26 ALEKSANDER BIRKENMAJER
konaniu tej pracy przez personel Bibljoteki Uniwersytetu Warszawskiego niema mowy, bo — pomijając inne względy— bibljo-teka ta ma własne cele i zadania, toteż ze swego punktu widzenia słusznie poniekąd traktuje depozyt tych rękopisów jako ciężki, a dla siebie bezpośrednio nieproduktywny serwitut. A nawoływania o ich skatalogowanie podnoszą się coraz głośniej ze sfer naszych uczonych; również z zagranicy (z Francji, Niemiec, Szwecji) nadchodzą zapytania o los poszczególnych rękopisów. Mamy więc obowiązek nietylko względem polskiej i rosyjskiej nauki, ale wobec całego kulturalnego świata ogłosić coprędzej rezultaty akcji rewindykacyjnej, choćby narazie w formie tymczasowej. Sprawa wydrukowania sumarycznego inwentarza odstąpionych Polsce rękopisów kiełkuje już w Rosji; trudno Polsce, która te rękopisy odzyskała, dać się wyprzedzić w tym względzie. Sprawa jest więc pilna i nie można odkładać jej na daleką przyszłość. A w chwili obecnej obowiązki te spoczywają wyłącznie na czynnikach odpowiedzialnych za Bibljotekę Narodową, nie zaś na polskiej Delegacji w Komisji Specjalnej, która te rękopisy przekazała już formalnie Wydziałowi Bibljotek w Ministerstwie W. R. i O. P. z przeznaczeniem ich do Bibljoteki Narodowej. Wydział Bibljotek powołał nawet swojego czasu do Warszawy Dra Jacka Lipskiego specjalnie w tym celu — ale po jego śmierci sprawa ta ucichła. Teraz czas najwyższy zająć się nią na nowo.
Drugi ze wspomnianych faktów, jeszcze donioślejszy, to nowelizacja dekretu prasowego i ogłoszenie wykonawczego doń rozporządzenia z dnia 4-go lipca 1927 r. (Dz. U. Rz. P. Nr. 67, poz. 595). Rozporządzenie to oparte jest, jak wiadomo, o zasadę regjonalną. Jakie stąd płyną konkretne zmiany w strukturze tego organizmu, jaki stanowią czy też winny stanowić nasze bibljoteki państwowe wzięte w swej całości, dostatecznie wyjaśniły artykuły Dyr. Kuntzego i mój w Silva Rerum z b. r. (Nr. 5 i 6-7). Bibljoteka Jagiellońska, która przez długie lata była surogatem polskiej «bibljoteki narodowej*, obecnie i pragnie i musi ograniczyć swoje dążności w tym kierunku. Jedyną bibljoteką, która ma otrzymywać pełny egzemplarz bibljoteczny (obowiązkowy) z terytorjum całego państwa, pozostaje odtąd Bibljoteka Narodowa w Warszawie. Ta bibljoteka musi tedy faktycznie przejąć na siebie część tych zadań, jakie — w miarę sił — starała się