Moi drodzy, Koleżanki i Koledzy, udało się! Jest krótka historia naszego rocznika. Zapewne nie wszystkich ona zadowoli, bowiem nie udało się zdobyć kompletu życiorysów. Mimo to znów jesteśmy prawie razem. To krótki dokument o nas, który zostanie jako pamiątka dla rodzin i reprezentantów naszego zawodu. Nasz rocznik nie ma tableau; nie wydał też złotej księgi z okazji uroczystości jubileuszu honorowego złotego dyplomu. Od dawna myślałem o wydaniu krótkiej monografii poświęconej naszemu rocznikowi Zachęcały mnie do tego rozmowy z Koleżankami i Kolegami. Pewnego dnia, po pogrzebie Wojtka Krukowskiego w Warszawie, zatelefonowała do mnie Teresa Włodzi-mirska - Dąbrowska, która zobligowała mnie do napisania takiego dokumentu, motywując tym, że nie ma żadnego wizualnego dowodu, który posłużyłby do wykazania się wobec wnuków, że byliśmy adeptami Warszawskiej Weterynarii. Ktoś powie, że przecież dyplom, to najważniejszy dowód, ale inny uzna ten argument za mało znaczący. Jeśli wnukowie zapragną kultywować dziadków pasję studiowania tego zawodu lub są już studentami, to ten dokument będzie dla nich doskonałą zachętą do realizacji, tych planów. Po „Grochówie’ zostały już tylko wspomnienia i zapisana historia. Budynki dawnego Wydziału nie należą już do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Nowym gospodarzem „Grochowa” - dawnego locum Wydziału, znanego w Warszawie, jako Instytut Weterynarii, jest obecnie Orkiestra „Simfonia Varsovia”. Uznałem, że Teresa ma rację. Postanowiłem wypełnić tę lukę - wydać pamiętnik zawierający życiorysy i zdjęcia wszystkich, którzy otrzymali dyplomy w 1957 r tym bardziej, że byliśmy ostatnim rocznikiem rekrutowanym przez Uniwersytet Warszawski i pierwszym, któremu przedłużono studia z czterech do pięciu i pół lat i który
9