MIECZYSŁAW GOGACZ - CZYM ZAJMUJE SIĘ FILOZOFIA?
co człowieka czyni człowiekiem, dzięki czemu myślenie jest myśleniem, poznanie właśnie poznaniem, a wartość wartością. Filozofia współczesna, na przykład egzystencjalizm, pyta raczej, o to, jak i co człowiek przeżywa, jak przebiega myślenie i poznanie, jakich wartości broni filozof. Pytanie o to, co konstytuuje dany byt, jest różne od pytania, jak działa dany byt broniąc np. określonych wartości. Pytanie o to, co czyni daną rzecz bytem, jest klasycznie filozoficzne. Pytanie o przebieg działań lub procesów, o sposób obrony czegoś, jest powiązane z ujęciami z zakresu innych nauk. I to wiązanie klasycznych pytań filozoficznych z pytaniami i informacjami innych nauk jest właśnie charakterystyczne dla tak zwanej filozofii współczesnej.
Nie wymaga to jednak przeciwstawienia tej filozofii ujęciom klasycznym. Podlega natomiast pytaniu, czy takie właśnie mieszanie pytań, informacji, a w związku z tym także metod uzyskiwania odpowiedzi, jest metodologicznie uzasadnione. Można też postawić pytanie, czy taki cocktail wzbogaca i czyni współczesną filozofię czymś bogatszym, lepszym, trafniejszym. Na pewno czyni ją cocktailem.
Postępujemy jednak ostrożnie, dopowiadajmy myśl do końca, gdyż mój kochany polemista jest w środku lasu, ukryty wśród „mchów, ptaków i zwierząt” i może ustrzelić nieobwarowane słowo. (Słowo „kochany” uważam za stopień wyższy przymiotnika „czcigodny”, którym wyróżnił mnie ks. doc. dr hab. J. Tischner. No, cóż! „Poli-tesse oblige”, czyli „chłop żywemu nie przepuści”).
J. Tischner uważa, że można zafascynować się tym, że coś jest, i można zafascynować się tym, co jest w naszej świadomości. Daje to w wyniku albo filozofię bytu, albo filozofię świadomości. Zgoda na to, że można być zafascynowanym i zgoda, że można zajmować się bytem jako czymś istniejącym, lub bytem, który jest świadomością. W pierwszym wypadku zajmuję się każdą realnością od strony wyjaśniania powodów sprawiających, że coś jest. W drugim wypadku zajmuję się tą realnością w aspekcie tego, że jest ona świadomością. Nie badam więc dlaczego i że w ogóle świadomość istnieje, lecz że jest ona czymś. To badanie, czym jest świadomość, nie może przecież wykluczać tego, że ona istnieje. Byłoby przecież absurdalne zajmowanie się czymś, czego w ogóle nie ma. Każdą rzecz ze względu na to, że istnieje, filozofowie nazywają bytem. Świadomość więc jest także bytem. Mogę nie badać tego, że jest ona bytem, mogę badać zawartość i strukturę świadomości. Nie mogę jednak wykluczyć jej realności. Nie mogę uprawiać analizy świadomości z wykluczeniem problemu bytu.
Proponowane więc przez J. Tischnera przeciwstawienie filozofii bytu właśnie filozofii świadomości nie da się utrzymać. To nie są dwie obok siebie występujące, równorzędne części rzeczywistości.
1151