2043229452

2043229452



str. ta_

Cftrotftl i śycitp


.DZIENNIK BYDGOSKI-, niedziela, dnta 9 kwietnia 1959 r.


Nr 8S.


e



’ Dzieje potwierdzają.


rydował się Zabrał rower, dając weksel, który przy sposobności podźyrowałem.

*

Tegoż popołudnia do mego biura przyszedł p. Podszewka markotny ze spuchniętą twarzą.

—    Nie wie pan adresu tego pana magK stra? Chciałbym mu oddać rower.

—    A bo co?

— Ach. miałem takie nieprzyjemnością Chciałem ofiarować ten rower pannie Poli-

—    Komu?

—    Pannie Poli.? Mojej narzeczonej. A ono... Ona 1 cała JeJ rodzina, zwłaszcza JeJ siostro, panna L*la~. Wprost mnie zmaltretowali. I nie wiem za co? Przecież chciałem sprawić Poli przyjemuoftć...

*    Józef Kołodziejczyk.


0 kulturze ogólnoeuropejskiej


(Humoreska)

Byłem niepomiernie zdziwiony, kiedy zobaczyłem mego znajomego magistra Teofila Szklankę, referendarz* urzędu pocztowego, mknącego środkiem pryncypalnej u-Ilcy na... damskim rowerze Zwrócił no alebie moją uwagę dlatego, te omal nie najechał starczej pnni. przechodzącej przez Jezdnię. Wskutek gwałtownego zahamowania stracił panowanie nad rowerem i u-padł na ulicę, nie odnosząc ną szczęście żadnego szwanku. Jak się o tym przekonałem nieco później, kiedy pospieszyłem mu z pomocą.

—    H*llo, magistrze! Cót to pan tak pedałuje na damskim rowerze? Co się stało?

— Ech. Jestem całkiem wytrącony z równowagi. Z tym rowerem to cała historia...

—    No. no? Jestem ciekawy^.

—    Ten rower chciałem ofiarować Loli !..

—    Cóż to za Lola?

—    To moja narze.. moja bvta narzeczona. Przed chwilą nią być przestała...

—    Jak to? Pan miał narzeczoną? Nic o tym nie wiedziałem. Myślałem, te pan jest antyfeministą...

—    Bo też to było tak: Szukałem przed paru mjcsiącam! umeblowanego pokoju. Wskutek ogłoszenia zajrzałem również i do rodziców I-olł fi Poli...

—    A Jakie to właściwie imię Lola?

—    To zdrobniale od Petronela.

—    Acha. rozumiem (nic bardzo). A Pola?

—    To tak zdrobniale od Agnieszka.

—    No. tak. tak I~

—    I mieszkania u nleh nie wynająłem, nłe z* to poznałem Lolę Tak się Jakoś stało, te poszliśmy parę razy na spacer, nn kawę. do kina... I ona mówi — Jak to, ty mnie kochasz (nic JeJ na ten temat nie mówiłem) i nie kupisz mi pierścionka? Jestem grzeczny, więc kupiłem jej pierścionek. To odtąd ona I JeJ rodzice i Tola mówili na mnie ..narzeczony" No ł ja przyzwyczaiłem się do tego Myślę sobie, ostatecznie.. Może ją naprawdę kocham. Pieswie^. Właściwie nie mam pojęcia. Jak to w praktyce wygląda miłość. Kiedy Jut się zdecydowałem na tę miłość, to moja Lola co parę dni poddawała w wątpliwość, czy Ją kocham naprawdę. A jak mnie kochasz — mówiła — to kup mi lisa Miałem sporo oszczędności, więc — trudno się mówi — kupiłem jej lisa. Potem chciała na dowód miłości torebkę * krokodylowej skóry. Potem widziała mnie raz na ulicy z koleżanką biurową, zrobiła mi straszne piekło | na przeprosiny przyrzekłem jej. te kupię, co tylke będzie chciało- No | ona zachciała roweru. Chodziliśmy po różnych składach. Tij JeJ się podobała rama. tam siatka, tam dzwonek, n tam znowu siodełko. Kazała, aby z tych części zrobić nowy rower. Ha. więc zamówiłem. Rower miał być gotwy na dzisiaj, ale warsztat nie zdążył I — rad nie rad — wziąłem gotowy, elegancki rower damski I Jazda do Loli.

