R. Przybylski. Cz. 1. Klasycyzm i sentymentalizm po trzecim rozbiorze
III. Czasy Królestwa Kongresowego (1815-1830). 9. Zakończenie. Spór romantyków z klasykami
9. ZAKOCCZENIE. SPÓR ROMANTYKÓW
Z KLASYKAMI
Z życia kulturalnego, mimo pewnych kontrowersji i zastrzeżeń, sentymen
talizm odchodził w chwale prekursora nowego i zwycięskiego prądu literackiego:
romantyzmu. Klasycyzm opuszczał je jako wróg zwycięzcy, zestarzały i raczej
dziwaczny, który na dodatek ocierał się o kolaborację z zaborcą. W każdym
razie taki obraz klasycyzmu usiłowała narzucić społeczeństwu młodzież
romantyczna. Ale cokolwiek by nie sądzić o manipulacjach krytyków roman
tycznych, w czasach Królestwa Kongresowego klasycyzm rzeczywiście stracił
na atrakcyjności. Naród zmieniał wówczas swój skład społeczny. Doznawał
przeistoczenia i miał świadomość tej niezwykle istotnej transfiguracji. Poważna
część szlachty odczuwała coraz większą łączność z inteligencją pochodzenia
mieszczańskiego i przekształcała się albo w arystokrację ducha" albo w pro
letariat umysłowy". Powstawały ugrupowania polityczne, które głosiły, że bez
włączenia chłopstwa we wspólnotę narodową odnowienie Polski i restytucja
państwa nie jest możliwa. W tej sytuacji idea zamknięcia polskości w zagrodzie
ziemiańskiej, którą głosił Kozmian, wyglądała na zacofany przesąd i nic
dziwnego, że klasycyzm w takim wydaniu przestał być dla kultury polskiej
atrakcyjny. Jego klęska była nieunikniona. Chociaż pojmował bardzo dobrze
zachodzące w tym czasie procesy społeczne, co na ogół zawsze cechowało
Dożynki, mal. Michał Stachowicz
przenikliwych konserwatystów, heroicznie bronił jednak sprawy przegranej,
ponieważ po prostu nie godził się na nowy kształt społeczny narodu.
szlachta wykorzystująca liberalną ustawę z r. 1807, stanowiła właśnie tytuł do Oto pierwsza przyczyna klęski klasycyzmu po r. 1815, ale bynajmniej nie
sławy Staszica. Kozmian był poirytowany głośnym dekretem króla saskiego", jedyna. Drugą przyczyną zaniknięcia jego siły kulturotwórczej była bezwarun
przyznającym chłopom wolność i rugującym ich z ziemi. Ta bankierska, kowa akceptacja Królestwa Kongresowego i tego sposobu istnienia narodu
burżuazyjna wolność przyniosła bowiem wieśniakom tylko nową nędzę, gnała polskiego, który został wymyślony i narzucony przez despotyczne państwa
ich z zagrody ojcowskiej, hańbiła pracę i przekształcała święty folwark należące do układu Świętego Przymierza. Powstanie Królestwa Polskiego,
w bezduszną fabrykę. W pojęciu Kozmiana dekret ten wymierzony był w samo którego granice, ustrój i sam monarcha zostały ustalone przez obcych autokratów,
serce teodycei pracy. Poeta wychwalał Staszica właśnie za to, że likwidując klasycy przyjęli z entuzjazmem. Z wielu motywów ich euforii warto zapamiętać
folwark ziemiański próbował go zastąpić wspólnotą wiejską, w której praca, następujące. Kiedy w r. 1815 powstało to państewko,-klasycy uznali je za
odzyskując należną jej godność, mogła kontynuować swą odwieczną walkę ze zalążek niepodległej i zjednoczonej Polski i uważali, że pod żadnym pozorem,
złem. zwłaszcza pod pozorem natychmiastowej niepodległości, nie należy czynić
niczego, co pozwoliłoby zaborcom zlikwidować ten twór polityczny.
