worth, który podobnie jak Darwin, stracił matkę w wieku ośmiu lat, także sugeruje to samo:
Oh! pleasant pleasant were the days,
The time. when, in our childish plays,
My sister Emmeline and I Togeiher chased the butterfly!
A very hunter did I rush
Upon the prey: with leaps and spńngs
I followed on from brake to bush;
But she, Cod love her, feared to brush The dust from off its wings.
/Słodkie, słodkie były te dni. /Czas, kiedy w naszych dziecięcych zabawach, / Ma siostra Emmelina i ja / Razem goniliśmy motyla!/Tak jak myśliwy skoczyłem / Na łup. biegnąc i skacząc / Podążałem za nim od krzaka do krzaczka: / Lecz ona, niech ją Bóg miłuje bała się zetrzeć / Pył z jego skrzydeł./
Jeżeli tak się dzieje, że w określonym środowisku społecznym chłopiec uczy się litości od dziewcząt lub kobiet, to zachodzi pytanie czy dziewczyna jest w większym stopniu predysponowana do samodzielnego wykształcenia w sobie tej cechy, czy znajduje się pod wpływem skuteczniej oddziaływającego środowiska społecznego, czy też może obydwa te czynniki pojawiają się i wzajemnie na siebie oddziałują. Szekspir sugeruje w Makbecie, że nie istnieją żadne różnice pomiędzy płciami, jeśli chodzi o przejawy okrucieństwa, ale kobieta przekonuje się jednak, że nie jest w stanie sama popełnić morderstwa (We śnie podobny byl do mego ojca... Inaczej samo zrobiłabym to.), a w Królu Janie, gdy król przygotowuje morderstwo swego małego bratanka, jego matka, a babka dziecka, jest obecna, nie sprzeciwia się i odprawia Jana, dając mu swe błogosławieństwo. Okrutne zachowanie małego chłopca w Końolanie Szekspir przedstawia z punktu widzenia dwóch kobiet, zachwyconych brakiem litości u dziecka. Według powszechnej opinii przypisują to one wpływom ojca, do którego gwałtownego i agresywnego charakteru ich środowisko przywykło, i któremu jedna z nich sprzyja. Matka owego dziecka ma łagodniejszy charakter. Wydaje się. iż Szekspir zaobserwował indywidualne, a nie ogólne różnice występujące w zachowaniu obu płci, którego to zachowania nie odważylibyśmy się dzisiaj nazwać ludzkim.
Waleria:
Wirgiłia:
Wolumnia:
Waleria:
Wolumnia:
Jakże się miewa twój mały synek, Wirgilio? Dziękuję wam, łaskawa pani, zdrów jest, do usług waszych.
Wolałby patrzeć na połysk mieczów i słuchać odgłosu trąb. niż siedzieć przy swoim ochmistrzu. Walny chłopiec, prawdziwy syn swego ojca. Przeszłej środy przyglądałam mu się przez pół godziny, ma coś tak pewnego w sobie. Widziałam, jak pogonił za złotobarwnym motylem; schwytał go t- puścił, dalejże znowu to pogoń za nim, i znowu go schwytał. Schwytawszy go znowu, czy to z gniewu, że goniąc go upadł, czy to z innej przyczyny, zacisnął zęby i zgniótł go; potoiadam tuam, zgniótł go bez litości.
To z ojca te raptusy.
Spośród dzieci obserwowanych przez dr Isaacs, Priscilla, tak jak Lady Makbet, zachęca rodzaj męski do przemocy, której sama nie stosuje. W naszych obserwacjach domowych Ju-dith sugeruje, że Timothy nie powinien zabijać, lecz przy innej okazji sama. na poły żartując, pragnie śmierci małego chłopca.
IO.D.11.]Judith (6,11) wracając z M po odprowadzeniu starszej cioci do autobusu: — Myślę, że już pora, żeby ciocia F umarła; tak byłoby lepiej dla niej. Czy będę mogła pójść na pogrzeb, jak już umrze? Chciałabym tam pójść. Czy ty pójdziesz? M: — Nie. J: — No, a jeśli babcia albo wujek S umrą to wtedy pójdziesz? M: — Może pójdę. J: — A ja też będę mogła pójść? M: — Nie zabiera się dzieci na pogrzeby; to takie smutne... Może kiedyś obejrzysz pogrzeb kogoś obcego na cmentarzu. J z naciskiem i radością: — Bardzo bym chciała pójść na pogrzeb Thomasa O; on jest okropnym chłopcem, i nie umie pisać, i godzinami ślęczy zanim cokolwiek napisze; po prostu go nienawidzę!
Uważa się, iż przemoc u ludzi jest bardziej charakterystyczna dla płci męskiej, ale i u różnych zwierząt różnice w stopniu agresywności pozostają, jak się okazuje, w powiązaniu z płcią. Jednakże u rodzaju ludzkiego, czynniki biologiczne i kulturowe wpływające na agresywne zachowanie są tak trudne do sprecyzowania, że nie można z całą pewnością stwierdzić, czy rodzaj męski charakteryzuje się wrodzoną agresją większą niż rodzaj żeński. Niemowlęta obu płci mogą się wzajemnie atakować fizycznie; wymagają one wspólnego wychowania i wykształcenia hamulców przeciwko agresji. Agresywne zachowanie dziecka może doprowadzić do ciężkiego kalectwa, a nawet śmierci jego ofiary. Śmiertelne następstwa mogą i tutaj być nieprzypadkowe. Jednakże morderstwa popełnione przez dzieci z normalną inteligencją — choć takie przypadki są już znane — występują niezmiernie rzadko. Jedną taką zbrodnię popełnioną niedawno przez małą, zamożną i zadbaną, dziewczynkę zarejestrowano w Anglii. Nie posiadając informacji o dokładnych okolicznościach tej sprawy, można tylko wywnioskować na podstawie ogólnych obserwacji o czynnikach wpływających na popełnienie takiego czynu. Proces kulturowy ograniczający możliwość agresji może też wywołać frustracje wzmagające agresywność. Jeżeli hamuje się agresję w stosunku do konkretnego obiektu, bez możliwości emocjonalnego wyładowania lub społecznie motywowanej zmiany tego obiektu, frustracje, które agresję wywołały, mogą skierować ją przeciwko substytutom jej pierwotnego obiektu. Wspomniane wyżej dziecko miało młodszego brata. W wielu kręgach kulturowych dziewczynka posiada małą wartość w porównaniu z synem i ukochana pierworodna córka może gorzko cierpieć w przypadku późniejszych narodzin chłopca. Tam, gdzie stanowi to tradycyjny i zamknięty wzór kulturowy, dziewczęta nawet z codnością akceptują na ogół taką normę społeczną. W naszej kulturze zachowały się pozostałości tej tradycji, lecz są one różnorodne; mała cierpiąca dziewczynka nie musi być społecznie zmuszana do ugody, ale może to doprowadzić ją do gnębienia tych, których utożsamia ze swoim młodszym rodzeństwem jako źródłem swych zmartwień.
Występujący u dzieci popęd do zabijania istot mniejszych jest na szczęście skierowany zwykle przeciwko zwierzętom i zahamowany tendencją do utożsamiania się z nimi oraz pragnieniem wspólnej zabawy. Kiedy dr Issacs zorganizowała sek-