyślania niż poprzez hi-
i
1148