Ziemiaństwo, które powstało w niezwykle dramatycznych dla rolnictwa
czasach, było w gruncie rzeczy poematem o rehabilitacji pracy. Jest to
W akceptacji tego tworu politycznego pewną rolę odegrał też kompleks łaski.
wystarczający powód do rehabilitacji tego utworu, który w sposób jasny i czysty
Skoro Polska przestała się liczyć na arenie międzynarodowej, skoro spadła do
przedstawił jeden z najbardziej istotnych problemów cywilizacji: rozdzwięk
rzędu państw słabych i podległych, skoro nie posiada dość własnej siły, aby
między pracą a moralnością, z którym myśl europejska nie jest w stanie uporać
samodzielnie wybić się na niepodległość" i wywalczyć sobie państwo
196 siÄ™ i dzisiaj.
o pożądanych dla niej granicach i właściwym dla niej ustroju, to musi się 197
R. Przybylski. Cz. 1. Klasycyzm i sentymentalizm po trzecim rozbiorze
III. Czasy Królestwa Kongresowego (1815-1830). 9. Zakończenie. Spór romantyków z klasykami
II'
romantyzmu, od r. 1815 rozpoczÄ…Å‚
się u nas zarówno atak informacyj
ny, jak i wymiana myśli.
PoglÄ…dy klasycyzmu zaprezento
wał Jan Śniadecki w artykule O pis
mach klasycznych i romantycznych,
wydrukowanym w Dzienniku Wi
leńskim" w styczniu 1819 roku.
Była to polemika ze znaną rozprawą
Kazimierza Brodzińskiego O klasy-
czności i romantyczności. Brodziń
skiego poparli tak wybitni krytycy,
jak Leon Borowski (1784-1846)
/
czy Józef Franciszek Królikowski
(1781-1839), ale żaden z nich nie
był w stanie podważyć teorii poezji
klasycznej, którą Śniadecki podbu
dował światopoglądem wyłożonym
w Filozofii umysłu ludzkiego (1822).
Toteż Adam Mickiewicz, który znał
Ustanowienie Królestwa Polskiego, rys. Jan Peszka
dobrze sÄ…dy zawarte w studium
Jan Śniadecki, litografia Władysława
O filozofii (1819) czy w Przydatku
kontentować tym, co z laski ofiarowują jej wielcy mocarze. Z łaski Napoleona do pisma O filozofii", rzeczy
powstało Księstwo Warszawskie. Z łaski Aleksandra I powstało Królestwo
czytanej na sesji literackiej" Uniwersytetu w Wilnie 15 maja 1820 roku,
Polskie. Należało więc sobie cenić ten dar.
zrozumiał od razu, że Jan Śniadecki jest adwersarzem najwyższej klasy; ze
Przyjmując takie stanowisko klasycy rozminęli się z aspiracjami nowego
drobne utarczki i uszczypliwości, w których niebawem utonie batalia literacka
narodu. Młodzieży romantycznej nie przyszło nawet do głowy, aby zaistnienie
w Warszawie zwana walką romantyków z klasykami, nie dotyczą naprawdę
Królestwa Kongresowego dawało nadzieję załatwienia tak istotnej sprawy,
wielkiej sprawy: zasadniczego przełomu umysłowego w kulturze europejskiej.
jak scalenie wszystkich trzech zaborów. Żaden z klasyków nie zdawał
Mickiewicz, aczkolwiek nie oszczędził świętego starca", nie utożsamiał
sobie sprawy z powagi sytuacji i wszelką krytykę systemu przyjmował
klasycyzmu z zadufaniem warszawskich luminarzy. SÅ‚ynna warszawska logo-
jako nierozumne żądanie grożące likwidacją tych kilku swobód, którymi
machia, która rozgorzała na dobre już po wystąpieniu Mickiewicza, była
z łaski obdarzył Polskę car. Apologia systemu izolowała klasyków od
ekscytującym wydarzeniem, po obu stronach barykady padło bowiem wiele
nowego przeistaczającego się narodu i w konsekwencji naraziła ich na
dowcipów i świetnie sformułowanych złośliwości, ale nie sposób doszukać się
gwałtowny atak młodzieży romantycznej.
