5
Nr 17/2008
Najstarszy odnoszący się do Cycerona starodruk w bibliotece AWSD w Białymstoku to: M. Tullii Ciceronis insigniores sententiae, opera Petri Lagneńi. Ten zbiór sentencji z pism Cycerona po raz pierwszy ujrzał światło dzienne w 1546 roku. Stał się bardzo popularny i dlatego był kilkakrotnie jeszcze w tym samym stuleciu wznawiany. W naszej bibliotece posiadamy wersję z 1571 r., wydaną w Kolonii apud Gualtherum Fabricium et Joannem. Sentencje te znalazły się też jako przykłady w gramatykach łacińskich, jak na przykład w gramatyce łacińskiej Marcelego Wielewskiego.
W bibliotece AWSD w Białymstoku znajduje się też XVI-wieczny starodruk zawierający listy Cycerona do Attyka, Brutusa i do brata Kwintusa: Ciceronis epistolae ad Atti-cum, ad Brutum et ad Quintum Fratrem, wydane w Wenecji u Dominika Nikolina, w roku 1584.
W roku 1593 w Wilnie wydano Marka Tulliusza Cycerona o powinnościach (De ojfi-ciis) wszech stanów ludzi księgi troje przez Stanisława Koszutskiego przełożone i dostatecznymi przypiskami objaśnione. Na ostatku przydane są tegoż Cycerona Księgi O starości (Cato maior de senectute) przełożone przez Bieniasza Budnego. Nasza biblioteka posiada wznowienie tego wydania, dokonane w roku 1766: Wydrukowane niegdyś w Wilnie w roku 1593, a teraz znowu do druku podane w Wilnie w drukarni J.K.M. i Rzeczypospolitej akademickiej Soc. Jesu, roku 1766.
To osiemnastowieczne wydanie różni się tym od edycji szesnastowiecznej, że posiada dedykację: Ten przedruk został dedykowany „Książęciu Jegomości Adamowi na Klewa-niu i Zukowiu Czartoryskiemu, generałowi ziem podolskich, komendantowi Korpusu Radeckiego, Generałszefowi Gwardii Pieszej Litewskiej, Orderów Orła Białego, S. Stanisława i S. Jędrzeja Kawalerowi”.
Dedykacja ta została rozwinięta przez ks. Kazimierza Naruszewicza, jezuitę, prefesa drukarni akademickiej wileńskiej. Wszak porządna osiemnastowieczna edycja nie mogła pominąć tak ważnego elementu, jakim jest dedykacja danego dzieła jakiejś znaczącej osobistości: „Księgi Cycerona O powinnościach i starości, przed wielą laty na ojczysty język przełożone, a teraz nowo za staraniem moim przedrukowane, przynoszę W. X. Mci. Nie są one wprawdzie dziełem moim, jednakże spodziewam się, iż mi dlatego wstępu do W. X. Mci nie zabronią i ponieważ wiem, że W. X. Mć i tych starania pochwalasz, którzy starożytne księgi i prawie światu już nieznajome zasię wskrzeszają, i tej krzywdzie, któraby się właściwym onych autorom ale też i dobru publicznemu przez utratę tak szacownych Ksiąg stała, zabiegają. Czas bowiem ów, którego dzieła i prace uczonych ludzi mniej szacowano, niemało takowych ksiąg zagrzebł, i niedaleko było od tego, iżby je całe zagubił.
Ale czas niniejszy, którego od Tronu począwszy, cały wysoce spokrewniony Dom W. X. Mci uczonych prace ceni i poważa, temu skutecznie zabiegł. Mądre zdania i szacunek zjednały takowym dziełom powagę a ludziom do tej chwalebnej ku dobru pospolitemu pracy zaostrzyły ochotę.
Jakoż w krótkim czasie nalazło się wielu, z których jedni dzieła własnej swej pracy, drudzy starożytne i w niewidomości zagrzebane na jaw wydali, a to tak pomyślnie, iż starożytne dla swej dotychczas nieznajomości za nowe, a nowe do gładkości i wyrazów ojczystych za starożytne ujśćby mogły.
Za niemi i ja idę do W. X. Mości. Drogę mi utorowało wielu, którzy uczone księgi W. X. Mci przypisali. Nie przynoszę z sobą obszernych pochwał, prócz tej jednej, iż W. X. Mć wolisz raczej dla dobra pospolitego chwalebnie czynić, niźli z chwalebnych czynów być chwalonym. Samo tylko dzieło ku wygodzie i zaszcztowi Narodu Polskiego nowo przedrukowane, jako skutek gorliwych żądz W. X. Mci o dobro pospolite, pokornie ofiaruję. A dla siebie tę sowitą odnoszę korzyść, że z obowiązku wdzięczności ku całemu Książęcemu Do-