kładów, ale płówme dzięki dużej w tej mierze tradycji. Badacze komiksu maja zwyczaj przeciwstawiać amerykańskiej szkole komiksu fsiępają-ce* od „Katzenjammer Klds*o- I ..Little Nemo" do bohaterów Ch. Srulza ł- R. Crumb'a) wialnie szkołę franko-belgtjskq, a nie »zkol< francuską. A rozwój te) szkoły jest całkowicie związany z historią czasopism dla młodzieży ..Splrou" I „Tinłin". Pierwsze z nich narodziło się w 1938 roku. na rynku całkowicie zmonopolizowanym przez produkcje amerykańskie. inspirując się technikami graficznymi zaczerpniętymi od twórców rysunkowych zza Atlantyku. Splrou" przybrał wkrótce własną.
europejską Jormę.
Lała czterdzieste pozbawiły prasę dziecięcą dotychczasowych pr°‘ dukcji. Dopiero łata powojenne stworzyły nowe możłlwold. V, 1946 roku powstaje „Tintln”, przybierając imię znanepo bohatera Herpepo (Ceor-pes’a Remy). I od tej chwili możno praktycznie mówić o dwu szkołach belgijskiego komiksu, szkole Charlerol i Brukselskiej. Pierwsza z nich. żywo reapująca na Imlałe posunięcia w kierunku unowoczelnienia struktury obrazu, wprowadzenia urywanej łlnli dla podkreślenia nledokoóczo-nolci i dynamizmu oraz zmian stylu wypowiedzi, grupuje wokół wydawnictw Duputs — takich autorów jak: Andrł Franąuln — twórca ..Spi-rou-, „Fantaslo". ..Gaston Lagaffe". Joseph GUlaln. bardziej many pod pseudonimem JljóT (komiksy „Blindin et drogę". ..Jean Valhardt"). wreszcie Morris (autor .JLucky Lukę"). Druga ze szkół, o bardziej tradycyjnym charakterze, lubująca się w klasycznym zastosowaniu kreski, ■schowaniu proporcji obrazu, wypracowaniu najdrobniejszych szczegółów skupia wokół wydawnictw Casterman nie tylko twórcę Tłnitna ale także Edpar — Pierre Jacobs'a (..Blake et Mortlmer") oraz Paul Cuvelier’a („CorenttnN>. Inne czasopisma, z repuły efemeryczne, nie od-grywją w tej rywalizacji żadnej roli. W miarę rosnące po sukcesu komiks zatraca swój lokalny charakter 1 staje się, jak już wspomniałam wcześ-niej tworem uniwersalnym. Przechodzi bowiem ewolucję ..umiędzynarodowienia się”. Już pod koniet lat SO-tych. giną ze stron tytułowych przypieki o narodowości autora, scenarzytty. bohatera. Zaczyna się nowa era dla komiksu. Unowocześniany od strony techniczne) — czysto rysunkowej wzbogaca się także o nowe wartold moralizatorskie. Dłupo oparty na modelu Tlntln'a reportera i harcerza Totor'a. konstrukcyjnie prosty funkcjonował w realiach harcerskiego .kodu honorowe po — repul 'pisanych 1 niepisanych jakimi rządziła się młodzież *rze«ona w bełpljskim odpowiedniku naszepo harcerstwa oraz kilku rcgui poddanych cenzurze .Francuskiej Komisji Ochrony i Kontroli publikacji przeznaczonych dla dziec. 1 młodzieży-, powstałej w 1949 roku. która patronując mu. uwydatniła jego dydaktyczno-wychowawczy charakter. W rezultacie jednak monotonia schematów narracyjnych komiksu «kla-sycznego" zmusiła twórców tępo patunku do poszukiwania, we współczesnej rzeczywistości, nowych źródeł Inspiracji. Bowiem bohaterowi starych serii, najczęldej młodzi, rycerscy, bez wad. paternalistyczni, ogólnie szanowani, po prostu zdezaktualizowali się.
Komiks belpijski ulepi poważnym przemianom od strony formalne
Naiwna tematyko 1 prostota linii ___.
r pełną ekspresji, a zawierającą minimum słów historią „Gaston Lapaj-fe»a- O Ile w pierwszym przypadku tekst dominował nad obrazem.