w niej jakichś głębszych myśli. Kto chce zrozumieć istotę tego sporu, powinien
Spór dotyczył nie tylko sprawy narodowej, ale to ona właśnie tkwiła u jego
rozpatrzyć dokładniej kontrowersję, która rozegrała się nie w Warszawie, lecz
podstaw. Wielkie prądy i style literackie obejmują przecież całokształt spraw
w Wilnie między bardzo mądrym klasykiem Janem Śniadeckim a genialnym
ludzkich, od kosmosu i natury do kształtu wiersza i epitetów. Do Polski
poetą romantycznym Adamem Mickiewiczem. Ten spór powie nam więcej,
dochodziły już wówczas odgłosy rozgrywającej się w Europie walki o nowy
aniżeli najlepsze nawet warszawskie dowcipy.
paradygmat antropologiczny, który zakładał również gwałtowną zmianę stylu
Zanim strony stanęły do walki, stary klasyk odkrył swoją przepaść. Nie była
198
literackiego. I zanim jeszcze Adam Mickiewicz wystąpił z programem polskiego
199
to przepaść Pascala. Śniadecki nie rozumiał filozofa, który traktował świadomość
R. Przybylski. Cz. 1. Klasycyzm i sentymentalizm po trzecim rozbiorze
III. Czasy Królestwa Kongresowego (1815-1830). 9. Zakończenie. Spór romantyków z klasykami
jako odmęt i chaos, a kosmos pojmował jako grozną i tajemniczą czeluść,
sygnalizuje już motto z Hamleta Williama Szekspira. Zwraca ono uwagę na
W pojęciu klasyka postawa taka graniczyła z szaleństwem, ponieważ zamiast
starą ideę wzroku wewnętrznego, dzięki któremu człowiek może oglądać
o ładzie rozumu mówiła o wirze absurdu; ponieważ zamiast nadzieją karmiła
rzeczywistość nadzmysłową, niefizykalną. W ciemnej przepaści klasyka dziew
ludzi przerażeniem.
czyna widzi duszę, umysł bez ciała, bezcielesny podmiot, wzrokiem wewnętrz
Nad tę przepaść zaprowadził Śniadeckiego Locke. Otchłanią klasyka okazała
nym, oczyma duszy". Metafora ta wywodzi się z pism Platona, w pojęciu
się esencja rzeczy. W otchłań strąciła go dysproporcja między naszą wiedzą,
Śniadeckiego najpierwszego z licznej czeredy wariatów greckich". Początkowo
nawet między jej możliwościami, a całą rozciągłością świata rzeczy material- oznaczała ona zdolność oglądania idei platońskich, postaci wiernego bytu"
nych". Wiedza o rzeczach, jakie przynoszą nasze spostrzeżenia i idee, nie
noumenów. Zrobiła zawrotną karierę wśród starożytnych filozofów pogań
pozwala nam bowiem orzekać ani o ich esencjach realnych, ani nawet o ich
skich, ale i również u św. Pawła z Tarsu i u wielu Ojców Kościoła. Klasycy
esencjach nominalnych. Niewiedza czytamy u Locke'a otacza mrokiem
często używali jednej z jej odmian, znanej już takim pisarzom starożytnym jak
również cały niemal świat intelektualny, z pewnością większy i bardziej
Cyceron i Lukrecjusz: oko wewnętrzne". Boileau mówił też o oczach
piękny niż świat materialny". Brzegiem przepaści była więc dla Locke'a granica
duchowych", les yeux de l'esprit, ale rozumiał pod tym określeniem oczy
poznania. Toteż Śniadecki napisał:
oświecone przez rozum. Chodziło tu o spostrzeżenia wzroku cielesnego
skontrolowane przez władze rozumu. Dla Racine'a widzieć w duchu", voir en
Są pytania na które nigdy nie możemy odpowiedzieć. Dlatego mamy to za niewątpliwą prawdę,
esprit, znaczyło mieć wizję prorocką. U klasyków angielskich z kolei oko
że pierwsze i najodleglejsze przyczyny rzeczy są dla nas do docieczenia niepodobne. Są to
wewnętrzne" oznaczało zdolność wyobrażenia sobie w sposób obrazowy pojęć,
ostateczne punkta sił ludzkich i filozoficznych badań... [...] Jest to odmęt i przepaść, gdzie człowiek **
abstrakcyjnych idei lub rzeczywistości nieobecnej.
