21
WIADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE
Arkadiusz Bagiajewski
Inny Świat, opowiadania, eseje, Dziennik pisany nocą - przysłoniły krytyczną formę działalności Gustawa He-rlinga-Grudzińskiego. Do roku 1993 ta część dorobku pisarza nie była szerzej znana. Ani na emigracji, ani w kraju nie zostały przypomniane recenzje i szkice krytyczne w formie książkowej.
Spróbujmy zarysować główne wyróżniki postawy Herlinga jako krytyka literackiego. Należał on bowiem do tej grupy komentatorów bieżącego życia literackiego, którzy nie poprzestawali na egzegezie, ale jak ich patroni -Frydc czy Irzykowski - mieli własną wizję literatury i potrafili o nią walczyć piórem.' Warto przypomnieć, że Herling--Grudziński debiutował jako krytyk literacki w warszawskich czasopismach u schyłku lat trzydziestych. Pisał między innymi o Konińskim, Dąbrowskiej, Czechowiczu, Gombrowiczu, Miłoszu. Wcale ładny zestaw nazwisk, świadczący o dobrym guście krytycznym. Zapowiadał się więc dobrze, chociaż owe pierwsze wprawki w rzemiośle
- zdradzające sporą intuicję i przenikliwość sądów - pozostawały pod wpływem mistrza, Ludwika Frydego. Nieco później - przełomowe są tu lata wojny
- korzystając także z innych pomysłów i inspiracji, potrafił Herling stworzyć własną, wyrazistą propozycję krytyczną. Początków formowania oryginalnego, własnego głosu szukać należy w debiutanckim tomiku, wydanym w Rzymie w roku 1945 pt. Żywi i umarli. Ta nieduża książeczka wydaje się ważna z kilku powodów: zapowiada późniejsze tematy pisarza, określa sposób prowadzenia dialogu z tradycją, wyznacza także - co wydaje się szczególnie interesujące - główne rysy postawy krytycznej, zapisane nie tylko w recenzjach, ale także w eseistyce oraz Dzienniku pisanym nocą.
Józef Czapski, który opatrzył Żywych i umarłych przedmową, trafnie wskazał na zasadniczy rys postawy młodego krytyka, pisząc, że Grudziński pragnie wyznawstwa i nie znosi eklektyzmu. Każdy wybór, nawetmylny, jest dla niego lepszy niż brak wyboru, wie razem z Brzozowskim2. Pojawiło się więc nazwisko autora Legendy Młodej Pokki, kolejnego patrona Herlinga--krytyka. I chociaż sam Hcrlig am-biwaletnie ocenia Brzozowskiego, zwłaszcza irytująca wydaje się jemu maniera stylistyczna autora Płomieni, to przecież jako swoją przyjmie taką postawę, którą skreślił w Nocie o Brzozowskim: krytyk podkreśla, iż Brzozowski pragnął być sumieniem literatury polskiej, wierząc, że myśl i słowo są również czynem, gdy sławią nie ucieczkę, odpocznienie, ukojenie i pociechę dla „strapionych i skołatanych istot”, ale odważne i męskie spojrzenie w oczy każdej, najgłupszej nawet rzeczywistości (WM, 22).3 Intelektualną pasję Brzozowskiego charakteryzowało także zdzieranie masek myślowej obłudy z prawdziwego oblicza rzeczywistości (WM, 22). To oczywiście sformułowania znamienne dla programu krytycznego, który u schyłku dwudziestolecia formułowała grupa krytyków skupionych wokół Ludwika Frydego. Pobrzmiewają tu aktywistyczne tony, charakterystyczne dla międzywojennej lektury Brzozowskiego. Zdaniem Herlinga, tę pasję docierania do prawdziwego oblicza rzeczywistości dzielił autor Płomieni jedynie z Irzykowskim, któremu poświęcił z kolei krótki, acz treściwy szkic w Żywych i umarłych. Wyeksponował tu Grudziński postulat krytyki twórczej, wyznawczej, kreującej artystycznie i moralnie rzeczywistość.
Nie bez powodu zwracam uwagę na intelektualnych patronów Herlinga, bowiem autor Żywych i umarłych na marginesie szkiców wspomnieniowych snuje swój własny projekt krytycznego wyznawstwa, który niebawem w praktyce uobecni się w recenzjach. Podstawą sądów krytycznych - podkreślmy -jest tu przejęta od Frydego koncepcja intelektualnego czynu, wywierającego określony wpływ na rzeczywistość pozaliteracką. Literatura staje się poniekąd pretekstem do stawiania ogólniejszych refleksji moralnych, światopoglądowych, estetycznych. Kluczowym momentem strategii wyznawstwa jest poszukiwanie prawdy o rzeczywistości, docieranie do niej, odkrywanie spod myślowych schematów.
Z takich pozycji ocenia Herling powojenną literaturę polską. Wolność wewnętrzna, rzetelność, prawdziwość, niewykrętne sumienie, kanon wartości niewzruszonych - to swoiste toposy krytycznej oceny. Owa ocena wyrasta więc z przekonania, że istnieją wartości nie podlegające redukacji. Trafnie pisał Zdzisław Kudelski: Autor Dziennika wydaje się trzymać imponderabiliów powstałych w kręgu kultury chrześcijańskiej i przez wieki będących ostoją ludzkiego świata. Świata ułomnego, ale któremu dostępna była pewna zagada porządkująca.4 Dodajmy jednak do obserwacji Kudelskiego, że owe wartości są to wartości uniwersalne, określają postawy wsparte na różnych - nie tylko chrześcijańskim - systemach etycznych (Herling wielokrotnie nawiązuje do etyki laickiej Camusa).
Podkreślmy -dla autora Innego świata tylko wolny człowiek, w pełni przekonany o swojej wewnętrznej wolności, może być niezależnym, uczciwym twórcą. To tylko z pozoru oczywistość. Pamiętamy refleksje Herlinga nad książką Gide’a o ZSSR. Pisarz sprzeniewierzył się swojej roli tropiciela prawdy, ukształtowanej w kręgu śródziemnomorskim . Skoro jego drogowskazy moralne okazały się fałszywe, zła nie nazwał złem, podważył tym samym sens uczestnictwa w kulturze opartej o im-ponderabilia, wartości nieredukowal-