1
Str. «.
iJ>ZTENNTK BYDGOSKI*, niedziela, dnia 9 kwietnia 195!) r.
Nr 83.
Niezależnie od działań Rzeszy niemieckiej w Europie, osadnicy niemieccy w daw. nych niemieckich koloniach afrykańskich zaczynała zaciekle walczyć o swoje prawa 1 prrywUojo. Terenem walk — na razie na słowa — Jest parlament krajowy w Wind-hoeck. na terytorium dawnej niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej. nad którą mandat sprawuje z ramienia Wielkiej Brytanii rząd Południowo-Afrykański. Dotychczas panowały tu dwie grupy rasowe — angielska i holendersko, obecnie podnosi butnie — jak zwrykl© — głowę grupa niemiecka. Domaga sle ona uznania języka niemieckiego jako urzędowego obok angielskiego i holenderskiego. oraz wprowadzenia u-sfnw. które bv imigrantom z Rzeszy umożliwiały szvbkic otrzymanie obywatelstwa i praw wyborczych w Unii Poludniowo-Afrykańekiej.
Kilka lat temu bvły niemiecki minister kolonii i prezes Niemieckiego Towarzystwa Kolonialnego, dr von Lindeąuist objechał wszystkie dawne kolonie niemieckie w Afryce w charakterze osoby prywatnej. Zwiedzał on wszystkie kolonie i plantacje niemieckie, wygłosił szereg przemówień. odbvł wiole narad, podnosząc na duchu kolonistów niemieckich, marzących wciąż o powrocie dawnych kolonii niemieckich do Rzeazy.
Obecnie przywódcy kolonistów niemieckich oświadczają Jawnie, że „Niemcy na te-rytorium kolonii afrykańskich nie powinni sle zadowalać podtrzymywaniem nczać na. rodowych i honorowaniem swastyki. Rząd niemiecki spełni bowiem to, o czym zawsze marzyli*'.
W odpowiedzi na gwałtowne wystąpienia kolonistów niemieckich w Unii Połud* niowo-Afrykańskiej zmobilizowano rezerwy policyfne (najsłuszniejsza akcja), a lotnictwo wojskowe Unii znajduje się w pogotowiu. abv się ewtl. udać do Innych kolonii afrykańskich, odebranych Niemcom.
LAZCY, KUPCY, EKSPORTERZY, DY- Anolla 1 NiemCW.
REKTORZY KOMPANIJ OKRĘTO- 3 J
WYCH (SIEMENSOWIE, KRUPP, ZEP- Przede wszystkim Jednak ugruntowały PELIN, BALLIN I IN.j, Niemcy swój wpływ w Turcji. Wilhelm II.
SScV0,bS, aa rSSiSSL Lir
msSkJSSS* CK&TS iflTfr iTT f.T.f*?1 "*
nfkOw. ajtronomów, handlowi Hp. zmu- ’„r, L™ A"""’*' "
siły Rzeszę do szukania nowych terenów KOLEI BERLINSKO-BAGDADZKIEJ, ekspansji, myśl otwierającej ekspansji gospodarczej Niemiec
ZDOBYCIA KOLONIJ £»J« zachodnią, zwłaszcza Mezopotamię,
Persję, o na dalszym planie Mała się hasłem dnia, jr korony brytyjskiej^. Dla umocnienia swe-
Do celu swego doszły' Niemcy, organlzu- co panowania poza Europą i ochrony han-jąc (dla pozoru — oczy- r —’ — — 1 ■■ ■
X ALGUft
. TfclPOLIS
swe panowanie kolonialne. W roku 1914 niemieckie państwo kolonialne wynosiło 2 MILIONY 952 TY-SIĘCY KILOMERÓW KWADRATOWYCH (teren 7-krotnie większy od Polski) Z O-KOLO 15 MILIONAMI LUDNOŚCI i obejmowało następująco posiadłości, w Afryce:
1. kolonie Togo i Kamerun nad zatoką Gwł- 3. Kamerun 4. Togo
nojfcką.
