39
rozkład i upadek rzymskiego imperium, tu w podziemiach, wśród prześladowań, wzrastała nowa potęga, krwią męczenników wzmocniona, by wkrótce wyjść z ukrycia i na gruzach starodawnej Romy wieczne założyć miasto.
Z czcią i przyjęciem trwożnem zstępowałyśmy za zakonnikiem w głąb Katakomb. Migotliwe światełka cieniutkich świeczek, któreśmy w ręku trzymały, słabo rozświetlały ciemności. Szłyśmy w ciszy i skupieniu wielkiem, przez wązkie kurytarze i schody, w kamieniu wykute, które ciągnęły się bez przerwy, tworząc liczne zakręty i rozgałęzienia, chwilami rozszerzając się w nieco większe komory służące za kaplice. W ciemnych, wilgotnych ścianach widniały wyżłobione szeregi nisz, w których chowano zmarłych. W niektórych jeszcze teraz bielały rozrzucone kości. Inne były zamurowane, zakryte płytami kamiennemi z krótkimi, nieraz bardzo znamiennymi napisami. Gdy spojrzałam na szereg koleżanek przed sobą w mroku, przy nie-pewnem świetle świeczek zwolna postępujących, zdało rm się, że to orszak pierwszych chrześcijan, że ja sama jestem nagle przeniesiona w tamte odległe czasy. Zaraz też znane sceny i postacie z sienkiewiczowskiego „Quo Vadis“ zaczęły mi się przesuwać przed oczyma i zaczęłam niemi w wyobraźni zapełniać te miejsca. A później było mi wstyd trochę, że nawet w takiej chwili nie mogłam się uwolnić od patrzenia na wszystko pod kątem literatury. Ale widocznie literatura ma już taki wpływ na nas, że trudno się z niego otrząsnąć i samodzielniej na świat popatrzeć. Wy-szłyśmy wreszcie na światło dzienne. Za chwilę otoczył nas świat pinii szumiących i cyprysów poważnych, świat słońca i nieba lazurowego. Miałyśmy wrażenie, jakbyśmy się z długiego snu obudziły, albo jakby nas ktoś nagle z pierwszych wieków chrześcijaństwa przeniósł w wiek XX.
Ukrywający się w podziemiach prześladowani, stali się panami i władcami. Stare bogi runęły, na ich miejscu krzyż zabłysnął.
Starożytny Pantheon, siedziba bóstw, zmieniony został w świątynię chrześcijańską, jego fronton krzyż zdobi.