Kiedy przyjechałem, nad rowerem zebrała słę cała rodzina Lola się rozgniewała. dostała spazmów Matka powiada: rower nie ma fasonu. Poła wydęła pogardliwie usta Ojciec próbował wszystkich części po kolei 1 powiada, te na teł tandecie chyba się nie ujedzle. Wzięły mnie na to wszystkie „jaśniste". Jestem spokojny, panie, łagodnv Jak baranek, ale-Powiedziałem: „chodźcie. Ja wam pokażę, że jednak można na tym rowerze ujechać". Wyszliśmy przed dom. Dosiadłem „rumaka*. dałem gazu I- tu mnie pan widzisz.

—    I co pan teraz z tym rowerem zrobi?

—    Bo ja wiem. co? Najchętniej bym go wrzucił gdzie do rzeki. Nie chcę go oddawać w firmie, bo ml wstyd, tak to się ostentacyjnie kupowało.. Sprzedałbym za połowę ceny, gdyby się znalazł Jakiś nabywca—

—    Mota panu pomogę-

Trzeba trafu, te właśnie przechodził u* licą urzędnik biura transportowego, mój znajomy p. Alojzy Podszewko. Zatrzyma-łem go.    M .

—    Panowie pozwolą: Pan mgr Szklanka, pan Podszewka — przedstawiłem. — Panie Alojzy, może pan kupi ten rower...

—    A po co mi damski rower?

—    Może się. przydać.

—    Tanio sprzedam Za fiO zł. Mnie. kosztował dzisiaj 130 fl — zachęcał mgr Szklanka.

—    HU Nie wiem.

—    No. Jut! To okazja. Podarnnek dla uroczej znajomej.

Po długich namowach p. Podszewka tae-

XV rtasie nfMnw-n.j uroezyetośd. na którą zwołano z całych Włoch około 90.000 ludzi — wygłosił Munsolini wielką mowę, w której określił swój etosu nok względem Francji. W okresie lawiny wypadków, kiedy sytuacja międzynarodowa zmienia sio nie tylko z dnta na dzieó. ale z godziny na

fodzinę — dyskusja nad przemówieniem I Duce byłaby dzisiaj bezprzedmiotowa nawet w samych Włoszech. Nie zamierzamy też jej komentować. Niech będzie nam jednak wolno zwrócić uwagę na zdanie, które nie straciło nic ze swej aktualności. Otóż Muaaolini wyraził się. it

„wyprasza tobie wszelkie bękarcie pokrewieństwa, albowiem czynnikiem regulującym życie narodów, jest tylko czynnik siły**.

Zdanie to powurza elę w państwach totalnych nie od dziś dnia. Zarówno w Niemczech, Jak i w Rosji oparto na tym twierdzeniu polltvkę wewnętrzna i zagraniczną. Dorabiając gwałtem system filozoficzny do mów wiecowych — wytworzono nową naukę. „Kraftlehre", według której powodzenie czynnika siły daje prawo do dalszego Jej stosowania. Czym motywuje sam Mussolini żądania ewe w Tunisie 1 Dżibuti? Faktem, że wzrosła potęga Imperialistyczna Wioch. „Jeżeli zabrałem coś przemocą, wbrew opinii całego świata, to znaczy. te Jestem silny, a jeżeli Jestem silny. 1o mam prawo żądać Jeszcze więcej. Gloryfikacja wojny 1 przemocy fizycznej, jako r*.

Tymczasem nastąpiło to, przed czym przestrzegał Kościół, mający ogromne do-świadczenie wieków i znający świetnie naturę ludzką, ł zdanie o „fałszywych prorokach" myśli, które Rzym tyle razy pow. tarzał, znalazło potwierdzenie dziejów. O-kazało się, że rozporządzając wszystkimi środkami propagandy — można w społeczeństwo wmówić każdą, najbardziej nawet fałszywą teorię. I po pewnym czasie lekceważona z początku woda nowej Ideologii wyżłobiła rowy wśród opornych nawet sumień. Kult siły — jako jedynego sprawdzianu wartości narodowych — zaczął oblekać się w szaty jakiejś nowoczesnej filozofii. I stąd do kultu wojny zaborczej, Jako najwyższego wyraża tężyzny narodowej — był tylko Jodan krok.