Ł kolonie wschodnlo-ofrykańsklo w pobliżu Zanzibaru, oraz 3. wielkie terytoria w Afryce polndnio-
... ,l!r^lc^ll!,l na północ od Caplandu; na Oceanie Spokojnym — wyspy Karolińskie, Mariańskie i Palaos, nabyto w roku 1899 od Hiszpanii;
w Azji — terytorium Kioo-czau, zabrane Chińczykom na 99 lak
dlu, rozpoczęły Niemcy budowę wielkiej floty wojenne), która miała dorównać angielskie). Równolegle z tym szły w coraz zawrót nicjszytn tempie zbrojenia lądowe, oraz wzmagały się w społeczeństwie nastroje imperiallstyrzno-nacjonalistyczne. Utworzony w 1891 r. Związek Wszechniemieckl rozwijał intensywną propagandę za panowaniem światowym Niemiec.
rolo dla zagranicznej polityki angielskiej. Dążąc do utrzymania hegemonii na morzach i oceanach, za których niepodziel* ną władczynię się uważało, Anglia była gotowa zawsze zwrócić sio przeciw temu, kU* tej hegemonii zagrażał.
W r. 1899 porozumiała się Anglia ze swa bdwicczną rywalką, Francją, co do podziału terytoriów kolonialnych i sfer wpływów. I odtąd coraz krytvczniejszvm okiem zaczęła spoglądać na szybki rozwój kolonialny Niemiec. Przemysł I handel niemiecki rozwijały stę w niezwykle szybkim tempie, a ta-nie wyroby niemieckie zalewały cały świat
fprzynosząc poważny uszczerbek angielskim nteresom gospodarczym, zwłaszcza wskutek zdolności i niezwykłej ruchliwości nte-mfeckich agentów handlowych. Plany ekspansji niemieckie) w Azji .Mniejszej | Mezopotamii budziły niepokój w Anglii. Ody nadto niemieccy mężowie sianu zaczęli głosić zdanie, że
„PRZYSZŁOŚĆ NIEMIEC LEŻY NA MORZACH",
a wojenną flotę niemiecką rozbudowywano pośpiesznie według planu Tlrpltza, nie szezędząc kosztów na potężne pancerniki, Anglia uznała Niemcy za swego głównego i najniebezpieczniejszego wroga. •
indi., pri, Wolna światowa.
Wojna światowa stanowiła najlepsza o-kazję. abv temu wrogowi podciąć skrzydła-Niemieckie piony kolonialne wzięłyby od razu w łeb, gdyby Rzeszy zabrano kolonie 1 flotę.
Anglicy, nie namyślajląc się długo, przystąpili do rozprawy z groźnym konkurentem. Flotę niemiecką zablokowali, a w koloniach Rzeszy zaatakowali wspólnie z Francuzami znlogi niemieckie.
Lecz nim w koloniach afrykańskich doszło do rozstrzygnięcia, padły Już niemieckie kolonie w Azji na Oceanie Spokojnym.
KIAO-CZAU
uległo potędze japońskiej 7 listopada 1911 roku.
Wyspy Oceanu Spokojnego oddane zostały przez Niemców prawie bez walki już w pierwszych dniach wojny światowej. Japończycy zajęli Karoliny, Nowozelandczycy — wyspy Samoa, wojska australijskie — archipelag Bismarcka 1 kraj Wilhelma.
W Afryce. ✓
Togo, w którym były tylko słabe oddziały policyjne, złożone przeważnie z krajowców. wpadło Już w końcu sierpnia 1914 r. po krótkiej walce w ręce Francuzów 1 Anglików'.
O wiele dłużej trwały walki w Kamerunie, bronionym przez 1000 Niemców 1 6000 tubylców. Z wszystkich stron wdarły się do tego kraju wojska angielskie, francuskie 1 belgijskie- Roza trzy g a juce walki stoczono na południu kolonii między Duala i Jaundc. Pomimo zaciętej obrony, znnrznie słabsze siły niemieckie zostały odrzucone i zepchnięte w kierunku hiszpańskiego Mu-nl. Na terytorium niemieckim broniły się to oddziały do stycznia 191fi r., po czym musiały' przejść do hiszpańskiego Munl, gdzie zostały rozbrojono.