w zamieszaniu durzeje i ślepnie, wpada w marzenie, w błędy i dziecinności.
Romantycy wychodzili z założenia, że poznanie przy pomocy oka zmysłowego
Klasyk znał tedy cenę, jaką się płaci za przekroczenie tego zakazu.
jest niewiele warte. Mochnacki pisał, że oko pospolite" nie jest w stanie
I kilkakrotnie podkreślał, że do tej otchłani zszedł Kant. Z niej również
przeniknąć ani do ,jądra natury", ani do tajemnic serca". W balladzie
rozbiegła się po świecie ostatnia gromada szaleńców, najnowsza sekta *
Mickiewicza oczy duszy" oznaczajÄ… Å‚askÄ™ nadnaturalnego widzenia esencji
metafizyczna", romantycy. Romantyzm narodził się więc za granicą poznania,
rzeczy, zazwyczaj ukrytych przed wzrokiem zewnętrznym". Mickiewicz
w czeluści, w której metafizyka przyprawiła wszystkich śmiałków o zawrót
przypisał więc prostej dziewczynie zdolność, którą szczycił się z reguły
głowy do tego stopnia, iż odważyli się na wystawienie sobie duszy myślącej
romantyczny poeta. Przy odpowiednim napięciu wyobrazni oczy duszy"
bez zmysłów, to jest w stanie człowieka urojonym i niepodobnym". Istotne są
pozwalały poecie przekształcić własną myśl w fantazmat. W ten sposób myśl
dwa aspekty tych romantycznych zawrotów głowy. Po pierwsze, Śniadecki
przestała odtwarzać rzeczywistość i zaczęła tworzyć świat niewidzialny" dla
wychwycił, że poniekąd z założenia romantycy stali się niewolnikami własnych
oczu cielesnych. Istnieje więc ścisła zależność między okiem wewnętrznym"
fantazmatów. Mickiewicz przekona się o tym bardzo szybko i zanalizuje to
a fantazją poetycką. Ja" stwarzające romantyzmu byłoby bezsilne, gdyby nie
zjawisko w IV części Dziadów. Oskarżył też romantyków, że uorganizowali
oko wewnętrzne". Pozwala ono przekształcić w obraz to, co zostało tylko
szaleństwo"; że szaleńców filozoficznych przekształcili w turystów metafizyki;
pomyślane, a nie tylko to, co zostało zobaczone zmysłem wzroku cielesnego.
że zrównali ,ja" romantyczne z ,ja" szaleńca. Z rozpraw Śniadeckiego mógł
Tak pojęte oko duszy" romantycy utożsamiali z siłą umysłu, którą Coleridge
więc romantyk wyciągnąć wniosek, że ja" szaleńca jest przepaścią, w którą
określał jako wyobraznię twórczą {imagination), w odróżnieniu od wyobrazni
wrzucono wszystkie rzeczy pierwsze", całą problematykę metafizyczną i od
odtwórczej (fancy), pozwalającej człowiekowi po prostu zapamiętać rzeczy
wieczną tajemnicę człowieka. Mickiewicz wyciągnął taki wniosek w balladzie
widziane.
