96
runków wymusza na nauczycielu inne spojrzenie na uczniów. Musi mieć on świadomość i potrzebę takiej pracy, ażeby dzięki językowi jego wychowankowie poznawali świat i swoje w nim miejsce. To przecież drugi język daje możliwość osiągnięcia nowych horyzontów poznania.
Naszą niełatwą pracę wspiera Konsulat Generalny w Hamburgu, który czasami refunduje zakup podręczników, niekiedy przekazuje je bezpłatnie, podobnie jak pomoce dydaktyczne. Dwa razy do roku organizuje spotkania nauczycieli. Jedno z nich wypełniają całodzienne warsztaty doskonalące, prowadzone przez fachowców z Polski — metodyków nauczania języka polskiego, litera-turoznawców luh językoznawców. W 1999 roku warsztaty takie prowadzili dr Zofia Agnieszka Kłakówna i dr Waldemar Martyniuk. Tematem była wielojęzyczność z perspektywy glottodydaktycznej oraz metodyka pracy z podręcznikiem. Zofia A. Kłakówna zaprezentowała serię nowoczesnych podręczników „To lubię!” i doradzała, jak korzystać z tekstów źródłowych. Takie spotkania są dla nas nauczycieli bardzo cenne. Niestety, ze względu na skromne możliwości finansowe nie można organizować ich częściej. Bardzo pomocne w naszej pracy są również letnie kursy organizowane w Polsce przez MENiS. Osobiście rozpoczynałam taką letnią edukację na kursie dla nauczycieli uczących języka polskiego za granicą w dzisiejszej AP w Krakowie, z którego wyjechałam z nowym bagażem wiedzy i mnóstwem pomysłów na kolejny rok pracy. Takie formy doskonalenia są bardzo popularne wśród nauczycieli, z przykrością więc przyjmujemy fakt tak wielkiego okrojenia proponowanych jeszcze w zeszłym roku kursów. Dla wielu z nas jest to jedyna możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych.
Chcąc podkreślić duży wkład uczniów w naukę języka i zachęcić ich do dalszej pracy, staram się również przygotowywać różne imprezy. Przed trzema laty na Festynie Polonijnym zorganizowaliśmy wraz z dziećmi i ich rodzicami sprzedaż książek i zabawek. Dochód przeznaczyliśmy na wycieczkę do Polski. W ubiegłym roku znalazłszy sponsorów („Wspólnota Polska” i Konsulat Generalny w Hamburgu), zorganizowałam imprezę dla wszystkich powstałych z inicjatywy rodziców punktów' nauczania. Wszyscy bawili się doskonale podczas występów szczecińskiego kabaretu „KIOTO”. Jedna z niemieckich szkół udostępniła nam swoją aulę, w podziękowaniu dla wszystkich uczniów tej szkoły zaśpiewał w styczniu tego roku dziecięco--młodzieżowy zespół z Polski. Dzieci niemieckie zgotowały artystom owracje na stojąco. Natomiast w tym roku planujemy udział w Festynie Polonijnym. Chcielibyśmy zaprezentować się osobiście i zachęcić wszystkich do napisania dyktanda.
Pracując z uczniami dwujęzycznymi nauczyciel musi uwzględnić ich obcojęzyczne środowisko. Pomimo że nasi uczniowie mają Polskę „na wyciągnięcie ręki”, wielu z nich odwiedza ją sporadycznie. Zdarza się często, że młodzież urodzona w Polsce albo w ogóle nie mówi po polsku, albo bardzo słabo. Nie wszyscy rodzice są bowiem świadomi roli, jaką mają w ty m względzie do spełnienia. Optymizmem jednak napawfa fakt, iż mimo tych wszystkich trudności język polski staje się coraz bardziej popularny zarówno wśród mających polskie korzenie, jak i wśród Niemców, którzy z różnych powodów podejmują jego naukę.
Ewa Wiśniewska-Cieciorowska