ostrości widzenia, a nade wszystko nieprawdopodobieństwa — twierdzi Hanna Lubecka.
Dlatego też od fantastyki traktowanej jako pretekst do dziwnych przygód do ucieczki właśnie (pomińmy otwartą dydaktykę), od książek pełnych cudownych podróży, ładnych i zaskakujących. lecz zbudowanych najczęściej według wytartego schematu — przechodziliśmy do fantastyki, gdzie sen stapia się z rzeczywistością — nie tylko świadomie zacierając granice między realnym a zmyślonym, lecz tworząc osobliwy „świat pośredni" — do fantastyki — choć i to określenie nie wydaje się tu odpowiednie — metafory. Gdzie tak wyraźnie postawiona jest rola fantazji, fantazji bezinteresownej, me służebnej, przemieniającej codzienne życie i opromieniającej rzeczywistość (S. Wortman). Najważniejszą cechą tej fantastyki — właśnie fantastyki, nie „nowoczesnej baśni" — jest niejednoznaczność. „aluzja, niedomówienie, metafora"...
A zatem — poezja, współczesna „powieść poetycka" — czy nadal „powieść fantastyczna"? Na przykład Różne rzeczy Hilarego Joanny Kulmowej to fantastyka, lecz zarazem — „poetycka alegoria na temat szczęścia". Ale szczególnie ciekawą książką jest Stacja Nigdy W Życiu tejże autorki. Podobnie jak w Podmuchu malowanego wiatru Woroszylskiego (żeby podać jeden z najbardziej wyraźnych przykładów), jej akcję umieszczono w ramach zabawy. Zabieg ten, mimo pozorów, me jest zbyt często stosowany, a na pewno — dużo nowocześniejmy mz motyw snu. Jedynie kunsztowi autorki należy zawdzięczać, ie — niedostrzegalnie — w świecie przedstawionym „na niby" zmieniło się w „naprawdę", „migotliwa", umowno-realna rzeczywistość przekształciła się dzięki zabawie — dzięki wyobraźni. Granica między rzeczywistością i złudą nie zostaje przekroczona, pozostaje dystans i świadomość zabawy... Praioo należenia do literatury fantastycznej nadają powieści nie fantastyczne wydarzenia, ale tajemnicza, szczególnego rodzaju atmosfera i dziuiaczne aż do granic groteski postaci głównych bohaterów — pisze Stefania Wortman.
Jesteśmy więc w królestwie Formy. Stąd już tylko krok do powieści autotematycznej " (Kluska, Kefir i Tutejszy Jerzego Baszkiewicza) — i do takiego „skandalu", jakim był Cyryl. gdzie jesteś? Woroszylskiego. W tej książce jest wszystko — i wszystko jest dozwolone. Narrator opowiada równolegle o toczących się w tym samym czasie (choć w różnych miejscach) wydarzeniach, swobodnie manipuluje przedstawioną rzeczywistością i powieściowym czasem, podważa wszelkie zasady prawdopodobieństwa, nie uwzględniając nawet swoistej logiki literatury fantastycznej. A wszystko po to, żeby na końcu oznajmić: „najpotężniejsza jest wyobraźnia".
Ale prawdziwa „fantastyka metaforyczna — to książki o naszej bardzo szarej rzeczywistości. Oczywiście w powieściach fantastycznych pełno jest aluzji i uogólnień, najczęściej politycznych. nam jednak chodzi o coś głębszego. O taką symbolikę, jaka jest zawarta w Małym Księciu, a z pozycji nowszych w bardzo oryginalnej Momo Michaela Ende, pierwszej, jak się wydaje, która wprowadza dzieci w fenomen czasu. Warto tez tu wspomnieć o Szalonym Koniku Any Marii Matute i nie wydanej
•• W której według słów H. SrobisrewskłeJ. ioi/kor£V*t<mo wszystkie niemal rekwizyty tradycyjnej i współczesnej literatury awangardo-uhm 1 10 której toscyiłko dzieje sl» „na ni by", gdyż olóumł boiatero-anoazuja «ij to najdrlksce nawet perypetie l trafnie komentując Ich sens nie tracq świadomości. ze są postaciami literackimi, wymyślonymi prze’ pisarza lop. cit.).
jeszcze u nas powieści Michela Dćon Tomek i nieskończoność ", w których, podobnie jak w Małym Kńęciu, fantazja jest chyba najlepszym, najbardziej delikatnym sposobem opowiedzenia
0 śmierci, o umieraniu.