Romantyczność.
Jasnowidząca dziewczyna z Romantyczności, obdarzona łaską widzenia świata
Ta programowa ballada jest apologiÄ… nadprzyrodzonego daru widzenia
duchowego, może nawiązać kontakt z duchem zmarłego kochanka, ponieważ
rzeczywistości niematerialnej, czyli z punktu widzenia klasyka pochwałą
jej najgłębsze ja" jest bezcielesnym podmiotem, okiem duszy". Oświeceniowi
oszustwa i skandalu poznawczego. Spór dotyczył więc możliwości i sposobu
empirycy i klasycy znali jedynie pojęcie podmiotu-ciała i stanęli osłupiali ze
widzenia rzeczy niewidzialnych, ich obecności w świecie materialnym. O tym,
zgrozy, kiedy romantyzm, pragnąc wyjść poza zdespirytualizowaną oświeceniową
200 w jaki sposób dziewczyna widzi byt czysto duchowy, poniekąd myśl bez ciała,
antropologię, nawiązał do najbardziej archaicznych wierzeń zachowanych przez 2Q1
R. Przybylski. Cz. 1. Klasycyzm i sentymentalizm po trzecim rozbiorze
III. Czasy Królestwa Kongresowego (1815-1830). 9. Zakończenie. Spór romantyków z klasykami
. __
gminne' przesądy". Mieli przed sobą bunt przeciw światopoglądowi, który
Romantyczny przeciwnik pragnący ośmieszyć klasyka, zmusił go do gestu,
przyjąwszy za podstawę ideę podmiotu-ciała zatrzymał się przed
którego uczeń Locke'a nie mógłby uczynić. Tropienie ducha przy pomocy
wejściem do krainy wieczności poza czasem, do królestwa dusz nieśmiertel
powiększającego szkła było śmieszne przede wszystkim dla samego Śniadec
nych, bezcielesnych podmiotów. Romantyzm był bowiem wyprawą poza
kiego.
materialny, skończony świat klasyków, a tylko oczy duszy" mogły pokusić się
Tymczasem w Warszawie, gdzie prawiono sobie głównie złośliwości,
o przeniknięcie nieskończoności bez początku (Boga) i nieskończoności bez
najwybitniejszy krytyk romantyzmu, Maurycy Mochnacki, pisząc swe artykuły
końca (duszy).
i recenzje przygotowywał się również do wielkiej i prawdziwej dyskusji
Śniadecki był nie tylko wybitnym filozofem, lecz i znanym astronomem.
z Janem Śniadeckim, bo był to dla romantyków rzeczywiście wielki przeciwnik.
Ponad wszelką wątpliwość posiadał w życiu duchowym ówczesnej Polski
Poezje Adama Mickiewicza pisał byłyby może najlepszą odpowiedzią na rozprawę Jana
ogromny autorytet. Z tego powodu zwano go Jowiszem Litewskim. Aby zwalić
Śniadeckiego O pismach klasycznych i romantycznych. Wszelako będziemy się starali dowieść, że
ten autorytet, młody poeta dokonał efektownej transfiguracji Starego Mędrca
pomimo oręża śmieszności nader zręcznie użytego, powagi autora i nieporównanego stylu, rozprawa
w śmieszną postać. Uczynił tak za pomocą trzech zabiegów. Przede wszystkiem
tego znakomitego w ojczystym języku pisarza i na drodze teoretycznej surowego sądu nie
wyrwał go z grupy dostojnych starców uniwersyteckich i z państwa nauki
wytrzyma. Nie masz tu żadnego prawie rozdziału, żadnego zdania, które by. nie wymagało większej
przeniósł do świata poetyckiego, gdzie jego uczoność straciła na znaczeniu. rozwagi i dostatecznej odpowiedzi.
