MIECZYSŁAW GOGACZ - CZYM ZAJMUJE SIĘ FILOZOFIA?
cie, i te własności nazywamy własnościami transcendentalnymi. Jest to jedność, prawda, dobro, piękno. Są też własności, które występują tylko w niektórych bytach. Są z tego względu kategorialne. Nazywamy je przypadłościami, np. wysokość, uśmiech, zdrowie, wiedza. Sama struktura bytu może być podstawą pozytywnej, wysokiej oceny. Także własności, zarówno transcendentalne, jak i przypadłościowe, mogą być podstawą ocen. „Verum, bonum, pulchrum”, są własnościami każdego bytu. Prawda, dobro, piękno są jednak tylko podstawą, aby uznać za wartość prawdziwość, dobroć, piękność. Każdy byt jest prawdą, dobrem, pięknem, a przecież nie każdą muchę uważamy za piękność. Oceny są po naszej stronie, wartościowanie jest „względne i zmienne”.
Związanie metafizyki z aksjologią, wprost ich utożsamianie, ma źródło w metodzie neoplatońskiej, która wszystkie twierdzenia wyprowadza z porównania drabiny bytów. Według neoplatonizmu świat jest układem rzeczy według schematu „wyżej — niżej”. Opis bytu, jako etapu drabiny, musi uwzględnić stwierdzenie czegoś „wyżej — niżej”, bardziej i mniej doskonałego. Nie wynika z tego, że świat jest rzeczywiście hierarchicznym układem rzeczy. To tylko nasze porównanie bytów ze względu na jakąś ich właściwość daje w wyniku mylne przekonanie o hierarchizmie świata. Można jednak i trzeba oddzielić ujęcia metafizyczne od aksjologicznych. Nie jest czymś słusznym i wzbogacającym filozofię łączenie pytań różnych nauk w jedną całość. Otrzymujemy wtedy nie tyle pełniejszą odpowiedź, ile właśnie filozoficzny cocktail. I nie rozumiem, dlaczego połączenie soku z marchwi z sokiem z jabłek jest czymś lepszym niż wypicie każdego soku osobno.
Nie widzę też metodologicznego powodu, aby samej filozofii przypisywać obowiązek „dawania świadectwa takim wartościom, jak godność człowieka, wolność, prawda, heroizm”. Filozofia rozpoznaje, czym jest to, co istnieje. Aksjologia filozoficzna i teologiczna w wyniku porównania bytów ocenia je jako wartościowe. Aksjologia broni wartości. Bierzemy je pod uwagę, liczymy się z nimi. Filozofia pilnuje podstaw ustalania wartości, które wybieramy. Broni bowiem zgodności naszej wiedzy z rzeczywistością. Dobrze rozpoznane byty są takie, że możemy je cenić. Z tego nie wynika, że oceny są tym samym co byty. Nie wynika więc, że filozofia musi być zmieszana z aksjologią, z teologią, z naukami szczegółowymi i innymi, kapryśnymi pomysłami ontologów regionalnych, ogólnych i formalnych.
I stwierdźmy wyraźnie, że przecież nie kwestionuję obrony „ludzkiej godności, zobowiązującego charakteru sprawiedliwości”. Wiem jednak, że skuteczność obrony zależy od tego, kto i jak to robi. Bronię porządku kompetencji. Aksjologia i teologia bronią wartości. Je-
1157