się z pisarza w poetę, profesor dość nieoczekiwanie wywołał dyskusję na temat późnej twórczości, podczas której zgodnie stwierdzono, że powstawanie tylu znakomitych dzieł twórców starszych w ostatnim dziesięcioleciu wiąże się, po pierwsze z wydłużeniem życia, a po drugie z procesami cywilizacyjnymi, które przesunę})' pojęcie starości. A metamorfozę Kawalca prozaika w Kawalca poetę najtrafniej skomentował prof. Burkot, mówiąc: „Prozaicy starzy bywają marudni, poeci starzy bywają znakomici”. Starość u Kawalca okazała się być drogą do nicości. A o nicości u Różewicza, o tym, że „życie bez Boga jest możliwe” i „życie bez Boga jest niemożliwe”, mówił kolejny referat. Giy metafizyczne poety współczesnego ujawniała, a także samego Różewicza parafrazowała mgr Grażyna Krzys-tańska.
Wszystkich myślących, że pole literatury chłopskiej zostało już wystarczająco naświetlone i nic na tej płaszczyźnie nowego nie da się odkryć, zadziwił dr Edward Chudziński, który wychodząc z założenia, że regionalizm i agraryzm to pojęcia, które w podręcznikach praktycznie nie są obecne, zebrał i zestawił chłopskie manifesty literackie, stanowiące prawdziwe świadectwo stawiania się pisarzy ludowych pełnoprawnymi uczestnikami literatury. I choć owe manifesty nigdy nie spełniły wyznaczonej im roli skupienia chłopskich pisarzy w jednej organizacji, to sprawiły, że środowisko to stało się widoczne w Dwudziestoleciu. Jego idee zaś ponownie ujrzały światło dzienne dzięki pracy dr. Chudzińskiego.
Odkrywaniem różnych rodzajów śmiechu, a także jego rolą w literaturze zajął się dr Bogusław Giyszkiewicz. Bogactwo przywołanych koncepcji komizmu oraz nagromadzenie potwierdzających je przykładów zaczerpniętych z utworów literackich zdumiało wszystkich zgromadzonych, którzy, niestety, nie zawsze mogli nadążyć za referującym. Słuchaczy szczególnie zainteresowało przeciwstawienie śmiechu uśmiechowi oraz pokazanie tendencji agresywno-obronnych w dowcipach, wraz z ich najczęstszymi przedmiotami: głupotą i ludzkim ciałem.
Ostatnim badaczem słowa, a dokładnie mówiąc — słowa poetyckiego, pragnącego przenikać granice płótna malarskiego, okazał się dr Marek Karwala. „Grochowiak by się cieszył, że znalazł się taki kiytyk jego twórczości” — podsumował jego rozważania dr Ossowski. I rzeczywiście wyraźne nawiązania do sztuk plastycznych, stanowiące żywioł liryki Grochowiaka, zostały ujęte przez dr. Kar-walę w czteiy aspekty, poświadczone analizą odpowiednich wierszy.
Druga konferencja naukowa IFP we wsi Maniowy okazała się prawdziwą ekspedycją w różne rejony literatury polskiej. I trudno byłoby znaleźć element jednoczący wszystkie przedstawione referaty, które, jak stwierdził prof. Faron, „znacznie poszerzyły temat konferencji”. Zresztą nie o poszukiwania jedności tematycznej tu chodziło. Możliwość uczestnictwa w tej prawdziwej konfrontacji odkryć archeologów słowa i badaczy nowych teorii okazała się niezwykłym doświadczeniem. I mimo że nie przyniosło ono wymiernych efektów w postaci zdobytych skarbów (choć bogactwo zebranego materiału dostępne będzie na łamach roczników AP), najlepiej podsumować je ostatnim ze znalezionych przez nas haseł : „Chcę to przeżyć jeszcze raz”.
Katarzyna Prze binda
PS. Duże ilości odkrytych na nakrętkach soków tekstów potwierdzały zarówno niezwykle gorącą atmosferę, towarzyszącą obradom, jak i świadczyły* o pogodzie, która wyjątkowo w tym roku pozwoliła całej ekipie badaczy i odkrywców poruszać się nie tylko po polach literatury, ale i po niezwykle malowniczej okolicy.