72 RECENZJE 1 PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA
Warto zwrócić uwagę na znaczący udział pracowników Instytutu w piśmiennictwie biblio-tekoznawczym. Publikacje Z. Żmigrodzkiego, B. Zyski, J. Ratajewskiego, szereg zbiorów prac pod redakcją A. Jarosza, wydawnictwo ciągłe Studia Bibliologiczne oraz niezwykle potrzebne Bibliotekarstwo (Warszawa 1994) pod redakcją Z. Żmigrodzkiego — to imponująca wizytówka firmy. Zresztą publikacji jest więcej i grono autorów też jest liczniejsze.
W omawianym tomie autorzy wyboru z różnych publikacji H. Sawoniaka skomponowali 3 tematyczne segmenty. Osobno zestawili teksty dotyczące bibliotekarstwa, osobno — bibliografii, a odrębnie — informacji naukowej. Ten ostatni segment można było ewentualnie pominąć. Tekst najdawniejszy pochodzi z 1959 r., ostatni z 1985 r., lecz właściwie wszystkie (wyjąwszy te
0 informacji) zachowały aktualność.
W segmencie bibliotekarskim (Biblioteki współczesne) znalazły się rozważania na temat kooperacji bibliotek, technicznego ich wyposażenia oraz form udostępniania. Tekst o współpracy bibliotek jest w całym tomie najdawniejszy (1959) i wyprzedza późniejsze wystąpienia w tej sprawie. Jako jeden z pierwszych w Polsce, H. Sawoniak sformułował propozycje współpracy międzybibliotecznej w zakresie koordynacji i specjalizacji gromadzenia, wymiany dubletów, tworzenia bibliotek składowych i katalogów centralnych — uzasadniając to pożytkami merytorycznymi
1 oszczędnościowymi. Uzupełnienie stanowi postulat usprawnienia wypożyczeń międzybibliotecznych i współpracy międzynarodowej oraz centralnej koordynacji współpracy krajowej.
Ciekawe jest zestawienie dawnych koncepcji H. Sawoniaka i B. Świderskiego z praktyką obecną. Niektóre zamysły znalazły w końcu rozwiązania koncepcyjne i prawne, czasem też praktyczne, ale są również zakresy nietknięte. Rozporządzenie w sprawie specjalizacji gromadzenia wylicza li tylko obowiązki bibliotek centralnych, a zaś o środkach milczy, wypożyczanie międzybiblioteczne osiągnęło stan szczątkowy, a o jakiejkolwiek koordynacji w skali całego bibliotekarstwa nie ma co marzyć. Coś jednak udało się osiągnąć i ktoś musiał poddać tę myśl.
Technicyzację bibliotek uważał H. Sawoniak za szczególnie ważną, słusznie przewidując zasadniczy wzrost bibliotecznych usług. Dlatego omawiał różne możliwości rozwiązań auto-matyzacyjnych, prezentując m.in. nowoczesną (w 1968 r.) formułę udostępniania w bibliotece w Delft. Był też chyba pierwszym w Polsce komentatorem pożytków z magazynowania zwartego. Poza tym starannie referował wszystkie potrzebne normy techniczne i przedstawił z detalami rozwiązania w zakresie bibliotecznego transportu wewnętrznego. Zapowiadał też inwazję mikro-form w obiegu bibliotecznym, co jednak nie znalazło potwierdzenia. Ale konfrontacja jego opinii z aktualną obiegową wiedzą bibliotekarską jest pouczająca.
Ponadto 2 teksty poświęcił Autor problemom udostępniania zbiorów, zwracając szczególną uwagę na wolny dostęp do półek. Bo też byliśmy i nadal jesteśmy jedynym krajem, w którym ten XIX-wieczny pomysł na złączenie funkcji przechowywania i udostępniania nie znajduje zrozumienia. Narzekaniom na nieporządek i straty z tego powodu, przeciwstawia H. Sawoniak pożytki w postaci wzmożonej rotacji, bogatszej oferty i większej satysfakcji klientów. A już inna sprawa, że graniczna wielkość „segmentu” zbiorów z wolnym dostępem, określona przez Autora na 100 000 jednostek, nie jest obligatoryjna. Dzisiaj sądzimy, że zbiory jednej agendy z wolnym dostępem nie powinny przekroczyć 50 000 jednostek, a jeżeli są większe, to należy je podzielić na dwa lub kilka segmentów.
W ogóle zaś przez nowoczesne udostępnianie rozumie H. Sawoniak połączenie usług z dobrą informacją o zbiorach i lepszą promocją oraz skrócenie czasu oczekiwania na realizację zamówień. Szanse skutecznego działania dostrzega w łącznym obrocie zbiorami własnymi oraz cudzymi, a w razie potrzeby także w reprografii — co jednak obecnie kłóciłoby się z prawem autorskim we wszystkich krajach. Przewidywanie Autora co do przedmiotowego podziału agend udostępniania potwierdziło życie, eliminując natomiast (wspomniane w tekście) podziały według kategorii użytkowników. W sumie refleksje H. Sawoniaka dobrze tłumaczą genezę dzisiejszych poglądów na procesy udostępniania.
Więcej niż dwa razy tyle tekstów traktuje o bibliografii — co zrozumiałe, skoro autorem jest H. Sawoniak. Oceniając stan polskiej bibliografii na przestrzeni wieków, Autor jest bardziej wstrzemięźliwy od innych opiniodawców. Podkreślając niezaprzeczalne osiągnięcia, ujawnia zarazem słabości metodyczne bibliografii w Polsce. Metodyka rodzima została bowiem wy-