Niebezpieczeństwo tych teoryj polega wbrew Bergsonowi, właśnie na ich nonsensie. Apostołowie nowej wiary nie mogą przytoczyć ani jednego argumentu na obronę swjrch haseł. Nlo Jest prawdą, aby wojna była „najlepszą próbą zalet fizycznych J moralnych dynamicznego narodu". Zdanie to mogło znaleźć uzasadnianie w okresie wojen napoleońskich, lecz jut w czasie wojny światowej koncepcja ta okazywała się zawodną. Dzisiaj wiemy chociażby z codziennego doświadczenia, że największymi zwolennikami siły. Jako regulatora wszystkich zagadnień — są najczęściej ludzie. którzy nigdy prochu nie wąchali 1 bohaterstwo Ich wyładowywało się w pospolitej wulgarności dziennikarskiej. Po-wtóre wojna nowoczesna pozwala niszczyć miasta ! całe osiedla ludzkie, bez narażania słę na najmnleisze niebezpieczeństwo. Co groziło artylerzystom niemieckim oatrr.ell-wującym z odległości kilkudziesięciu kilo-metrńw Paryż? Co groziło pilotom „Hein kłów" niszczących Guemikę? Nikczemny tchórz może stać się sprawcą najstraszniej-siego zniszczenia.

BRUTALNA SIŁA NIE JEST DOWODEM ZALET MORALNYCH, PRZE-CIWNIE, W TYCH WARUNKACH MO-ŹE SIE STAĆ WYKŁADNIKIEM NAJBARDZIEJ NISKICH ELEMENTÓW DUSZY LUDZKIEJ.

A fakt ten nJe może być w żadnym wypadku korzystnym dla rozwoju danego społeczeństwa.

Kolt siły niszczy ideę współpracy Indów.

Id£mv jednak dalej. Każda akcja wywołuje reakcję. Człowiek najbardziej spokojny kiedy zoatanie napadnięty, instynktownie szuka sposobów obrony. Tak samo szukają Jel cało społeczeństwa. Hasło wojny z

słów parą.

gulatora wszystkich otoaunków między narodami — stała się katechizmem nowej wiary. Powstaje nowa religln. kult pięści ma zastąpić prawo zarówno międzynarodowe* jak I zwyczajne prawo przyrodzone. Narody ełahsze liczebnie, chociażby bardzo wysoko stojące pod względem cywilizacji — skazane eą na niewolnictwo, nie tylko w politycznym. ale w dosłownym tego słowa znaczeniu. Tak np. Czesi stają elę społeczeństwem drugoklasowym Wyjęci eą juz spod 'praw ..ochrony rasy*\ Inteligencja ich zostanie sproletaryzowana. A proletariat porozeyła elę do ciężkich robót w kopalniach i fabrykach. Będą pracowali na Niemców, tak. >Ak niewolnicy wschodni pracowali na Rzymian. Rozprawie? Tak — odpowiadają to-taliści — ale rozgrzesza Je Idea sity. Biologiczne prawo, według którego wszystko co nie potrafi przeciwstawić się elle — musi zginąć ! nawet powinno ginąć z przekonaniem o sprawiedliwości naturalnej.

Jc«t to rozumowanie tak fałszywe, te przez pewien czaa nie wywoływało nawet reakcji. Filozofia zachodnia zlekceważyła nową Ideologię siły, wychodząc z założenia. Ze podejmowanie dyskusji z chorobliwym majaczeniem jest w ogóle bezprzedmiotową stratą czasu i energii, Systemy te — pisano — nie wytrzymają próby żyda w krajach cywilizowanych. Społeczeństwo włoskie i niemieckie posiada tak wielki za*ób zdobyczy kulturalnych, ze prędzej czy potniej odrzuci wszystkie naała powrotu do barbarzyństwa.

