32 ALEKSANDER BIRKENMAJER
Bibljografię polską za ubiegły okres czasu. Jak wiadomo, wydanie Bibljografji polskiej za pierwszą ćwierć XX-go stulecia (1901—1925) przygotowuje już obecnie Dyr. Muszkowski pod patronatem Warszawskiego Towarzystwa Naukowego. Skoro więc, siłą rzeczy, kontynuowanie «Estreichera» przeniosło się z Krakowa do Warszawy, można mieć nadzieję, że bibljografowie warszawscy już tego ważnego terenu pracy z rąk swoich nie wypuszczą, a oparcie jej o Bibljotekę Narodową, gdy ta już faktycznie sprawnie będzie funkcjonowała, wydaje się rzeczą całkiem naturalną i pożądaną.
Wreszcie, na wypadek, że się utrzyma ten projekt podziału pracy między Bibljoteką Narodową a Bibljoteką Jagiellońską, jaki wyżej naszkicowaliśmy, z rokiem 1800-ym jako terminem granicznym, byłoby jednem z bliższych zadań Bibljoteki Narodowej jako pracowni bibljograficznej, by się zajęła wydaniem nowej Bibljografji polskiej X/X-go stulecia. Ta, jaką dał K. Estreicher w dziewięciu odnośnych tomach (t. 1—VII, X, XI) swego wielkiego dzieła oraz w czterech tomach, dopełniających tamte za lata 1881 —1900, jest i niewygodna w używaniu (3 alfabety, nie licząc dopełnień!) i niezupełna. Więc nie ulega wątpliwości, że i bibljo-tekarze i księgarze powitaliby z radością takie «nowe wydanie».
W inne projekty bibljograficzne już nie wchodzę. Rzucali je swojego czasu Dyr. Wierczyński (Organizacja bibljografji, Lwów 1917, str. 9—14), Dyr. Kuntze (/. c. str. 537) i inni; ale nie wydaje mi się, żeby którykolwiek z nich nawiązywał tak bezpośrednio, jak trzy wymienione, do zasadniczego celu Bibljoteki Narodowej. Możemy je więc pozostawić dalszej przyszłości i naturalnemu rozwojowi rzeczy.
4. Te wszystkie punkty programu Bibljoteki Narodowej, które dotychczas rozważaliśmy, tyczyły się poloników nowszej daty, od r. 1918 czy 1800 poczynając. Starsze pozostałyby nadal, w myśl rozwiniętego wyżej projektu, «specjalnością» Bibljoteki Jagiellońskiej. Ale to nie znaczy, żeby Bibljoteką Narodowa miała się niemi zgoła nie interesować. Owszem, jestem przekonany, że poważny zbiór zabytków dawnego piśmiennictwa polskiego wytworzy się w Bibljotece Narodowej niejako sam z siebie, przez dary, zapisy, wymiany i inne okazyjne nabytki, za jakieś kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Co innego jednak naturalne narastanie takiego zasobu, a co innego systematyczne jego uzupeł-