2795179441

2795179441



ci przez wyzwalanie z dydaktyzmu, ale i równoczesne spychanie jej w „obszary trzecie”. Tworzy się nowa dziedzina, tyle że na marginesie literatury. Konstytuuje się folklor dziecięcy (termin J. Cieślikowskiego), traktowany jako zjawisko podkultury dziecięcej.

Postawę twórców i badaczy wobec podkultury dziecięcej cechuje zainteresowanie (nawet pasja) pełne uprzejmego szacunku etnograficznego dystansu. Uprawomocnia ją rozpowszechniana teoria antropologiczna głosząca, że człowiek dojrzewając przechodzi kolejne etapy rozwoju kulturowego ludzkości. Wobec tego dziecku najbliższa musi być faza literatury (kultury) prymitywnej. Podobne analogie między myśleniem dziecka a rozumowaniem człowieka kultury wczesnego antyku znajduje Piaget w Studiach z psychologii dziecka.

Relacje między kulturą dorosłą a subkulturą dziecięcą me są wzajemnie jednoznaczne. Literatura dorosła chętnie sięga do folkloru dziecięcego (który zresztą sama i na własny użytek zdefiniowała) chętnie także oddaje literaturze dziecięcej pozycje chwilowo „ograne" ze swego kanonu. Tak było w XVII i XVIII w. z baśniami (Charles Perrault, Marie d‘Aulnoy. Antoine Galleaud) potem: mitami, wierszami, folklorem, teatrem lalek a ostatnio toposami i motywami klasyki światowej, mitami cywilizacyjnymi (baśń nowoczesna — fantasy) itd. Podkulturę dziecięcą sprowadza się do rangi folkloru. Hermetyczność. statyczność, konserwatyzm, ahistoryczność mają więc być jej podstawowymi cechami.

Takie rozumienie wzajemnych relacji dwóch światów kultury jest uproszczeniem i prowadzi — zapewne wbrew intencjom i deklaracjom twórców i krytyków — do powstania coraz nowszych „płaszczyzn nieporozumień” w twórczości dla dzieci.

Stanisław Barańczak analizując modelową sytuację komunikacyjną poezji „dla dzieci” napisał: Rzecz oczywista sytuacja ta z natury swojej rodzi pewne zakłócenia komunikacji i szumy informacyjne, trudności porozumienia wynikające z zasadniczej różnicy, która istnieje pomiędzy obydwoma uczestnikami aktu wypowiedzi ‘ i dalej sprecyzował przyczyny tych zakłóceń. Są to: niejednakowa wiedza o rzeczywistości zewnętrznej i niejednakowy kod językowy. Rezultat: szum. Przekonanie o istnieniu dwóch rozłącznych światów: dorosłego i dziecięcego uchodzi we współczesnej świadomości kulturalnej za oczywistość. Powszechnym postulatem humanistycznym musi się więc stać stwarzanie płaszczyzn porozumienia.

W dalszym ciągu tych uwag chcę się zająć literaturą dla dzieci młodszych tj. w wieku 7 — 11 lat. Ściślej: prozą bo jak słusznie zauważył Barańczak — poezja dziecięca adresowana jest z reguły do dzieci najmłodszych. Poezja dla nastolatków jest u nas dotąd nieobecna (Nie ma niestety kontynuacji antologii Wiktora Woroszylskiego Nastolatki nie lubią wierszy — 1968 r.)

Pierwszy spostrzeżeń dostarcza przegląd Roczników Bibliograficznych BN w ich częściach. „Literatura piękna dla dzieci i młodzieży":

Spostrzeżenie 1 — natury buchalteryjnej.

W latach 70-tych wydano w Polsce średnio ok. 270 książek dla dzieci i młodzieży (w tym około 100 pozycji polskich i 170 przekładów i adaptacji). Książki adresowane do dzieci od 7 — 11 1 lat, tj. w przedziale wiekowym oznaczonym przez wydawcę cyframi 2 lub 2/3 stanowiły w ubiegłym dziesięcioleciu mniej niż 10% tytułów... Być może nie ilość się liczy, ale dlaczego takie ubóstwo gatunków i tematów?

Spostrzeżenie 2 — natury genologicznej.

