to trzeba stwier-
Jeśli to kryterium zastosować do Polski, dzić, że zainteresowanie informacją jest znikome. Kamy zaledwie kilka własnych baz danych, z których tylko 1 została zakwalifikowana do ^ eksploatacji za granicą. Korzystamy też z niewielu baz danych zagranicznych (łącznie z 26 baz, w tym 9 z krajów kapitalistycznych)*/
Informacja u nas jest bezpłatna, a tak się składa, że wszystko, ci jest bezpłatne jest jednocześnie niskiej jakości i nie wywołuje zainteresowania. Należałoby więc zapytać wprost: komu potrzebna jest informacja w Polsce i w jaki sposób można byłoby podnieść jakość świadczonych usług.
Obserwując różne ośrodki zajmujące się profesjonalnie gromadzeniem i przetwarzaniem danych, takie jak na przykład Biblioteka Narodowa, biblioteki szkół wyższych, patrząc na ich trudności w tym zakresie ma się wrażenie, że tworzą one zasoby informacji dla samych siebie, nikt im w tym specjalnie nie przeszkadza, ale i nie pomaga, i nie wykazuje zbyt dużego zainteresowania ich działalnością. Nie ma rozwiniętych zasad sprzedawania informacji, zarabiania na niej, a za uzyskane środki finansowe unowocześniania bazy technicznej. Tak więc, w praktyce nawet nie zawsze można od razu o-trzymać kserokopię, nie mówiąc o otrzymaniu gotowych danych bibliograficznych czy faktograficznych na nośnikach maszynowych. Nie ma rozwiniętego na szeroką skalę abonenckiego przekazu informacji w sy-
3/Zob. Stachura B.: Polskie bazy danych w sieci inte. Aktualne Problemy Informacji i Dokumentacji^ 1986 nr 3 s. 19-23 oraz Kompleksowy program rozwoju informacji naukowej i technicznej w gospodarce narodowej do 2000 roku. Warszawa Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń 1987.
*/zob. Kompleksowy program... oraz PopowskaH.: Zachodnie bazy da
nych w Polsce.11 Aktualne Problemy Informacji i Dokumentacji 1987
nr 1 s.11-22.
97