..posiadającymi" — Jest właściwie tymsa-mym bolszewtzmem międzynarodowym, którego Ideologię rzekomo alę zwalcza. Jak. żeż bowiem argumentuje się prawo napadu? Ma Jakieś państwo dobrze zagospodarowany kraj łub prowincję, w którą włożyło masę pieniędzy, będących równowartością pracy całych pokoleń.    Pobudowano

tam drogi, porty, fabryki. Pozakładano szkoły I szpitale. Ludność tego kraju jest zadowolona, nie ma najmniejszej ochoty dostać się pod panowanie obce. I nagle przychodzi tvn. który mówi:

— Ten kra| |est mule potrzebny. Chce go zagarnąć. W Imię czego? W imię leoo. że qo nie mam. Że testem „nleposfadata-cy". Jeżeli mnie qo oddasz dobrowolnie — to może się usookole. może tatro zażadnm wieceI. A Jeżeli nie oddasz — to cle zabiło. Maszę mleć „przestrzoń życiowa". Aron-menty? Mam dobre lotnictwo 1 dalekono-śne armaty.

Czymże Jest ta cała Ideologia? Zwyczajnym gangsferyzmem. przeniesionym na teren stosunków międzynarodowych. I Jak człowiek napadnięty ma najzupełniejsza prawo sięgnąć po rewolwer — tak I zagrożone narody mają nie tylko prawo, ałe nai-większy obowiązek moralny obrony. I w taki sposób ten kult siły Jako regulatora stosunków między społeczeństwami — ni-azery Ideę współpracy ludów. Na gromadzenie broni, maiarei służyć do napadu — mnsi być odpowtodrfą przygotowanie odparcia zbrofnel wyprawy. Apostołowie siły zabili kult pokofowego współżycia ludów nie tylko w swoiej własna! o|czvźnla. Lecz zabili także wszystkie pacyfistyczne ten-dencje w innych społeczeństwach, z ogromną szkoda dla siebie. Albowiem nalzupeł. nie| mvlnvm Jest zdanie, iż przyszłym bohaterem wojennym będzie osobnik, wrzeszczący ustawicznie hvmnv na cześć siły, potęgi Ilościowej ttd. Przeciwnie, według wszystkich danych psychologicznych, okaże się on w decydującej chwili pospolitym tchórzem.

NATOMIAST PODOBNIE. JAK U NA-PADNIETEOO I SKRZYWDZONEGO CZŁOWIEKA RODZI SH^POCZ^OTE NIESPRAWIEDLIWOŚCI I OPÓR PRZEMIJAJĄCY SIE WE WŚCIEKŁOŚĆ — TAK SAMO NAJBARDZIEJ POKOJOWO NASTROJONE NARODY MOGĄ WYDOBYĆ ZE SIEBIE KOŁO-SALNE ZASOBY ENEROTI. I NAJZU-PEŁNIEJ REALNYM MOŻE OKAZAĆ SIE PARADOKS. IŻ NAJBARDZIEJ POPULARNA BEDZTE WOJNA NIE W SPOŁECZEŃSTWACH „DYNAMICZNYCH" — LECZ WŁAŚNTE W PACY-FISTYCZNYCH NAPADVTETYf!H. MAJĄCYCH POCZUCIE OHYDNEJ NIESPRAWIEDLIWOŚCI DOKONYWANEJ NA ICH NARODACH I NA ICH IDEAŁACH.    X

Z podziemi wyoełzna — siły* by wziqć najstraszniejszy odwet...

Wojnę wywołana napadem przyjmą ludy Europy. Ale wojna pociągu za sobą następstwo. Nie mogą się z nimi liczyć napadnięci, lecz powinni zwrócić uwagę na fakt ten ludzie, którzy mają Jakieśkolwlek wpływy, jakiekolwiek znaczenie w państwach napadalących. Czymże skończy się długo, krwaw* walka, wszczęta dla kilkuset kilometrów kwadratowych obcego kraju? Zwycięstwem? Ależ co znowu. Skończy tlę nie tylko strasznym zniszczeniem kroju — ale doiśclem do władzy tych czynników, które zarówno w Niemczech Jak i we Włoszech zostały wpędzone pod ziemię, lecz które sa wciąż leszcze żywotne ! czekała tylko na sposobność wzięcia na|strasz-nlefsreoo odwetu, laki można sobie wyobrazić. Nieprawda iost bowiem, lakoby w państwach totalnych społeczeństwo było ..Jednomyślne" W takim razie nie trzeba-by było ani zabijania wolności słowa, ani Gestapo, ani Ovrv. oni obozów koncentracyjnych. Przeciwnie, ani nad ł*ah*. ani nad Tyhrem nie wiadomo, jakie kręgi zatacza Ideologia rządową — a Jakie opozycyjna. Ta elitą głosząca hasła wojny w imię potrzeb życiowych może okazać się o wiele mnlel liczna, aniżeli przypuszczali najwięksi nawet przeciwnicy rolimu.

