ich samych, a krzywda narodu wzbudza gwałtowne reakcje odwetowe także wtedy, gdy samemu człowiekowi jako jednostce nic złego się nie stało. Inaczej mówiąc, człowiek zachowuje się tak, jak by miał — obok tendencji biologicznych, wspólnych mu jako żywemu organizmowi ze zwierzętami — także specyficzne tendencje czy potrzeby „duchowe” (Tiepłow, 1955, str. 177), „psychologiczne” czy „socjalne” (Boring i in., 1948, str. 113—14) i dlatego uznawał za wartościowe także różne rzeczy, które w niczym nie przyczyniają się do dobra jego organizmu. Wszystko to wskazuje, że czysto biologicznego pojęcia orientacji w otoczeniu nie można przenosić ze zwierząt na człowieka, chyba tylko metaforycznie, bo najwidoczniej i „odzwierciedlanie otoczenia jest u niego czymś innym niż u zwierząt i „potrzeby leżące u podstaw ujmowania wartości nie są „potrzebami w tym znaczeniu, w jakim tego pojęcia używaliśmy w analizach zoopsychologicznych.
1 wierdzenie to jednak nie jest oczywiste. Niewątpliwie, teza podstawowa, głosząca, że różnice w zachowaniu się zwierząt i człowieka wskazują na poważne różnice w charakterze procesów wchodzących w skład mechanizmu tego zachowania się, jest słuszna, ale wniosek, że wobec tego do mechanizmu postępowania ludzkiego i zwierzęcego nie można stosować tych samych pojęć, nie jest wystarczająco uzasadniony, ponieważ same różnice procesów zachodzących u zwierząt i człowieka nie wystarczają do wysnucia go. Jest rzeczą jasną, że posługując się pojęciami ogólnymi, określamy nimi różne fakty, a różnice te nie mają żadnego znaczenia, o ile zjawiska oznaczane tymi pojęciami posiadają również cechy wspólne, składające się na treść danego pojęcia. Kot domowy i lew wyraz'nie różnią się między sobą, a zoolog mimo to zalicza je do jednej rodziny kotów, a i różnica między pinczerkicm i chartem nie przeszkadza nam w określaniu jednego i drugiego tym samym pojęciem „pies”. Nie można przecież powiedzieć, że pinczerek jest „psem” w innym znaczeniu niż chart, dlatego, ponieważ różni się od charta. Jeśli więc ktoś twierdziłby, że różnice w zachowaniu się zwierząt i człowieka nie pozwalają mówrić u nich o „poznawaniu” świata w jednym i tym samym znaczeniu, to najwidoczniej musiałby przyjąć jeszcze
182