4307685235

4307685235



Romeo i Julia

Autor: Ola & Joasia

Cz. i

Słońce znajdujące się wysoko nad horyzontem świeciło intensywnie dając znak, że jest środek upalnego lata, a mianowicie początek lipca. Leniwe popołudnie w większości podwarszawskich domów upływało przy drobnych pracach ogrodowych i wylegiwaniu się na leżaku w skąpanym słońcem tarasie. Tej przyjemnej czynności oddawały się dwie młode dziewczyny, leżąc wygodnie na leżakach i oddając się luźnej pogawędce, raz po raz wybuchając przy tym śmiechem.

-    Ale powtarzam Ci Olka, że tak było! Nic mnie jeszcze tak nie wyprowadziło z równowagi -drobniutka blondyneczka spojrzała na przyjaciółkę unosząc lekko swoje okulary przeciwsłoneczne

-    Baśka, bredzisz! To niemożliwe, on? Oblał Cię i nie przeprosił? Powiedz lepiej, przekonałaś ojca do tego wyjazdu? Puści Cię? - drobna szatynka podskoczyła podekscytowana na siedzeniu

-    Nie! O Paryżu mogę zapomnieć. Powiedział, że zgadza się na góry! - Basia zrobiła skwaszoną minę

-    Lepsze to niż nic - Ola upiła soku - Pozostaje jeszcze trzecie wyjście, możemy razem gdzieś pojechać... - w tym momencie dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i pomachała ręką w kierunku idącego przystojnego bruneta.

-    Kto to jest? - Basia powiodła za wzrokiem przyjaciółki.

-    To Marek! Syn naszej gosposi - oparła się o leżak.

-    Twoja gosposia ma syna? Nie wiedziałam...

-    A co Cię obchodzi moja gosposia? - dziewczyna zaśmiała się w głos.

-    Masz rację - Basia zsunęła z włosów okulary i odprężona wyciągnęła się na leżaku obserwując poczynania chłopaka, który z kubłem pełnym wody i gąbką stanął obok samochodu. Nie zwróciła nawet uwagi na gadającą bez przerwy koleżankę.

-    Baśka, co z tym wyjazdem? Słuchasz mnie?

-    Co? Z jakim wyjazdem? - przeniosła zamglony wzrok na Olkę

-    No trzeba coś ustalić, nie mam zamiaru całych wakacji spędzić w domu.

-    Co on robi? - ignorując słowa koleżanki, wskazała głową na pracującego chłopaka.

-    Myje samochód! Czasami jak przychodzi do nas, to tata pozwala mu przy nim grzebać - spojrzała uważnie na koleżankę - Fajny facet z niego

-    Mmmm, właśnie widzę.

-    Baśka, tylko się nie zakochaj, proszę cię! Wiem, że jest super, ale on nie jest jednym z nas.

-    A ty jak zwykle marudzisz! Przecież się nie zakocham! - wstała z leżaka, ale cały czas zerkała w kierunku Marka

-    Tylko uprzedzam! Niezły, co? - zaśmiała się widząc rumieniec na policzku przyjaciółki. Basia nic nie odpowiadając, weszła w głąb mieszkania mrucząc coś pod nosem o szklance soku...

Wyciągnęła z lodówki zimny karton, napełniła szklankę pomarańczowym napojem i odwracając się wpadła na wchodzącą właśnie osobę. Sok wylądował na koszulce Brodeckiego, a szklanka rozprysła się w drobny mak na kafelkowej podłodze.

-    Jejku, przepraszam... nie zauważyłam Cię... i... - zaczęła nerwowo się tłumaczyć nawet na niego nie patrząc

-    W porządku! - lekko się uśmiechnął - Nic się nie stało... - wziął z blatu ścierkę, która była pod ręką i zaczął wycierać ubranie - I tak byłem mokry... - odłożył szmatkę i schylił się by wyjąć z rąk Baśki szkła, które ta zaczęła zbierać - Skaleczysz się!

-    Trzeba to sprzątnąć - spojrzała na niego przelotnie i przez ułamek sekundy ich oczy spotkały się. Baśkę poraził ten lazurowy błękit, a intensywność jego spojrzenia sprawiła, że speszona spuściła głowę - Ałłć! - syknęła kalecząc się o drobne szkiełko

-    Nie mówiłem? Zostaw, ja to posprzątam.... wracaj do przyjaciółki - Baska wstała z zamiarem opuszczenia kuchni, gdy usłyszała jego głos - Tylko ostrożnie, masz ładne stopy - rzucił spoglądając na jej bose nogi - Szkoda by było je skaleczyć... - zlustrował ją od góry do dołu, miała na sobie tylko skąpy strój kąpielowy. Czując jak się rumieni prawię biegiem ruszyła w stronę tarasu, a Marek tylko z szerokim uśmiechem pokręcił głową...

(...)

Jakiś czas później kroczył do domu obserwując chowające się za zenitem słońce. Szedł wolno, dziś wyjątkowo się nie spieszył. Ostatnio w ogóle się nie spieszył, przecież były wakacje i mógł sobie



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
186 URANIA 6/1994 cie gdy Słońce znajduje się 18° pod horyzontem; przedyskutować przyczyny i skutki
I prawo Keplera: planety poruszają się po orbitach eliptycznych, przy czym Słońce znajduje się w jed
HPIM0996 Powierzchnie izobaryczne małych wartości ciśnienia znajdują się wysoko w atmosferze i nie
SYGNAŁ 3 LINII NAD/POD CHMURĄ SPADKOWĄ Cena znajduje się pod/nad chmurą spadkową/wzrostową *od
b) Zenit - punkt na sferze niebieskiej znajdujący się dokładnie nad pozycją obserwatora. c)
Przyjrzyj się uważnie przyrodzie!!! Słońce codziennie wznosi się wysoko nad widnokrąg; często padają
znajdującym się ponad 2 m nad terenem, zakłada się poręcze przymocowane do stojaków drabiny, od ich
Odległość tyłu kotła od ściany kotłowni lub czopucha, jeżeli czopuch znajduje się w kotłowni nad
37(1) Powiedz, gdzie znajdują się zwierzęta. Użyj słów: na, obok, pod. Co w lesie znajduje się wysok
Kolejnym czynnikiem jesi ukuta Iłowanie terenu, które określa się wysokością nad poziomem morza i
PrepOrg cz I4 u -przebieg sączenia. Po odessaniu oieozy osad znajdujący się na lejku odciska się za
sily przekr (belka2) Wytrzymałość Materiałów 1 Siły przekrojowe, cz. II 3elka o podanym schemacie i
mózgowie 7 5 2010 cz 6 5 5 16, Które z poniższych stwierdzeń jest/są poprawne ?
* Słońce zaliczane jest do gwiazd małych, żółtych. Znajduje się ona w tak zwanym ciągu głównym
DSC05 (2) >-vch kiedy znajdujemy się w r.:ebrzpio-mina nam ° nnS ^^bic. Grzech nic jest przed- w
amat urz kr138 nieniu (ECC 83). Pomiędzy obu stopniami m. cz. znajduje się regulator (potencjometr)

więcej podobnych podstron