Sprawy kolonialne grały zawsze najwięk
się malowaniem martwe! natury. Wysypa- _____T
łem z teki co, co się dało wysypać, bo pew- Jak tajna mina. na część towaru uważała za stosowne przybrać stan płynny, no i wytłumaczyłem pokrótce sytuację. Kor-bas uruchomił zaraz pędzle, mnie polecił tkwi’
£JAa — mówiąc fachowo —
*10 gruntować tło różno-
barwnymi lakierami, a — sam. przytupując i
gwiżdżąc do wtóru, wy-a czyniał najpomyełow-
eze cey-floreev — Jednym pociągnięciem ręki dokoła cale) pisanki. Zdawało się. że nic nie przeszkodzi mi byłby przysiągł, że lo /V) I
w wykonaniu pysznego naprawdę planu, nie był ani zamach, jjPbw
Rzecz polegała na przemycaniu gotowych ani Jego ręko, lecz tym
tuż pisanek, a wycofaniu na ich miejsce do nie mniej ślady ’ w
kieszeni zakupionych dziś przez damy jaj. postaci rozbitych 3 pi-
J # % sanek byty na twa-
Nie dziw. że nazajutrz rano nic bv?o w „y pflcntll Osiczaka fwi*
biurze urzędnika Józefa Świtały. Jeśli kto- na^^r widoczne. Ale
kolwick. widząc mnie. śmiał myśleć, że tc czwarta pisanka chy- 9mĘm
Ja, tkwił w najgrubszym błędzie. Naprawdę c©iu. przemknęła
bowiem przycupnąłem cicho, pełen wesela przed nosem wchodzącego szefa i roz-i wiosny, wewnątrz szuflady, gdzie sporzy- t>||a Mę 0 drzwi. Przepraszam — l wałv korbasowe arcydzieła, oczywiście te wef ugodowo, widząc moją zaczepno bojo-tylko, które uniknęły nieszczęśliwych wy- wą postawę. — To nie ja — pośpieszyłem z padków. Tam przv nich tkwiłem całą swrą wytłumaczeniem i miałem najzupełniejszą urzędniczą duszą. #
I^cz petent Osiczak wszedł nagle, a cicho. tak jak to robił codziennie od tygodnia i stanął z tamtej strony biurka, niepozorny 1 milczący, lecz groźny jak cień rosnący z postępem wieczoru. Takt już byl ten petent Osiczak. Zakradał się do nas stale niezauważony przez woźnych, niemal niewidzialny
W Afryce Połudn.-Zachodnle]
walczyli Niemcy z oddziałami Unii Połud-niowo-Afrykańskiej. Początkowo intensyw-niejsze) akcji Anglików przeszkodziło powstanie Bu rów, wywołane n.e bez wpływów niemieckich.- Po stłumieniu tego powstania. położenie oddziałów niemieckich stało się wkrótce niepomyślne? Od października 1914 r. oddziały Unii, wylądowawszy w zatoce LOderitz i Swakopmund, zaczęły
POSUWAĆ SIE WZDŁUŻ KOLEI, WIODĄCEJ W GŁĄB KRAJU.
