praca, dbałość o rodzinę i jej materialne potrzeby, praktyki religijne, choć nie zawsze demonstrowane, podporządkowanie przełożonym w pracy, udział w uroczystościach państwowych itp.
Pokolenie to cechował nie tylko młody wiek. Według Piotra Sztompki pokolenie „To grupa ludzi, którzy razem coś przeżyli, coś na tyle ważnego, że zapamiętają to na całe życie, kształtuje to ich postawy, orientacje polityczne, wartości. Zdarza się to najczęściej, gdy w społeczeństwie dochodzi do czegoś bardzo istotnego”13.
To pierwsze pokolenie mogło w znakomitej większości liczyć na zasadniczą szkołę zawodową, przysposabiającą do prostej pracy fizycznej. Programy nauczania w tych szkołach były ubogie w treści humanistyczne. Literatura piękna, poezja, historia, wiedza o społeczeństwie były w nich obecne śladowo. Te podstawowe luki edukacyjne przejęło następne pokolenie, które nie trafiło do średnich szkół ogólnokształcących. Obie te generacje nie były w stanie wytworzyć nawyków korzystania z książek i czasopism. Zakres tego korzystania uwarunkowany był tradycjami rodzinnymi i środowiskowymi, a te nie były zbyt powszechne. Bywało, że sięganie po książkę i gazetę wynikało głównie z indywidualnych aspiracji życiowych.
Czytanie książek, czasopism, gazet miało - głównie na wsi, ale też i w miastach - dwa źródła. Pierwsze posiadało charakter we-wnątrzgrupowy i wynikało z pragnień zmian stosunków społecznych: większego obszaru wolności, równości i sprawiedliwości. Bodźcem była literatura piękna, nawiązująca do europejskiej myśli filozoficznej, politycznej, ideologicznej, ale zakorzeniona w rodzimej rzeczywistości. Utwory B. Prusa, W. Reymonta, M. Konopnickiej, E. Orzeszkowej, S. Żeromskiego doskonale ilustrowały to, co lokalne (polskie) i co uniwersalne (światowe). Po książki sięgali ludzie, których łączyła wspólnota przekonań i podobne nastawienie wobec rzeczywistości, najczęściej niezgoda na zastany porządek.
Drugim źródłem inspirującym korzystanie ze słowa drukowanego były działania zewnętrzne. O upowszechnianie piśmienności zabiegały różne organizacje społeczne, także partie polityczne liczące na pozyskanie członków i sympatyków. Zakładane przez nie biblioteki oświatowe różniły się między sobą głównie pod wzglę-
P. Sztompka: Trudno dziś być pokoleniem. Tygodnik Powszechny” 2009, nr 23.
99