Nie trudno zauważyć, że genologia literatury dziecięcej jest zdominowana przez wszechwładne „kryterium wieku odbiorcy”: pewne gatunki (i rodzaje) tworzą klasy ze względu na wiek adresata (przeważnie istnieje relacja odpowiedniości między wiekiem adresata i bohatera utworu). Podstawami klasyfikacji są: praktyka twórcza i postulaty krytyczno-pedagogiczne (oparte na prawach rozwoju dziecka sformułowanych przez Piageta). Ich całkowita zbieżność świadczy dobrze o metodach krytycznych badaczy albo raczej źle o inwencji gatunkowej twórców. Oto jak przedstawia się klasyfikacja sporządzona na podstawie obserwacji praktyki twórczej (warunki polskie).

Klasa I

(maluchy;

Piaget: faza inteligencji intuicyjnej, 2 — 7 lat)


Klasa II (dzieci młodsze;

Piaget: faza socjalizacji i interpretacji, 7 — 11 lat)

Klasa III

(młodzież;

Piaget: faza kształtowania osobowości, od 12 lat)


bogactwo form poetyckich bajki, bajeczki, baśnie, po-czytajki. opowiastki obrazkowe gatunki dramatyczne (patrz Jerzy Cieślikowski: Literatura dziecięca)

komiksy i fantasy (baśń fantastyczna), ostatnio nieśmiałe próby realistycznej powieści obyczajowej

wielość gatunków prozatorskich, science fiction, powieść przygodowa. „dla dziewcząt", obyczajowa (w licznych odmianach od tradycyjnych do kontestator-skich — w duchu wojującego antyschematyzmu), powieść reportażowa, popularno-naukowa. historyczna itd.


ak dotąd powyższy schemat jest obowiązujący, można powie-— normatywny w literaturze dziecięcej. Czy słusznie? -'•miast odpowiedzi proponuję rekonstrukcję modelowych postaw autora powieści dla (załóżmy) 9-latków.

Kategorię Autora określą zarówno cechy wyabstrahowane z powszechnych postulatów krytycznych jak i praktyki twórców literatury dziecięcej (egzemplifikacje polskie i obce). Autor: 9 lat! Już nie bajeczka — jeszcze nie ostry realizm. ° jui by,o: Andersen. Carroll, Lagerlof, Barry. Milne, Tra-Nesbit. Exupćry... Ale u nich: powierzchnia, fabuła — dziecka, głębia, filozofia dla dorosłych. Czy można pisać ina-

Model I

Autor przyjmuje teorię relatywizmu językowego (postrze-jLn1 Jalc' Jak» jest mój język), zakłada więc (za Bernsteinem), dziecko-odbiorca posługuje się kodem ograniczonym (party-

53

1

S. Barańczak: Język a poezja dla dzieci (w:) Poezja i dziecko. Poznań 1®73.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
jest spór, i wszystko powstaje przez spór i zawinienie, ale wskazuje także jej skutki społeczne. Pow
IMG#24 krcślają wprawdzie jej istotną rolę, ale równocześnie słusznie ukazują związek metod] nauczan
IMG#24 krcślają wprawdzie jej istotną rolę, ale równocześnie słusznie ukazują związek metod] nauczan
przez co przechodziłam zeszłej nocy... — Próbowała chwycić mnie za zdrowa dłoń, ale nic mogła jej
przez co przechodziłam zeszłej nocy... — Próbowała chwycić mnie za zdrowa dłoń, ale nie mogła jej
82644 Skanowanie 10 01 12 58 (5) PAŁUBA bólu sprawia wyrywanie jej z serca. Ale równocześnie czuł p
2. wykładnia legalna - dokonuje jej upoważniony przez przepisy organ, ale ten organ nie jest prawoda
przez co przechodziłam zeszłej nocy... — Próbowała chwycie tnnto za zdrową diod, ale nie mogła jej
przez co przechodziłam zeszłej nocy... — Próbowała chwycić mnie za zdrową dłoń; ale nie mogła jej
252 przez by waz ego kommissarza kameralnego Meinerta;—widocznie dato mi się uczuć. Ale cóż czynić,
img098 12 ORGANIZACJA LEKCJI Przygotowanie lekqi powinno uwzględniać nie tylko jej treść, ale także

więcej podobnych podstron