Następnie przeistoczył go w obraz poetycki: z postaci historycznej uczynił
Sama metoda polemiki była już inna niż u Mickiewicza. Mochnacki wytknął
postać z satyry. I w końcu z uniwersyteckich katedr i salonów przeniósł go
Śniadeckiemu, że sprymitywizował postawę romantyków.
w świat romantycznej ballady, postawił oko w oko z tajemnicą, od której
Śniadecki rozmyślnie uciekał. Te zabiegi dały Mickiewiczowi możność napisania
W kilku czczych słowach kreśli definicję romantyczności i jak gdyby samo czucie chciał
jednej z najwspanialszych parodii, jakie zna cała polska literatura. Przekształcił
ujarzmić sylogizmami lub zniewolić imaginacją, wszystko na tej definicji zasadza. W dzisiejszych
wielki autorytet w postać jakby wyjętą z jakiejś nie napisanej komedii Moliere'a czasach rozdwojenia estetycznego nie mało by ten przysłużył się literaturze ojczystej, kto by
dokładnie wytłumaczył i objaśnił, co jest romantyczne, a co klasyczne.
o uczonym głupcu. Obiit Iupiter, natus est stultus Zmarł Jowisz, narodził się
głupiec. W ten sposób substancją klasycyzmu stała się fałszywa mądrość,
Całe swoje rozumowanie Mochnacki oparł na antynomii między przeczuciem
zadufana starość i prymitywny empiryzm. Nikt nie dochodził, co Śniadecki
lepszego, trwalszego bytu i harmonii" a znikomością rzeczy widzialnych,
powiedział o wzroku, o czuciu, o wierze. Mickiewicz nie dyskutował ze
z niedolą i cierpieniem, z nierządem i zamieszaniem w świecie wcielonym".
Śniadeckim. Niszczył go po to, aby oczyścić sobie przedpole dla prezentacji
Dobrze zrozumiał Śniadeckiego, ale, jak Mickiewicz, zszedł do otchłani
idei romantycznych w słynnej przedmowie do tomu, w którym zamieścił
klasyka, chwaląc ideę", nadnaturalny porządek rzeczy, Platońską rzeczywistość
Romantyczność. W pewnym sensie ballada ta była przypiskiem do przedmowy.
istotnie istniejącą, czyli rajską dziedzinę ułudy". Jak Schelling miał klasycyzm
W ten sposób klasyk, który wyciągał mądre wnioski z faktu skończoności
za kult materialności i uważał, że w w. XIX kult ten jest jeśli nie przeżytkiem,
egzystencji ludzkiej, został przekształcony w tępego uczonego. W materialnym
to co najmniej oszustwem. Prawdziwy klasycyzm istniał, ale w starożytnej
wszechświecie Jan Śniadecki miał bowiem swoją namacalną nie metaforyczną,
Grecji. W w. XVII był to już tylko wyraz niemocy duchowej. W w. XVIII
lecz materialną przepaść: Niebo. Wiedział, że nowożytną astronomię stworzyła
stał się już bractwem wierszopisarzów, którzy przywłaszczając sobie
nie ludowa ciekawość poetycznych pasterzy, lecz potrzeba poznania pór roku,
chlubne klasyków nazwisko, sądzą, że do poezji niczego więcej nie potrzeba
trwałości spraw i obrotów ludzkich przez wymiar czasu". Szkło astronoma było
oprócz gładkiego rymu, średniówki i dobranych końcówek, że dosyć jest być
bronią człowieka rzuconego w otchłań wszechświata. Niebo, które uczyło
kompilatorem pożyczonych obrazów, zbieraczem tu i ówdzie rozpierzchłych
romantyka buntu, klasyka nauczyło pokory umysłu. Szkiełko" było dla klasyka
myśli..." Tzw. prawidła, których trzyma się Śniadecki, to szczudła umysłowej
symbolem wspaniałych możliwości poznawczych człowieka, niemal talizmanem
niemocy partaczów". Jednym słowem, Śniadecki bronił stanowiska, które
zbawienia. U Mickiewicza to samo szkiełko" stało się talizmanem tępego
stanęło w poprzek ducha ludzkiego, i z tego względu jego wywody Mochnacki
empiryka. Ale przecież uzbrojone w teleskop oko klasyka nigdy nie było
uznał za szkodliwe dla kultury narodowej. Taki miał sens romantyczny atak na
skierowane na odkrywanie i penetrowanie bezcielesnego podmiotu. Substancja
nadmierne roszczenia rozumu. Taki sens miała gwałtowna apologia serca"
202 duchowa leżała na dnie przepaści, do której klasyk nie chciał nawet zaglądać.
