43
BIBLIOTEKI SZKÓŁ ELEMENTARNYCH W 1. 1815-1831
były’* zlecił prezesom Komisji Wojewódzkich wstrzymanie „egzekucji” zaległych składek i nieprzymuszanie do dalszych opłat — powszechnym zjawiskiem stały się prośby chłopów, w istniejących jeszcze szkołach, .o zwolnienie ich od składek i innych świadczeń na nauczyciela.
Podobnie wyglądały sprawy, w miasteczkach, których mieszkańcy trudnili się przeważnie rolnictwem.
Brak należytej opieki nad szkołami elementarnymi ze strony administracji rządowej potęgował obojętny lub wręcz wrogi stosunek do oświaty dziedziców i dzierżawców dóbr rządowych. Stosunek dziedziców i dzierżawców do oświaty ludowej dobitnie wyraża opublikowany w Gazecie Wiejskiej w 1818 r. artykuł pt. Rzut oka na szkoły wiejskien. Autor podpisujący się kryptonimem X. G. G. pisze:
Ustanowienie szkół wiejskich mieć powinno w wyobrażeniu moim cel dwojaki, jako to: pożytek kraju i pożyteczność wyłączną każdego w szkołach tych naukę biorącego. Mniemam zaś, iż pożytek kraju zawisł od pomnożenia liczby dobrych obywateli, że pożyteczność osobista zasadza się na szczęściu osób w szczególności. Czyli nauka szkolna wyjedna ten dwojaki skutek zamierzonego celu, powątpiewać ośmielam się.
Nie mogę bowiem wierzyć, aby w miarę oświecenia, jakie ze szkół wiejskich rozszerzy się w kraju, szerzyła się jako skutek niezawodny nauki — moralność, na której polega szczęście osobiste. Sądzę owszem, że promień światła, wdzierający się do chatek rolniczych, wykryć jedynie zdoła ich mieszkańcom ciężką ich nędzę i uniesieniem do bytu pomyślniejszego, jakie w sercach zrządzi, na zawsze pomiesza spokojność i tern samem zniszczy ich szczęście.
[...] Gdyby wieśniacy polscy byli właścicielami, potrzebowaliby nieodzownie nauki; w dzisiejszych ich stosunkach i w obecnym bycie potrzebują jedynie spokojności umysłu, a ta polega na zupełnej niewiadomości. [...] Nie podawajmy więc do ręki ubogim i bez własności będącym włościanom naszym szalę do zważenia brzemienia swojej niedoli, bo nie są w pogotowiu środki do jej przetworzenia w pomyślność. Więcej ludzkości okażemy w szanowaniu ciemnoty, jaka ich otacza, niżeli gdy ich obdarzymy światłem, co wykryje ogrom boleści...
Dalszymi czynnikami powodującymi upadek szkół elementarnych były — obok wymienionych — pijaństwo ludności 83t dążenie kleru do utrzymania szkół parafialnych, odrywanie dzieci od nauki przez rodziców, wreszcie oparcie „etatów” szkolnych na dobrowolnych składkach, biurokratyczna i formalistyczna działalność Towarzystw Szkół Elementarnych.
Do lekceważenia nauki przyczyniła . się również słaba pozycja społeczna nauczycieli, w olbrzymiej masie nie posiadających odpowiednich kwalifikacji, jak i brak jednolitych programów nauczania, a wreszcie brak budynków szkolnych.
Według zestawienia Głuszyńskiego, generalnego sekretarza Komisji Rządowej WRiOP, w roku szkolnym 1820/21 liczba szkół elementarnych w Królestwie Polskim wynosiła 1222 z liczbą 37 632 uczących się dzieci. Z tego w miastach działały 342 szkoły z liczbą 17 708 uczniów, we wsiach — 880 szkół z liczbą 19 915 uczniów 34.
32 Gazeta Wiejska. T. 2: 1818 s. 281-282.
33 H. Rożenowa: Produkcja wódki i sprawa pijaństwa w Królestwie Polskim, 1815-1863. Warszawa 1961 s. 44-97.
34 W. Seredyński: Zapiski i dokumenta do dziejów instrukcji publicznej