GÓRNICTWO I HUTNICTWO
Inna jest kwestja właściwości naszego koksu, który nie dorównywa swoją mechaniczną wytrzymałością koksowi karwińskie-mu lub westfalskiemu. Pod tym względem hutnictwo nasze jest upośledzone w stosunku do hutnictwa zachodnio-europejskiego i czeskiego, gdyż niedostateczna twardość naszego koksu nie pozwala na budowę wielkich pieców tych rozmiarów, jakie są używane na zachodzie, nie mówiąc już o Stanach Zjedn. A. P. Dzienna produkcja naszych wielkich pieców waha się od ioo do 150 tonn, podczas gdy na zachodzie wytwórczość ta wynosi 400 i więcej tonn. Okoliczność ta ujemnie odbija się na naszym własnym koszcie surówki, zmniejszając w znacznym stopniu jej zdolność konkurencyjną z surówką innych krajów.
Jednakże i pod względem udoskonalenia własności koksu Polska powojenna zrobiła ogromne postępy. Już nawet w czasach powojennych istniało przekonanie, że trudno jest prowadzić nasze wielkie piece bez dodatku koksu karwińskiego, przyczem spożycie ówczesne koksu na 1 tonnę otrzymanej surówki wynosiło 1,10 do 1,20 tonn. Dzięki przeprowadzonym studjom i ulepszeniom naszych koksowni, dziś koksu zagranicznego dla celów wielkopiecowych nie sprowadzamy wcale, spożycie zaś koksu na tonnę wytopionej surówki spadło od 0,80 do 0,85 tonn, a w niektórych hutach nawet niżej. Jest to olbrzymi krok naprzód w dziedzinie naszej samowystarczalności surowcowej w dziale hutnictwa.
Jedną z najpoważniejszych trudności naszego hutnictwa jest zaopatrzenie go w dostateczne ilości złomu. Jest on niezbędny jako podstawowe tworzywo w procesie marte-nowskim i jako wsad dodatkowy do wielkiego pieca.
Przy wyrobie stali w piecu martenowskim wsad zasadniczo składa się z surówki wielkopiecowej i z żelastwa, czyli złomu w takiej mniej więcej proporcji, że na 100 tonn otrzymanej stali trzeba włożyć do pieca no tonn surówki i żelastwa, dlatego że około 10% żelaza ulega spaleniu. Stosunek między surówką i złomem we wsadzie bywa różny. Jako stosunek klasyczny przed wojną uważany był stosunek 50% surówki i 50% złomu, lecz ulegał on zawsze wahaniom w zależności od cen tych tworzyw. O ile cena surówki szła w górę, to brano więcej żelastwa. Poniżej 50 °Jo żelastwa zwykle nie schodzono, gdyż wówczas proces
457
martenowski zbytnio się przedłużał i stawał się nieekonomiczny. Po wojnie, wobec obfitości złomu i wysokich kosztów wytwórczości surówki, ilość używanego złomu wzrosła we wszystkich krajach. U nas używano przeciętnie 75 do 80% złomu i resztę surówki, choć zdarzały się wypadki, że używano złomu jeszcze więcej. Z chwilą kiedy nastąpiły większe trudności w zdobywaniu złomu, a szczególniej zagranicznego i konieczności płacenia za niego dewizami, Minister Przemysłu i Handlu w porozumieniu z hutami zarządził w 1935 r., ażeby ilość złomu nie przekraczała 60% wsadu. Proporcja ta utrzymuje się z małemi odchyleniami do dzisiejszego dnia; jedna tylko z hut prowadzi swoje piece z około 52% złomu.
Zmniejszenie ilości złomu jest w obecnych warunkach o tyle niewskazane, że trzeba byłoby zastąpić go surówką, której ilości zwiększać dziś jest trudno ze względu na przeszkodę w dostawie rudy zagranicznej.
Złom spożywany przez huty polskie pochodzi z trzech źródeł: złom zbierany i zakupywany wewnątrz kraju, złom zakupywany zagranicą i wreszcie złom t. zw. własny, t. j. pochodzący z różnych obcinków w martenowni i walcowniach, jak również zakładach przetwórczych danej huty. Stanowi on, w zależności od huty, 20 do 30%, a nawet i wyżej spożycia złomu w tej hucie, przeciętnie dla wszystkich hut około 25% ogólnej ilości złomu. Reszta jest to złom kupny pochodzenia krajowego lub zagranicznego. Ilości złomu krajowego, ze względu na małe spożycie u nas żelaza, są bardzo ograniczone; pochodzą ze zbierania po całym kraju złomu fabrycznego, z rozbiórki starych budowli i t. d. oraz t. zw. złomu domowego; druga kategorja to złom kolejowy. Te dwie kategorje złomu krajowego stanowiły w 1936 r. około 25% ogólnej ilości złomu kupnego; resztę, t. j. 75%, stanowił złom zagraniczny. Jeżeli teraz ująć te trzy kategorje złomu w stosunku procentowym do całości, to wynika, że huty spożywają:
złomu krajowego ok. 20%
„ zagranicznego „ 55%
„ własnego „ 25%
Jak widać więc z tego zestawienia, ilości złomu krajowego są niewystarczające, tak że bez dostaw zagranicznych obejść się nie możemy.