Katarzyna Luter z domu von Bora 101
jeść ani pić, ani też spać. I gdybym posiadała była księstwo lub cesarstwo, nigdybym tyle bólu nie odczuła po utracie ich, iłem ucierpiała, gdy Pan Bóg zabrał mi, lecz nie tylko mnie, ale i światu całemu, tego kochanego i drogiego męża”.1
Śmierć Marcina Lutra była dopiero początkiem cierpień Pastorowej. Musiała bronić swych praw do mieszkania w Czarnym Klasztorze, w 4 miesiące po śmierci męża uciekać z Wittenbcrgi z powodu wojny szmalkaldzkiej i widzieć zniszczenia wojenne w jej majątku. Trudna sytuacja materialna skłoniła ją do szukania pomocy u elektora (kupił dla niej mająteczek Wachsdorf pod Wittenbergią) i króla Danii Krystiana (przyznał jej 50 talarów rocznej pensji).
„W 1552 r. wybuchł znów mór, choroba zawitała do jej domu; porzuciła więc wszystko, by udać się z dziećmi do Torgawy. Nie wróciła już więcej. W drodze spłoszone konie rozbiegły się; chcąc ratować dzieci swoje, zeskoczyła Katarzyna z wozu i nieszczęśliwie upadła”.2 Zmarła po 3 miesiącach cierpień 20 grudnia. „W całym okresie swojej choroby pocieszała się Słowem Bożym i przygotowywała poprzez modlitwę (...), polecając Bogu Kościół i swoje dzieci, i błagając, aby czysta nauka, którą Pan przez głos jej męża w tym ostatnim stuleciu ponownie podarował, mogła być niesfałszo-wanie odziedziczona przez potomnych. (...) Musiała błąkać się jak wygnaniec wśród wielu wielkich niebezpieczeństw, jako ciężko doświadczona wdowa. Spotkało ją wiele niewdzięczności i to od tych, od których mogła oczekiwać (...) dobrodziejstw dla Kościoła, a jednak bardzo się rozczarowała” (Filip Mclanchton).3
***
Katarzyna Lutrowa z von Borów jest jedną z kobiet, które potrafiły w patriarchal-nym społeczeństwie same decydować o swoim łosie. To ona postanowiła opuścić narzucony jej stan zakonny. To ona, a nie jej rodzina, wybrała sobie męża. To ona kreowała swoją pracę: domową, wychowawczą gospodarczą i pastoralną. Potrafiła skłonić swego męża do zaakceptowania jej spojrzenia na świat, do porzucenia niektórych uprzedzeń. To ona jest prawdziwą feministką i emancypantką tak jak wiele innych kobiet od tysięcy lat. Idee bowiem nie istnieją na sztandarach i w propagandowych broszurach -to są tylko słowa. Źródłem idei jest ludzkie życie, praca, działalność, która nie tworzy tylko wizji pałaców na piasku. Rzeczywista równość tworzona jest małymi krokami, a nie ustawami i konstytucjami. Rzeczywista równość powstaje dzięki takim kobietom jak Katarzyna von Bora-Luter.
***
„Nie chciałbym oddać mojej Kasi za całą Francję ani za Wenecję; najpierw dlatego, że Bóg mi ją podarował i mnie ją oddał; po drugie dlatego, że jestem przeświadczony, że inne kobiety mają więcej wad, niż moja Kasia (chociaż ona też niektóre posiada, przewyższają je jej wielkie cnoty); po trzecie dlatego, iż ona strzeże wiary małżeńskiego stanu, tzn. broni wierności i czci małżeńskiej. Tak powinna również każda kobieta myśleć o mężu. (...) Dzięki łasce Bożej moim udziałem stało się nad wszelką miarę szczęśliwe małżeństwo. Mam wierną niewiastę według słów Salomona: «serce jej męża
Ks. O. Ernst: op. cit.
Ks. O. Emst: op. cit.
za: A. Szarek „Najsławniejsza pastorowa świata” w: .Zwiastun” Nr 4/1999 r.