Jak wynika ze wspomnień Tadeusza Świerczewskiego, kontakty te miały miejsce wiosną 1982 roku, przed zawiązaniem (czerwiec 1982) we Wrocławiu Porozumienia Solidarność Walcząca. Potem kontakty zostały zerwane.
Po utracie kontaktu z Wrocławiem Roman Jankowski nie prowadził, żadnych innych działań pod szyldem Solidarności Walczącej. Nikt w Trójmieście nie wiedział, że są ludzie w Gdańsku czy Gdyni, którzy identyfikują się z celami Solidarności Walczącej i tworzą odrębną organizację. Roman Jankowski twierdzi, że opracowali własny tekst przysięgi a działanie nakierowane było głównie na „dyscyplinowanie” aktywistów PZPR i piętnowanie „kapusiów”. Według Romana Jankowskiego i Ryszarda Andersa, duchowym przywódcą gdańskiej grupy był „Profesor”, Tadeusz Cieszewski pracujący na uniwersytecie, który uważał, że nadchodzi czas na przygotowanie się do oporu zbrojnego. Nie wydaje się jednak, żeby, poza mówieniem, doszło do zrobienia czegoś w tym kierunku. Przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że „działanie” miało polegać na „skanalizowaniu” radykalniejszych zachowań i nie dopuszczenie do samodzielnych inicjatyw, tym bardziej, że pomimo sporadycznych kontaktów prywatnych różnych osób z działaczami „SW” z Wrocławia, do końca 1983 roku nie udało się uruchomić jakiejkolwiek działalności pod szyldem „Solidarności Walczącej” w Gdańsku. Andrzej Kołodziej dwukrotnie spotkał się z Tadeuszem Cieszewskim w późniejszym okresie - w 1985 roku, ale spotkania te nie wniosły wiele do działalności Solidarności Walczącej. „Profesor” przywiązany do schematów konspiracyjnych z okresu Armii Krajowej proponował przyjęcie piątkowego systemu organizacyjnego i teoretyczne przygotowywanie. Oferował swoją pomoc swoją pomoc szkoleniową jako doświadczonego konspiratora ale nie pochwalał radykalnych metod działania SW. Uliczne demonstracje uważał za „niestosowne” z uwagi na ryzyko aresztowań biorących w nich udział uczestników1. Byl zwolennikiem tworzenia konspiracji bez aktywności bieżącej. Jego zdaniem przygotowane grupy konspiratorów miały bezpiecznie przetrwać do chwili wewnętrznego osłabienia systemu i dopiero wówczas miały się ujawnić po to, by pokierować ostatnim etapem demontażu systemu, czyli przejmowaniem władzy. Brakowało w tej koncepcji tylko jednego elementu. Wskazania - kto miał doprowadzić do osłabienia komunistycznego systemu na tyle, by możliwe było przejęcie władzy w Polsce. Propozycja ta była bardzo zbieżna z koncepcją Aleksandra Hala, którą ten wyłuszczył w liście po wyjściu z podziemia w 1983 roku. W 1983 roku większość ukrywających się członków Ruchu Młodej Polski zdecydowała się na wyjście z podziemia i zrezygnowała z angażowania się w działalność "Solidarności, poszukując innych form aktywności.4
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch M%C5%82odei Polski