i czucia". 203
R. Przybylski. Cz. 1. Klasycyzm i sentymentalizm po trzecim rozbiorze
Ten spór jest ciągle aktualny. Śniadecki był bowiem wspaniały, kiedy upierał
się przy idei podmiotu-ciała. Była to zdobycz oświeceniowego empiryzmu,
która zdecydowała o rozwoju antropologii europejskiej aż do dnia dzisiejszego.
Ja" jako niematerialna dusza jest dziś do przyjęcia tylko dla jakichś zatwar Część druga
działych spirytualistów. Ale jednocześnie podmiot-ciało Śniadeckiego był
związany z empiryczną i utylitarną wersją tej idei. Śniadecki był uczonym
matematykiem, a matematyka, 1'esprit geometriąue, Duch Święty klasycyzmu,
uczyła wówczas przede wszystkiem szacunku dla relacji i funkcji, a nie dla
substancji. Nie przypadkiem przepaść klasyka to sfera esencji substancji. Dla
ROMANTYZM
klasyka wszystko było jasne, ale w świecie funkcji. Ponadto podmiot-ciało
Śniadeckiego był przede wszystkim w świecie znaków, a nie symboli. Świat
znaków jest domeną człowieka i zwierzęcia. Świat symboli należy tylko do
człowieka. Rzeczy i wydarzenia niedorzeczne w świecie znaków stają się pełne
napisała
treści i znaczenia w świecie symboli. Kot polujący na słonia jest śmieszny. Ale
człowiek, który wyzywa Boga, wszechświat i ludzkość, mały naród, który
porywa się na imperia nie jest ani niedorzeczny, ani śmieszny. I właśnie gdzieś Alina Witkowska
tutaj przebiegała granica między starą a nową formacją umysłową.
Aby przezwyciężyć wszystkie ograniczenia klasycznej idei podmiotu-ciała,
umysł Europejczyka musiał przejść przez doświadczenia romantycznego spiry-
tualizmu. Albowiem dzięki idei bezcielesnego podmiotu w rozważaniach nad
sprawami ludzkimi pojawiły się elementy składające się na inwentarz odwiecz
nych tajemnic człowieka, które trzeba było raz jeszcze przemyśleć, takie jak
podświadomość, sen, symbol, mit, rytuał i magia.
!. t;
i , IB
I!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Walka romantyków z klasykami ćwNa czym polegał spór klasyków z romantykamiKonflikt klasyków z romantykamiSentymentalno romantyczny charakter miłości Wertera i LottyJunjou Romantica 6Postawy i pojęcia romantyczneSynkretyzm w literaturze romantycznejI Opacki, Romantyczna — Epopeja — Narodowa z epilogiem O Panu Tadeuszu, w tegoż,rola poety i poezji w świetle wybranych tekstów romantyzmu (2)romantyzm w literaturze powszechnej goethe, byron (5)Do Siedmiu Razy Sztuka Lucky Seven 2003 Komedia Romantyczna 2Ballady Leśmiana, a tradycja romantyczna gatunkuŻeromski wobec pozytywizmu i romantyzmuLeszek Żebrowski Spór o KL WarschauCz Zgorzelski Romantyzm w Polsce, Lublin 1957więcej podobnych podstron