• MIECZYSŁAW GOGACZ - CZYM ZAJMUJE SIĘ FILOZOFIA?
Gdy chodzi o Kartezjusza, jego myśl była przeinaczana tysiąckrotnie, przeinaczana jest zresztą nadal, także w Polsce.
Oto Rozprawa o metodzie Kartezjusza wydana przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe w przekładzie Wandy Wojciechowskiej z przypisami tłumaczki. Słynne kartezjańskie stwierdzenie Myślę, więc jestem skomentowano w 107 przypisie w ten sposób: „Twierdzenie to wyraża bezpośrednią, intuicyjną pewność własnego istnienia podmiotu myślącego zawartą w akcie świadomości. Należy zaznaczyć, że intuicja jest przez Kartezjusza pojmowana na sposób wyłącznie racjonalistyczny jako bezpośredni wgląd umysłu (rozumu). Twierdzenie to, będące punktem wyjściowym dla dowodu istnienia Boga z doznania człowieka przez siebie samego, odcina zarazem ideę Boga, takiego, jakim go Kartezjusz pojmuje, od Objawienia i czyni ją przedmiotem rozumowania. Twierdzenie to (...) przyjmuje nową rolę, stając się jedyną podstawą całej filozofii razem z fizyką.” Każde zdanie tego komentarza może być uznane za prawdziwe, całość z nich złożona zaś za fałszywą... w zależności po prostu od tego, w czyim imieniu Wanda Wojciechowska przemawia: w imieniu dezinterpretatorów czy w imieniu Kartezjusza. Wiele nadawano oblicz autorowi Rozprawy o metodzie, lecz niewiele z nich nakładało się na wizerunek kreślony przez myśl i postępowanie samego filozofa; nieznajomość ni życia, ni dzieła tego myśliciela, zrozumiała u laików a u znawców niepojęta, sprzyjała szerzeniu się interpretacji dogadzających duchowi tej czy innej epoki. W Polsce przyjęło się w Kartezjuszu widzieć wroga religii, ojca nowożytnego racjonalizmu itd., słowem — kogoś, kto się znalazł na antypodach św. Tomasza (jakkolwiek w rzeczywistości wyznacza filozofii dokładnie tę samą rolę, co Doktor Anielski); czyni się tak nadal na marginesie pism filozofa, na kartach własnych dzieł, a także na łamach prasowych.
Oto notata zamieszczona w 8 numerze Tygodnika Poioszechnego z 1974 roku, zatytułowana Rozum i wiara, sygnowana zaś e.b. Głosi się więc w niej, jak zwykle, że Kartezjusz rekonstruuje cały świat w oparciu o rozum, podporządkowując mu także prawdy wiary, transcendencję, Boga, a przez to rozstrzyga konflikt, w który popadły wiara i rozum w epoce nowożytnej, na korzyść tego ostatniego, przyczyniając się walnie do zeświecczenia chrześcijańskiej ongiś Europy. I tak błędna myśl się szerzy, zamiast ulec sprostowaniu, jak wymagałby tego genius loci szpalt „Tygodnikowych”... Myśl błędna, powiadam, ponieważ przeinacza kartezjańską ideę; dla przykładu, e.b. pisze: „myśl wątpiąca, rozum (...) napotyka na spoczywającą w rozumie ideę doskonałości (...), idea Boga okazuje się w ten sposób całkiem zdana na rozum”, natomiast filozof powiada: „możemy explicite wcześniej poznać naszą niedoskonałość aniżeli
1159