Nowym Jorku), były to więc relacje z różnych punktów widzenia i w różnej formie1. Niektórzy twierdzili, że krasomówstwo Indian jest przykładem kultury prymitywnego człowieka, inni że wyrazem ich inteligencji, co miało pozwolić na szybką adaptację „dzikusów”, do „wyższej” kultury białego człowieka.
„Kiedy przedstawiliśmy im [Indianom w Luizjanie] naszą historię stworzenia świata i tajemnice naszej religii. powiedzieli, że mamy rację i następnie odnieśli się do swoich historii. Gdy powiedzieliśmy im, że nie są prawdziwe, odparli, że zgadzają się z nami [z prawdziwością naszych historii -A.G] i że nie wypada przerywać drugiemu podczas mówienia twierdząc, że kłamie. 'Może tak spokojnie być,' powiedzieli, "dla waszych współrodaków jest tak jak mówicie, ale nie dla nas . należących do innego narodu.’”2
Koloniści przybywając do Ameryki przywieźli ze sobą nie tylko swoje religie, bogactwo legend, ballad i wierszy, ale przede wszystkim, rządzę posiadania ziemi, techniczną przewagę kulturową nad rdzennymi mieszkańcami i zarazki chorób. W Nowej Anglii Purytanie zbudowali miasta, takie jak Boston i Plymouth, na gnijących polach kukurydzianych, których plonów Indianie, ofiary ospy, nie byli w stanie zebrać. Logicznym wnioskiem, jaki koloniści wyciągnęli z tak pustoszącej epidemii był fakt, że Bóg przyznał im prawo do posiadania tej ziemi3 i do założenia „Nowego Jeruzalem”. W kościele miejscem ważniejszym od ołtarza stała się ambona. Styl wygłaszanych kazań opierał się na wzorcach przywiezionych z Anglii4, a do edukacji pastorów przywiązywano olbrzymią wagę.5
W. M. Clements, wymienia trudności jakie sprawia udowodnienie wiarygodności przemów rdzennych Amerykanów. Wymienia tutaj między innymi brak dokładnej technologii kodowania (np. nagrywania), błędy w tłumaczeniach wypływające z zniekształcenia przez notujących przemówienia z powodu ich własnych przekonań, ubarwianie tekstu przez tłumaczy w celu ukazania własnego literackiego talentu, trudności w tłumaczeniu językowym z dialektów indiańskich na język angielski, lub z języka hiszpańskiego na język angielski, trudności wynikające z przekładu formy ustnej na pisemną. Aby dojść do najbardziej autentycznej formy i wartości przemów Clements stosuje poszerzoną definicję ..tekstu”, czyli tekst tłumaczonego przemówienia w formie pisemnej, razem z wszelkimi możliwymi informacjami dostępnymi na ten temat (czerpiąc z etnografii mowy, folklorystyki i etnopoetyki). po to by współczesny czytelnik mógł „doświadczyć” indiańskiej przemowy. Por. W. M. Clements, Oratory in Native North America, The University of Arizona Press, Tucson, 2002, s.24-31.
^L. Hennepin,^ description ofLouisiana, J. G. Shea. trans.. New York, John G. Shea. 1880. Cyt. za:
W .M. Clements, Oratory in Native North America, op. cit., s.7.
Por. A. N i k i f o r u k, Fourth Horseman: A Short History of Epidemics, Płagues, Famines and Other Scourges, Viking. Toronto, Canada. 1991, s. 94.
Celem kazań było stworzenie zgodnej, jednolitej społeczności, o takim samym doświadczeniu religijnym. Kler kościoła anglikańskiego opierał się w nich na kontynuowaniu tradycji i nauczaniu wiernych poprzez cytowanie źródeł historycznych oraz stosowanie figur retorycznych. Były to kazania ambitne literacko, o dużej ilości aluzji i symboliki, budujące napięcie aż do punku kulminacyjnego i zakończenia. Czasem wygłaszano te same kazania w różnych parafiach, czasem tekst kazań był dostarczany odgórnie od w ladz
7