Kult brutalnej siły iest również zaprzeczeniem tych wszystkich* haseł rasowych. arv|skirh, Indoeuropelskich. Jakie głosi się w państwach totalnych. Europa stanowi mimo wszystko pewną jedność kulturalną, historyczna, rasową, religijną, cywilizacyjną. Potęga Jat lako całości oparła się na trzech filarach, którymi były: chrześcijaństwo, kultura grecka I prawo rzymskie. Te trzy kolumny nadwyrężyła ostatnia wojna światowa w enosób widoczny dla każdego.

A przyszła — może fe obalić zupełnie. Czymże bowiem będzie nowa walka ludów europejskich dla ludów Azji. Afryk!, a nawet Ameryki, zwłaszcza południowej? Będzie to wolna domowa rasy blafel. Indów białych z której skorzystała natychmiast Indy kolorowe, nrzede wszystkim obca nam dachem I kulturą rasa żółta. I w taki sposób rzekomo obrońcy rosy indoeuropej. sklej, białej. ..ars-lek lei" — narażała to właśnie rasę na straszna niebezpieczeństwo, może na nieuchronna katastrofę.

Odoowiedzlalność za napad nie spada na tych. którzy się bronią.

Dla spokojnego obywatela fest w gruncie rzeczy wszystko Jedno, czy napadolacy go bandyta nazywa się Weldmann czy Ln-Crann. Będzie sio bronił I strzelał, bez bra- * nfa pod uwagę koloni skóry gangstera.* Ale w społeczeństwach, które osw&łają się z • ideą grabieży powinien wytworzyć się pewien opor. \vvnikniącv Już. nie z pobudek moralnych — ale z poczucia strasznego nic.

I oo i z mu. który w polityce poprzedza zawsze — katastrofę.

Niedopuszczenie do niej Jest również o-howiazkiem ludów nri%enącveb Stosowały one dotychczas politykę u-stępstw. Bvło to zwyczajne okupywanie się napadającym, był to pewnego rodzaju ha-, racz moralny i materialny, metoda najbardziej niewłaściwa. Jaką można sobie wyobrazić. Jedyny |e| skutek wyrażał się w niesłychanym rozzuchwaleniu aiakuiących. Należy Ja zmienić zasadniczo. Jeżeli bandyta napada na dom sąsiadów — to moralnym obowiązkiem fest spieszyć Im z pomocą. A leszcze lepszym środkiem Jest takie zorganizowanie obrony, aby nnnostnik musiał s»a liczyć z pewnością rbioroweoo oporu, który oroH mu nie tylko rorbrotenlem, ale takie zasłużona karą. Jeżeli mamy policję. Której obowiązkiem jest chronić o-bywa i el i przed napadami gangsterów — to na \% zór ief trzeba stworzyć wspólną służbę bezpieczeństwa europejskiego. Nie w celach ataku. ffdvt nie dlatego przestrzega się przed podpaleniem świata, ażeby samemu wywoływać pożar. Ale należy słę łączyć w obronie wolności, w obronie kultn-nr, w obrobię chrześHfnństwa — nonrostn w obronię Eurony po|ęte| lako całość! Cele te są tak wielkie, tnk doniosłe, że wszelkie en- dyplomatyczne, wszelkie nadzielę na wykręcenie się sianem, na neutralność, na możliwość niedotrzymania przymierzy i zobowiązań — należy tenłć nie tvlko w imię własnych, nailepiei poiętvch interesów — nie w imię największych wartości europejskich? Rą chwile, zarówno w tyciu człowieka. Jak I w żrciu całvch społeczeństw, kiedy nafprostsre lissln mała największą doniosłość polityczna. Na wysunięcie Ich I stosowanie w życiu międzynarodowym musi zdobyć ®łe chrześcijańska 1 kulturalna r.uronn. Wówczas ocali nie tylko własne I odwieczne ideały — ale t narody, któ. re fałszywi prorocy pchają w przepaść katastrofy.