Równocześnie od południa nacierały znaczne siły od rzeki Oranie w kierunku polnoc-
pokolt mnie, przenikał Pa wylot, rozsadzał To co nastąpiło nie da się wiernie odtworzyć. Jamnik szczekał w nlebogłosy,
A plama nie było i nie było. Był tylko ponna starała się go przekrzyczeć, szef usi-ten glos. pokorny i okrutny zarazem. Ale Iowa! uspokoić przynajmniej kundla, wu| dziś urzędnik Świtała nie urzęduje. Myśl zobaczywszy mnie — tylko chrząknł i ge-jego, w aureoli najróżowszych nadziei, stykulował. Osiczak raz po raz trzaskał i w szufladzie obok tęczowych cacek. 1 drzwiami, wsadzając i cofając łysą głowę, teraz trzeba ją stamtąd na twój widok, pe Oslczakówna — to Jest stara panna, tłuma-tencie Osiczaku, wycofać. Lecz myśl wydo- czyła ml sprawę pisma X 2327/13 N. n. — byta z szuflady zostawiła tam jeszcze nieco podanie fabryki rowerów rodzeństwa Osl-
która ści- czaków o pozwolenie użycia nowej metody lkę, wyko- spawania ram. MÓJ wuj stanowił „corpus fdziwy za- delicti4* — został przyprowadzony Jako o-fiara przestarzałej metody fabrykacji rowe-
g. » rów. Dawał świadectwo prawdzie. Wysuwał
więc głowę, a razem z nią guza — wielkości pomidora — na czole.
Ja Jeden nie rzekłem nic- Naprzód zie-J lono-brązową pisanką ogłuszyłem jamnika, potem pognałem r,a wujem z czerwoną w grochy i niebieską w żółte pasy. W przej-fściu unieszkodliwiłem Jeszcze raz Osiczaka Najtrudniej było z Oslczakówną. Zużyłem na to pisankę fioletową w kwiaty, ooma-I rańczową ze wstążeczką seled>Tiową | Jesz-
powiedział rre tlwle. których nie pomnę wskutek zdenerwowania. W trzy minuty na placu boju zostały tylko skorupy i białko z żółtkiem, bośmy zapomnieli pisanki ugotować.
Ale był Jeszcze szef, który w czasie roz-_ prawy napróżno skakał w lewo i prawo,
teresowała nagle skorupka rozbitego jajka, pragnąc schwytać w iocio i uratować choć Przyłożył ją niemal do okularów i podzi* jedną pisankę. Miał za to w dłoni kilka wiał cmokając. skorup i po chwili — wysapawszy się —
Wtedy wszczął się ów niesamowity, rwc- zaczął żałować pięknych pisanek. — Oho — tes. Szef zdawał się go nie zauważać, aie |u* dodał, ale dziś i u mnie jakiś młodzieniec z korytarza dochodziły coraz bliższe odgło- będzie malował takie cudeńka. Przystojny.
Stał pokornie, już nie stał. sy ni to pisku, ni szczekania, nl piania — dowcipny człowiek. Żona z córką spotkały bo widać go było tvlko od pasa; być może po prostu ryk iście szatański. I zaraz wto- go w jakichś, oho panie, niezwykłych oko-rósl tak tylko na własną wysokość, a na- Otyła się cała kawalkada. Przodem biegł llcznościach i zaprosiły, prawdę klęczał. Zresztą było to obojętne- jamnik, Jakoś bardzo znajomy, potem mój Tego było za wiele. — Dziękuję za tę Petent Osiczak klęczał normalnie i to można wuj — najprawdziwszy mój wu)-kolejarz, przyjemność — ryknąłem. — Nie chcę znać było zobaczyć- Lecz cóż to było, ź© gdy opierając się i ociągając, lecz przecież po* pańskiej urzędnicze) córki! Nie ma pisa* drżącym, płaczliwym głosem, nie wdając słusznie towarzysząc popychającej go oso* nek, nie ma pisma X 2327. nie ma mnie! Do się w żadne objaśnienia, wygłaszał — Jak bie: starej pannie, właścicielce jamniczka diabła z takim urzędem! Tu grzmotnąłem
żebrak — swoje niezmienne pytanie w spra- Za nią w drzwiach stal z wykrzywioną twa- pozostałymi trzema pisankami o ziemię 1 Windhuk. Oddziały stacjonowane na powie losów pisma X 2327/13 Nn. — cóż to rzą petent Osiczak, dziwnie wysoki, śledząc wybiegłem, taki nagle lekki, jakbym nigdy łudniu cofały się wśród ciągłych walk w było, chciałbym wiedzieć, że głoa ten nie* rozbieganymi oczyma rozwój wydarzeń. nie był urzędnikiem. Allred Kowalkowski, kierunku północnym. .W końcu kwietnia