0 tyle w komiksach współczesnych jest tylko tłem. a zaakcentowane
1 drukowane inną czcionką wyrazy onomatopelczne. burzące twoim chaotycznym układem klasyczną linię, zespalają się z obrazem tworząc jepo integralną cześć. Rysunek nabiera nie znanego mu dotąd ruchu i z pewnoldą pod wpływem wrażenia, można go porównać do kadru filmu animowanego. Forma nagłówkowa tekstu ułepa transformacji. Tekst wyodrębniony za pomocą owalnej Unii przypisany jest konkretnemu bohaterowi możliwa jest dzięki temu indywidualizacja stylu. Wspomniany już .Gaston Lagaffe" to bohater doić nietypowy. Jego wyjątkowe łe-
nlstwo zmuna go do ognienia nieprawdopodobnych odkryć. Franauin. w\j a je $if9 specjalnie nadaje swemu ostatniemu dziełu charakter bur-
Szablony rysunkowe nie pozwalają na zbytnią » rołucję na planie estetycznym. Ilustratorzy doskonalą wiec wypróbowane techniki, poitie-Wa* zerwanie z obrazem, czyli wyrzeczenie się cudownego talizmanu wydaje się niemożliwe. Toteż nie w tym kierunku i tą zmiany. Raczej dotyczą one narracji, a ściśleJ rzecz biorąc, zastąptmia prozy poezją. W tym duchu powstały „Le* Schtroumpfs- i „Benoit Brisejer" Peyo „Gaston Lapa//e". „Chlomphylle" R. Macherofa i „Patrick Lourpidon-
Ryssack a. Ostatnimi laty komiksy pojawiły się w czasopismach francuskich „Piiote" | „Chrlt-Hebdo". A sukces i zainteresowane jakie zdobyły zawdzięczają uszczypliwemu poczuciu humoru GotUba. poezji bez-sensowności Freda, impertynencjom Cabu. dwuznacznościom Blueberry--Gtrauda. przeładowanej nieco szacie graficznej Iżruttlefa czy niezwykłości oprawy Guido Crepax'a. Przy czym nie jest tu jedynie mowa
0 korruksach dla dzieci Tytułem ciekawostki można dodać, że próba stworzenia .jtron belgijskich- w francuskim J>,lotłe” skończyła się /laskiem Scentralizowany , konkurencyjny rynek francuski unika rozpowszechniania wszelkiej obcej twórczości. W tej sytuacji, jedynym
“"Otf^fccym rozkwit komiksu pozostał rodzimy rynek elgtjsk: gdzie, pomimo dużych oporów na jakie napotyka wszelka innowacja. pozycja jego jest wciąż niezachwiana.
Na zakończenie warto zastanowić się skąd bierze źródło tak szalona poczytnolć komiksu 1 co wnosi on do dorobku literackiego młodych czytelników? Można by pokusić się o stwierdzenie, że komiks, któremu udało się juz dotrzeć do wszystkich generacji, fest lekturą łatwą, lekką. nie wymagającą takiej koncentracji uwagi 1 pracy wyobraźni jak lektura bajk,. opowiadania, czy powieści. Młody człowiek, z natury swej preferu-
*2^ Pr°,te' klarownoić 1 kdnoznaczność wypowiedzi, z przyjem-nolcią ,ifPa po rysunkowe historyjki. Dla dziecka komiks to gra kolorów
1 układanka zdarzeń. Ponadto Istnieje pewien element, który upodabnia komiks do rysunku dziecka — a mianowicie brak dbołoici o szczegóły.
yć może nie jest to jedynie przypadkowa zbieżność, ale wspólna dąż-noić obydwu do komunikatywności. Komiks pobudza 1 wzbopaca wyo-rażnię dziecka, która do pełnego rozwoju potrzebuje ciągle nowych tematów. Stosunkouo mały tekst nie zniechęca najmłodszych czytelników do tektury. Chętnie sięgają oni po barwne historie, do których tworzą własną rozbudowaną fabule.
Nieco inaczej wygląda sytuacja roli wychowawczej komiksu. Ule-gając ewolucji formalno—treściowej, komiks nie zawsze odpowiada wymogom z zakresu dydaktyki. Lansując bohatera nie będącepo koniecznie uosobieniem cech dodatnich, niejednokrotnie jedynie sprytnego życiowo, odchodzi on od gloryfikacji kryształowo czystych czynów i charakterów.
A przecież, najmłodsi czytelnicy potrzebują pewnego kod u moralnego.
I o tym, niestety, zdają się często zapominać dzisiejsi twórcy komiksów.
Jolanta Kals-Badrici