KAMIEŃ w WODĘ

Do wody wrzucono kamień. Na powierzchni wody tworzą się fale. Trudno dojrzeć w głębinie. Jaką drogę przebywa kamień. Obecnie pewien Mzyk wynalazł sposób dokładnego ustalenia drogi, Jaką przebywa kamień pod wodą. Do powierzchni kamic, nia doczepia się rozpuszczalny krysztalłk zielony, który rozpuszcza się w wodzie. Kolorowy ślad wskazule dokładnie wszystkie odchylenia. Jakie kamień opadający na dno wykazuje od drogi prostej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
**r. ta DZIENNIK BYDGOSKI-, niedziela, dnia 9 kwietnia 1959 r. Nr S3. Włosi zajmują zbrojnie
1Pfr W. ^DZIENNIK BYDGOSKI*", nlnittcTa. dnta 9 kwietnia 1930 r. Nr 83. Wątroba jest filtrem dl
Sfr. 22. DZIENNIK BYDGOSKI-, niedziela, dnia 9 Kwietnia 1039 f. Nr ?3. KINO poc*. o 8, 5. 7 i 9-tej
Str. 12.,DZIENNIK BYDGOSKI-, niedziela, dnia 7 listopada 1037 r. Nr 257. CHEŁMNO walczy o utrzymanie
Str. 6.DZIENNIK BYDGOSKI- niedziela, dnia 7 listopada 1937 r. Nr Paryż, 2 listopada. I natarli „Wcso
Str. 8. .DZIENNIK BYDGOSKI* niedziela, dnia 7 listopada 1937 i*. Nr 2f>7<•NcrciMer • Wcmtma •
I Sfr. 1S. ..DZIENNIK BYDGOSKI", niedziela, dnia 7 llrfonada 1937 r. Nr 257. liiiTlT!:Ti:Tb Cud
Rok XXXIII. Nr 83. Jedenasta strona. DZIENNIK BYDGOSKI niedziela. dnia 9 Kwietnia 1939 r. Kronika
1 Str. «. iJ>ZTENNTK BYDGOSKI*, niedziela, dnia 9 kwietnia 195!) r. Nr 83.Czy dawne kolonie niemi
I Sir. 8. ^DZIENNIK BYDGOSKI-, niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 r. (Dokończenie). ezyły się krzaki,
DZIENNIK BYDGOSKI4*. niedziela. dnia 9 Kwietnia 1039 f. Choć cesarz Wilhelm się obraził. Małejkowski
Słr. ». DZIENNTK BYDGOSKI**, nJedzfela, dnia 9 kwietnia 1989 f. Nr 83. - * Ą4- ‘ •>
Stt. k ^DZTENNTK BYDGOSKI-, niedziela, dnie 0 kwietnia 1939 r. Nr RS. „Ołesurectio in <Z)ez
Nr 257. DZIENNIK BYDGOSKI", niedziela, dnia 7 listopada 1037 r. Str. 23. icPiiących
Nr 237. ^DZIENNIK BYDGOSKI" niedziela, dnia 7 listopada 1037 r. Str. 7. Czy przybędzie nam
r- *r Str. 2. DZIENNIK BYDGOSKI, piątek, 10 lipca 1925 r. Nr. 133. Anglia nie cfice przeprowadzać re
I Str. 4. DZIENNIK BYDGOSKI, phjlck, 10 lipca 1925 r. Nr. JM. % Niezwykła śmierć robotnika w
Str. 11 .DZIENNIK BYDGOSKI*, nfedzfela. dnia 7 listopada 1037 t. • Nr 257. I Zagadnienie kredytu.
Str. tl „DZIENNIK BYDGOSKI*, niedziela, dnia 7 listopad* 1037 r. Nr 257.Co warunkuje rozwój rolnictw

więcej podobnych podstron