W Momo największym nieszczęściem ludzkości jest szarość życia zaganianych, wiecznie oszczędzających czas ludzi. W ksią-żce szarość ta zostaje pokonana — zwycięży dobro, a w życiu? Rzeczywistość, z której wyrosła fikcja, fikcję tę przytłacza: okazuje się najsilniejszą, nie do pokonania prawdą...
Nie dla dzieci? Oczywiście! Tak samo jak nie dla dzieci jest Mały Książe i — choć inaczej — Alicja w krainie czarów... dzieci nie wiedzą jeszcze, że w dniu, w którym dorosną, bramy nieświadomości zamkną się na zawsze, a rzeczywistość z bajki zostanie zastąpiona przez nierzeczywistość dnia codziennego ".
Może więc fantastyka („żywioł irracjonalny”, „magia poe-tycka\ „fantazja”, fikcja...) — już bez różnic międzv tą „dla dzieci a tą „dla dorosłych” — ma ukazać ową prawdziwą
1 prawdziwie niepokojącą migotliwość świata, gdzie, jak w dziecięcej wyobraźni, „wszystko jest realnością”, a wszystko jest możliwe — jeżeli nie na płaszczyźnie materialnej, to na poziomie uczuć, snów, idei... Bo umowna — może być tylko literatura...
Fantastyka naukowa
Fantastyka — jak pisze Roger Caillois — zastępuje baśnio-u-ość, by z kolei ustąpić miejsca science-fiction. Stąd tylko krok do uogólnienia: fantastyka naukowa jest współczesną odmianą baśni. To przecież także próba oswojenia nieznanego, wyraz lęków i nadziei ludzi zagubionych i wyobcowanych tym razem w świecie, który w znacznej mierze sami stworzyli... Także tu przewodnim motywem jest cudowne, czy*jak kto woli_fanta
styczne wyposażenie człowieka dające mu nowe i niezwykłe szanse w starciu z otaczającym światem. Także i tu śuuat jest tak w utworze konstruowany, aby owym zmaganiom bohatera dać formę niezwykłą... "
Oczywiście fantastyka naukowa może być baśnią naszych czasów, choć zapewne lepiej byłoby powiedzieć, że podobnie jak baśń, jest odmianą literatury nierealistycznej, i to właśnie — tak jak leżący u źródeł tej literatury „lęk metafizyczny" — łączy ją zarówno z baśnią, jak i fantastyką.
Ale podkreśla się też, że science fiction gromadzi w sobie elementy wielu gatunków: nie tylko baśni, i fantastyki grozy, lecz także powieści awanturniczo-przygodowej, utopii (i anty-utopii) oraz powiastki filozoficznej. Jej zaś rysem charakterystycznym będzie warunek nadawania... zmyśleniom najsłabszych choćby pozorów naukowości i zaopatrywania wszystkich prezentowanych cudowności w naukowe i technologiczne pseudomotywacje (R. Handke).
Oczywiście, z czasem, fantastyka naukowa wyszła poza schemat cudownych wynalazków czy podróży w przestrzeni kosmicznej. Jej tradycyjne rekwizyty nadal istnieją, ale przestały odgrywać pierwszoplanową rolę. niekiedy też są pretekstem do rozważań antologicznych, egzystencjalnych, moralnych, by na-
" Obszerne jej fragmenty, w przekładzie A. Olędzkicj-Frybe*owej. umielclla ..Literatura na Swiecie" 1978 nr 6. u A. Moravla, op clt,
* R. Handke: BaśA a fantastyka naukowa, op. cit.
157
U — Akcent